Z drugiej strony każdy myślący człowiek zauważa również inne źródła zagrożenia, bardziej zamaskowane, ukryte, bo wywodzące się rzekomo z pnia naszej kultury chrześcijańskiej. Jednak w tym przypadku nie mamy do czynienia z religijną sektą, która chciałaby nas podporządkować swojemu bogu. Nie, jest znacznie gorzej. Ci ludzie nie wierzą w żadnego Boga. Tych ludzi wcale nie interesuje zbawienie, nie chcą nikogo nawracać. Oni wierzą tylko w nieograniczoną totalną władzę, którą dla siebie i sobie podobnym chcą zdobyć. Ich świątynie to punkty i platformy wymiany i pomnażania pieniądza, banki i giełdy zarządzające rozmnażającą się biurokracją, która lojalna wobec swoich mocodawców ma kontrolować podległą populację. Oni imitują raka, dlatego normalnym ludziom tak trudno w porę rozpoznać ich cele i intencje.
Oni realizują swój program stwarzając kryzysowe sytuacje, aby następnie zaoferować nam pomoc, której przyjęcie stopniowo pozbawia nas zdobytych zasobów, wolności i wreszcie naszej tożsamości. Gołym okiem widać też, że właśnie te siły destabilizują świat islamu używając go w pierwszym rzędzie do zniszczenia chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie.
Ci spiskowcy uchodzą zwykle za mecenasów uciśnionych mniejszości i do perfekcji opanowali sztukę zawłaszczania zasobów większości, oraz konfliktowania jednych grup przeciwko drugim, bez znaczenia czy są to grupy gender, mniejszości narodowe, religijne, rasowe, a nawet wiekowe. Oni w sposób widoczny może nie niszczą fizycznie pomników historii jak ISIS, oni są znacznie groźniejsi. Niszczą stopniowo wyznawane przez nas wartości, na których opiera się przez wieki wypracowana nasza kultura, nasza tożsamość i nasza cywilizacja.
Jednocześnie dominując w głównym nurcie mediów i systemie edukacji wmawiają nam, że czynią nas doskonalszym, bardziej nowoczesnym człowiekiem wyzwalając nas z ograniczeń tradycji, zabobonu i religii. Usilnie i wielotorowo pracują nad rozluźnieniem wypracowanych przez tysiąclecia więzi, które łączą nas w rodzinę, religię, naród i państwo. Tak więc nie rozbijając przepięknych pomników i zabytków kultury (np. Palmira), zatruwają i zabijają ją samą, próbując ośmieszyć i zniszczyć wartości, będące fundamentami całej naszej cywilizacji.
Wrogiem tych sił jest tradycyjna rodzina, wrogiem jest patriotyzm i państwo narodowe, a ich śmiertelnym wrogiem jest religia. Dopiero mozolna praca począwszy od szkoły, poprzez media i masową kulturę (zgodnie z drogą nakreśloną przez Antonio Gramsci) ma ośmieszyć stary porządek, tak aby ludzi atomizować i pozbawić rodzinnej, środowiskowej i narodowej więzi. Produkt takiej operacji (my już znamy wersję homo sovieticus) staje się ludzkim pustakiem i wydmuszką, którą mogą kierować ze swojej świątyni kontrolującej pieniądz i stworzone nowe ludzkie potrzeby i społeczne interakcje.
To oni używają kryzysów, prowokacji i buntów wszczynając niepokoje, aby rękoma chciwych, oszołomionych i naiwnych rozbijać sprawdzone przez wieki instytucje i struktury, od rodziny do państwa narodowego. Przecież zniszczyć jest stosunkowo łatwo. Stwarzając chaos, używając jednych przeciwko drugim, chcą doprowadzić istniejący porządek do ruiny i zaprojektować podwaliny pod nowy porządek społeczny, którym kierować będą już tylko oni. Czy dlatego skierowali miliony islamistów do Europy zachodniej? Czy chcą doprowadzić do sytuacji, w której sami poprosimy o odebranie nam praw i wolności za cenę podstawowego bezpieczeństwa? Wygląda też na to, że globalistycznym satanistom bardzo się śpieszy…
Ciągle mamy jednak szansę, aby nie ulec siłom, które chcą nas oderwać od polskości i sobie podporządkować. Potrzebna jest patriotyczna edukacja i wykazanie kim są ci ludzie, którzy gardzą polską tożsamością i z których nihilizmem przychodzi nam się zmierzyć.
