Jak ocenia Pan wydalenie z terytorium USA 35 rosyjskich dyplomatów?
W ostatnim etapie swojego urzędowania prezydent Barack Obama jest reaktywny w politycy międzynarodowej. Dotyczy to zarówno stanowiska amerykańskiego ws. konfliktu bliskowschodniego, jak i teraz ws. Rosji. Ta stanowczość i aktywność w ostatnich dniach jest niekiedy nawet dużo bardziej widoczna niż przez 8 lat urzędowania prezydenta Obamy. Można to odbierać jako wytyczenie punktów orientacyjnych przed zmianą władzy, by polityka przyszłego lokatora Białego Domu była oceniana względem ostatnich ruchów ustępującego prezydenta. To stworzenie silnego kontrapunktu dla Donalda Trumpa. Sądzę, że wspomniana decyzja jest podyktowana właśnie tym. Można powiedzieć, że stanowczość Baracka Obamy przekracza średnią z ostatnich 8 lat jego prezydentury.
Mówiliśmy o perspektywach na 2017 rok. A jak podsumowałby Pan mijający rok, jeśli chodzi o działania prezydenta na arenie międzynarodowej? Jakie wydarzenia należy uznać za najważniejsze?
Zdecydowanie najważniejszy był szczyt NATO. Myślę, że nie ma tu zaskoczenia. Decyzje szczytu na trwałe zmieniają sytuację bezpieczeństwa w naszej części Europy i poprawiają sytuację Polski w tym aspekcie. Sam fakt, że Polska była aktywnym gospodarzem tego szczytu, prezydent Duda brał udział w wypracowywaniu jego postanowień, a w dodatku nasz kraj przyczynił się do sukcesu, jakim była demonstracja jedności i decyzyjności Sojuszu, jest bardzo wymowny. To był efekt pracy, jaką wykonała Polska. Dla nas powodem do dumy jest to, że Polska była nie tylko areną szczytu, ale jego aktywnym uczestnikiem.
Ten rok upłynął również pod znakiem wielkiej rewitalizacji polityki środkowoeuropejskiej. Jeszcze rok temu naśmiewano się z nas, że reaktywujemy twór, który rzekomo nie ma prawa istnieć. Donald Tusk twierdził, że Europa Środkowa to peryferie i nie ma sensu wiązać się z tym regionem. To skandal – przewodniczący Rady Europejskiej nie ma prawa mówić o częściach UE jako peryferiach, ponieważ ma obowiązek dbać o interes całej Unii, a nie określonych państw. Zauważmy, że dużą aktywność prezentowała Grupa Wyszehradzka, udaną inicjatywą okazały się spotkania w ramach Trójmorza czy wizyta prezydenta Dudy w Rumunii i rozmowy dotyczące wschodniej flanki NATO. To pokazuje, że mimo różnych interesów – potrafimy współpracować. Te wszystkie czynniki miały wpływ na proces decyzyjny NATO i UE.
Nie możemy również zapominać o Mszy św. z okazji 1050-lecia Chrztu Polski, odprawionej przez papieża Franciszka na Jasnej Górze i Światowych Dniach Młodzieży, które były wielkim sukcesem. Polska została ukazana jako kraj gościnny i otwarty.
Wskazywano również na kwestie bezpieczeństwa…
To dzięki postawie prezydenta i rządu Polska jest krajem, który może kończyć ten rok w poczuciu bezpieczeństwa. Dzisiaj deficyt bezpieczeństwa w Europie wiąże się z niekontrolowaną falą imigracji i przybiera gigantyczne rozmiary. Polska na tym tle jest krajem stabilnym, jeśli chodzi o cykl polityczny, jak i bezpieczeństwo codzienne. Właśnie z takim dorobkiem Polacy kończą ten rok. Żyjemy w państwie bezpiecznym, z czego możemy się tylko cieszyć. Uważam to za wielkie osiągnięcie mijającego roku. O takiej sytuacji marzą obywatele wielu krajów na całym świecie.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jak ocenia Pan wydalenie z terytorium USA 35 rosyjskich dyplomatów?
