Jak obecna sytuacja wpływa na działania rządu?
Rozmawiamy z Polakami. Widzimy, co się dzieje. Większość naszych rodaków nie popiera działań opozycji. My chcemy spokoju i wdrażania kolejnych reform. Dlatego przedstawiamy swoje propozycje, które są realną pomocą, a jednocześnie pokazują, że do tej pory, na wielu obszarach, państwo polskie pozostawało bierne.
Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło swoją propozycję ws. pomocy polskim obywatelom w przypadkach tzw. uprowadzeń rodzicielskich. Z czego mogła wynikać dotychczasowa niemoc państwa?
Najpewniej był to skutek całkowitej bierności ze strony rządzących. Hasłem przewodnim było tłumaczenie: „Nic się nie da zrobić”. To się przekładało na dramaty wielu ludzi. Polski obywatel w starciu z władzami innego państwa nie miał żadnych szans. Stworzono system, w którym jest wiele luk. Polskie przepisy w tym aspekcie są dużo bardziej rygorystyczne niż przepisy konwencji haskiej. Wystarczy podać przykład: oddanie dziecka następuje już po wyroku w I instancji. Jeżeli ponad 300 sądów rejonowych zajmuje się takimi sprawami, to wiadomo, że takie sprawy nie trafiają tam na wokandę zbyt często, a przecież w podobnych kwestiach powinni orzekać eksperci wyspecjalizowani w zakresie konwencji haskiej. W Europie są wyspecjalizowane sądy, a w Polsce nie. Sytuacja, w której o takich sprawach mogą rozstrzygać sądy rejonowe, jest nie do pomyślenia. Przez lata nie dorobiono się nawet ustawy ustrojowej. Jeśli do Ministerstwa Sprawiedliwości trafiał wniosek, to decyzję podejmowano zwyczajowo. Żaden z poprzedników ministra Zbigniewa Ziobro nie pochylił się nad tym problemem. To jednak ulegnie zmianie. Taka ustawa powstanie.
To dopiero pierwszy krok na drodze do ułatwienia życia polskim rodzicom.
Ale jakże wielki! To potężne wsparcie dla naszych rodaków walczących o swoje prawa rodzicielskie. W tych sprawach będą wreszcie orzekali specjaliści. W pierwszej instancji wyroki będzie wydawać 11 sądów okręgowych, a nie 300 rejonowych, a w drugiej instancji będzie tylko jeden sąd – Sąd Apelacyjny w Warszawie, a nie 45, jak do tej pory. I druga najważniejsza zmiana – dzieci nie będą już wydawane za granicę przed zakończeniem całego postępowania z odwołaniem do wyższej instancji włącznie. To zmiana instytucjonalna, całkowita. Rządzący muszą inaczej patrzeć na państwo. Inaczej niż miało to miejsce przez ostatnich 8 lat. Nie cofniemy się przed reformami i nie powstrzyma nas przed tym blokada mównicy sejmowej. Niech protestują, my będziemy robić swoje.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jak obecna sytuacja wpływa na działania rządu?
Rozmawiamy z Polakami. Widzimy, co się dzieje. Większość naszych rodaków nie popiera działań opozycji. My chcemy spokoju i wdrażania kolejnych reform. Dlatego przedstawiamy swoje propozycje, które są realną pomocą, a jednocześnie pokazują, że do tej pory, na wielu obszarach, państwo polskie pozostawało bierne.
Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło swoją propozycję ws. pomocy polskim obywatelom w przypadkach tzw. uprowadzeń rodzicielskich. Z czego mogła wynikać dotychczasowa niemoc państwa?
Najpewniej był to skutek całkowitej bierności ze strony rządzących. Hasłem przewodnim było tłumaczenie: „Nic się nie da zrobić”. To się przekładało na dramaty wielu ludzi. Polski obywatel w starciu z władzami innego państwa nie miał żadnych szans. Stworzono system, w którym jest wiele luk. Polskie przepisy w tym aspekcie są dużo bardziej rygorystyczne niż przepisy konwencji haskiej. Wystarczy podać przykład: oddanie dziecka następuje już po wyroku w I instancji. Jeżeli ponad 300 sądów rejonowych zajmuje się takimi sprawami, to wiadomo, że takie sprawy nie trafiają tam na wokandę zbyt często, a przecież w podobnych kwestiach powinni orzekać eksperci wyspecjalizowani w zakresie konwencji haskiej. W Europie są wyspecjalizowane sądy, a w Polsce nie. Sytuacja, w której o takich sprawach mogą rozstrzygać sądy rejonowe, jest nie do pomyślenia. Przez lata nie dorobiono się nawet ustawy ustrojowej. Jeśli do Ministerstwa Sprawiedliwości trafiał wniosek, to decyzję podejmowano zwyczajowo. Żaden z poprzedników ministra Zbigniewa Ziobro nie pochylił się nad tym problemem. To jednak ulegnie zmianie. Taka ustawa powstanie.
To dopiero pierwszy krok na drodze do ułatwienia życia polskim rodzicom.
Ale jakże wielki! To potężne wsparcie dla naszych rodaków walczących o swoje prawa rodzicielskie. W tych sprawach będą wreszcie orzekali specjaliści. W pierwszej instancji wyroki będzie wydawać 11 sądów okręgowych, a nie 300 rejonowych, a w drugiej instancji będzie tylko jeden sąd – Sąd Apelacyjny w Warszawie, a nie 45, jak do tej pory. I druga najważniejsza zmiana – dzieci nie będą już wydawane za granicę przed zakończeniem całego postępowania z odwołaniem do wyższej instancji włącznie. To zmiana instytucjonalna, całkowita. Rządzący muszą inaczej patrzeć na państwo. Inaczej niż miało to miejsce przez ostatnich 8 lat. Nie cofniemy się przed reformami i nie powstrzyma nas przed tym blokada mównicy sejmowej. Niech protestują, my będziemy robić swoje.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321226-wojcik-czegos-podobnego-nie-bylo-od-27-lat-to-porazajaca-sytuacja-tak-agresywnie-nie-zachowywala-sie-zadna-opozycja-nasz-wywiad?strona=2