Pamiętaj! Nigdy nie zakochuj się w polityku. To tylko człowiek służący po części Twoim ideałom, ale jego wizerunek udekorowany jest przez partyjną propagandę. Tym ludziom, którzy nas reprezentują trzeba pomóc, czyli trzeba ich osłonić przed czyhającą zewsząd korupcją, szantażem i siłami zła. Patrząc politykom na ręce pomagamy im być wiernym naszym wspólnym ideałom. Pamiętajmy też, że polityka to nie religia, jeśli polityk zgadza się z naszym programem w 70%, to powinniśmy (nie zwalniając nacisku) być zadowolonymi…
Akurat my Polacy mamy piękną tradycję w sytuacjach zagrożeń jednoczenia się w obronie patriotycznych idei i wartości. Wierzę, że przy poświęceniu, sumiennej pracy i odrobinie szczęścia i Bożego błogosławieństwa tę walkę wygramy. W tym jakże wyjątkowym okresie Świąt Bożego Narodzenia ofiarujmy również swoją refleksję w trosce o Polskę.
Tak nam dopomóż Bóg!
Książka, którą trzeba przeczytać! „George Soros. Najniebezpieczniejszy człowiek świata” - Andreas von Rétyi.
Multimiliarder, jego globalna sieć i koniec takiego świata, jaki znamy!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z drugiej strony każdy myślący człowiek zauważa również inne źródła zagrożenia, bardziej zamaskowane, ukryte, bo wywodzące się rzekomo z pnia naszej kultury chrześcijańskiej. Jednak w tym przypadku nie mamy do czynienia z religijną sektą, która chciałaby nas podporządkować swojemu bogu. Nie, jest znacznie gorzej. Ci ludzie nie wierzą w żadnego Boga. Tych ludzi wcale nie interesuje zbawienie, nie chcą nikogo nawracać. Oni wierzą tylko w nieograniczoną totalną władzę, którą dla siebie i sobie podobnym chcą zdobyć. Ich świątynie to punkty i platformy wymiany i pomnażania pieniądza, banki i giełdy zarządzające rozmnażającą się biurokracją, która lojalna wobec swoich mocodawców ma kontrolować podległą populację. Oni imitują raka, dlatego normalnym ludziom tak trudno w porę rozpoznać ich cele i intencje.
Oni realizują swój program stwarzając kryzysowe sytuacje, aby następnie zaoferować nam pomoc, której przyjęcie stopniowo pozbawia nas zdobytych zasobów, wolności i wreszcie naszej tożsamości. Gołym okiem widać też, że właśnie te siły destabilizują świat islamu używając go w pierwszym rzędzie do zniszczenia chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie.
Ci spiskowcy uchodzą zwykle za mecenasów uciśnionych mniejszości i do perfekcji opanowali sztukę zawłaszczania zasobów większości, oraz konfliktowania jednych grup przeciwko drugim, bez znaczenia czy są to grupy gender, mniejszości narodowe, religijne, rasowe, a nawet wiekowe. Oni w sposób widoczny może nie niszczą fizycznie pomników historii jak ISIS, oni są znacznie groźniejsi. Niszczą stopniowo wyznawane przez nas wartości, na których opiera się przez wieki wypracowana nasza kultura, nasza tożsamość i nasza cywilizacja.