W ostatnim etapie swojego urzędowania prezydent Barack Obama jest reaktywny w politycy międzynarodowej. Dotyczy to zarówno stanowiska amerykańskiego ws. konfliktu bliskowschodniego, jak i teraz ws. Rosji. Ta stanowczość i aktywność w ostatnich dniach jest niekiedy nawet dużo bardziej widoczna niż przez 8 lat urzędowania prezydenta Obamy. Można to odbierać jako wytyczenie punktów orientacyjnych przed zmianą władzy, by polityka przyszłego lokatora Białego Domu była oceniana względem ostatnich ruchów ustępującego prezydenta. To stworzenie silnego kontrapunktu dla Donalda Trumpa. Sądzę, że wspomniana decyzja jest podyktowana właśnie tym. Można powiedzieć, że stanowczość Baracka Obamy przekracza średnią z ostatnich 8 lat jego prezydentury.
Mówiliśmy o perspektywach na 2017 rok. A jak podsumowałby Pan mijający rok, jeśli chodzi o działania prezydenta na arenie międzynarodowej? Jakie wydarzenia należy uznać za najważniejsze?
Zdecydowanie najważniejszy był szczyt NATO. Myślę, że nie ma tu zaskoczenia. Decyzje szczytu na trwałe zmieniają sytuację bezpieczeństwa w naszej części Europy i poprawiają sytuację Polski w tym aspekcie. Sam fakt, że Polska była aktywnym gospodarzem tego szczytu, prezydent Duda brał udział w wypracowywaniu jego postanowień, a w dodatku nasz kraj przyczynił się do sukcesu, jakim była demonstracja jedności i decyzyjności Sojuszu, jest bardzo wymowny. To był efekt pracy, jaką wykonała Polska. Dla nas powodem do dumy jest to, że Polska była nie tylko areną szczytu, ale jego aktywnym uczestnikiem.
Ten rok upłynął również pod znakiem wielkiej rewitalizacji polityki środkowoeuropejskiej. Jeszcze rok temu naśmiewano się z nas, że reaktywujemy twór, który rzekomo nie ma prawa istnieć. Donald Tusk twierdził, że Europa Środkowa to peryferie i nie ma sensu wiązać się z tym regionem. To skandal – przewodniczący Rady Europejskiej nie ma prawa mówić o częściach UE jako peryferiach, ponieważ ma obowiązek dbać o interes całej Unii, a nie określonych państw. Zauważmy, że dużą aktywność prezentowała Grupa Wyszehradzka, udaną inicjatywą okazały się spotkania w ramach Trójmorza czy wizyta prezydenta Dudy w Rumunii i rozmowy dotyczące wschodniej flanki NATO. To pokazuje, że mimo różnych interesów – potrafimy współpracować. Te wszystkie czynniki miały wpływ na proces decyzyjny NATO i UE.
Nie możemy również zapominać o Mszy św. z okazji 1050-lecia Chrztu Polski, odprawionej przez papieża Franciszka na Jasnej Górze i Światowych Dniach Młodzieży, które były wielkim sukcesem. Polska została ukazana jako kraj gościnny i otwarty.
Wskazywano również na kwestie bezpieczeństwa…
To dzięki postawie prezydenta i rządu Polska jest krajem, który może kończyć ten rok w poczuciu bezpieczeństwa. Dzisiaj deficyt bezpieczeństwa w Europie wiąże się z niekontrolowaną falą imigracji i przybiera gigantyczne rozmiary. Polska na tym tle jest krajem stabilnym, jeśli chodzi o cykl polityczny, jak i bezpieczeństwo codzienne. Właśnie z takim dorobkiem Polacy kończą ten rok. Żyjemy w państwie bezpiecznym, z czego możemy się tylko cieszyć. Uważam to za wielkie osiągnięcie mijającego roku. O takiej sytuacji marzą obywatele wielu krajów na całym świecie.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321498-nasz-wywiad-minister-szczerski-o-planach-palacu-na-2017-bedziemy-zabiegac-by-korekty-w-polityce-usa-szly-w-korzystnym-dla-nas-kierunku?strona=2