Jednocześnie dominując w głównym nurcie mediów i systemie edukacji wmawiają nam, że czynią nas doskonalszym, bardziej nowoczesnym człowiekiem wyzwalając nas z ograniczeń tradycji, zabobonu i religii. Usilnie i wielotorowo pracują nad rozluźnieniem wypracowanych przez tysiąclecia więzi, które łączą nas w rodzinę, religię, naród i państwo. Tak więc nie rozbijając przepięknych pomników i zabytków kultury (np. Palmira), zatruwają i zabijają ją samą, próbując ośmieszyć i zniszczyć wartości, będące fundamentami całej naszej cywilizacji.
Wrogiem tych sił jest tradycyjna rodzina, wrogiem jest patriotyzm i państwo narodowe, a ich śmiertelnym wrogiem jest religia. Dopiero mozolna praca począwszy od szkoły, poprzez media i masową kulturę (zgodnie z drogą nakreśloną przez Antonio Gramsci) ma ośmieszyć stary porządek, tak aby ludzi atomizować i pozbawić rodzinnej, środowiskowej i narodowej więzi. Produkt takiej operacji (my już znamy wersję homo sovieticus) staje się ludzkim pustakiem i wydmuszką, którą mogą kierować ze swojej świątyni kontrolującej pieniądz i stworzone nowe ludzkie potrzeby i społeczne interakcje.
To oni używają kryzysów, prowokacji i buntów wszczynając niepokoje, aby rękoma chciwych, oszołomionych i naiwnych rozbijać sprawdzone przez wieki instytucje i struktury, od rodziny do państwa narodowego. Przecież zniszczyć jest stosunkowo łatwo. Stwarzając chaos, używając jednych przeciwko drugim, chcą doprowadzić istniejący porządek do ruiny i zaprojektować podwaliny pod nowy porządek społeczny, którym kierować będą już tylko oni. Czy dlatego skierowali miliony islamistów do Europy zachodniej? Czy chcą doprowadzić do sytuacji, w której sami poprosimy o odebranie nam praw i wolności za cenę podstawowego bezpieczeństwa? Wygląda też na to, że globalistycznym satanistom bardzo się śpieszy…
Ciągle mamy jednak szansę, aby nie ulec siłom, które chcą nas oderwać od polskości i sobie podporządkować. Potrzebna jest patriotyczna edukacja i wykazanie kim są ci ludzie, którzy gardzą polską tożsamością i z których nihilizmem przychodzi nam się zmierzyć.
Pamiętaj! Nigdy nie zakochuj się w polityku. To tylko człowiek służący po części Twoim ideałom, ale jego wizerunek udekorowany jest przez partyjną propagandę. Tym ludziom, którzy nas reprezentują trzeba pomóc, czyli trzeba ich osłonić przed czyhającą zewsząd korupcją, szantażem i siłami zła. Patrząc politykom na ręce pomagamy im być wiernym naszym wspólnym ideałom. Pamiętajmy też, że polityka to nie religia, jeśli polityk zgadza się z naszym programem w 70%, to powinniśmy (nie zwalniając nacisku) być zadowolonymi…
Akurat my Polacy mamy piękną tradycję w sytuacjach zagrożeń jednoczenia się w obronie patriotycznych idei i wartości. Wierzę, że przy poświęceniu, sumiennej pracy i odrobinie szczęścia i Bożego błogosławieństwa tę walkę wygramy. W tym jakże wyjątkowym okresie Świąt Bożego Narodzenia ofiarujmy również swoją refleksję w trosce o Polskę.
Tak nam dopomóż Bóg!
Książka, którą trzeba przeczytać! „George Soros. Najniebezpieczniejszy człowiek świata” - Andreas von Rétyi.
Multimiliarder, jego globalna sieć i koniec takiego świata, jaki znamy!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321096-nowy-rok-i-stare-problemy-polacy-powstaja-z-kolan-oczywiscie-witani-sa-szyderstwem-i-zdrada?strona=2