Jarosław Kaczyński mówi wprost: „Jeśli podsumować to, co zyskaliśmy na ograniczeniu grabieży na VAT, na ograniczeniu gier hazardowych, na zmniejszeniu nielegalnego handlu paliwami, są to w sumie grube dziesiątki miliardów złotych. Walka z tymi patologiami wywołuje kontrakcje”.
Miejmy nadzieje, że większość Polaków rozumie, że o to chodzi, a także o politykę, które nie służy tylko dotychczas uprzywilejowanym. Wiele tych środowisk protestuje dlatego, że do tej pory żyły z budżetu, były z zewnątrz finansowane. Stąd niektóre talie organizacje, także media, w jakimś sensie walczą dziś o przeżycie. W ich interesie jest więc sprowokowanie bardzo ostrych wydarzeń czy incydentów i tego można się niestety obawiać. Każdy, kto całkowicie nie jest zaślepiony wie, że tu nie chodzi o Konstytucję, Trybunał Konstytucyjny czy sposób uchwalenia ustaw, który krytykowano. Od samego początku widać bowiem, że przegrana mniejszość mobilizuje się, doprowadzając do całkowitego absurdu definicję sytuacji w Polsce mówiąc i faszyzmie w połączeniu z komunizmem, czy stanie wojennym gorszym niż tez z grudnia 1981 r.. W ten sposób sami mogą tłumaczyć sobie, że działają w sytuacji zupełnie wyjątkowej, która pozwala na łamanie przez nich wszelkich reguł przyzwoitości, prawa, obyczaju politycznego czy fundamentalnych zasad patriotyzmu. To jest w tej chwili stała strategia, ale ona przynosi dla większości trzeźwo myślących ludzi odmienny efekt. Jeżeli ktoś jeszcze z dobrą wiarą mógł iść na pierwsze demonstracje KOD, to dzisiaj może w nich uczestniczyć tylko fanatyk, odporny na hasła, które tam padają i intencje przywódców, które ze szczytnymi hasłami nie maja nic wspólnego.
Ten protest samoistnie się wypali, czy może spodziewa się Pan po Nowym Roku kolejnych napięć?
Ta najbardziej krzycząca, ekstremalna mniejszość, nie wypali się szybko, ale na szczęście wypala się poparcie społeczne dla niej. Najważniejsza jest bowiem postawa społeczeństwa jako całości. Jeżeli uda się te skrajne ugrupowania zmarginalizować i zostaną one zdemaskowane czy odrzucone przez społeczeństwo, to przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie polityczne. One w ogóle nie byłyby już znaczące, gdyby nie stała pomoc zewnętrzna, często ze strony tych, którzy żywotnie zainteresowani są zmianą władzy w Polsce. Ale to, co robi rząd jawnie przeczy diagnozie o strasznej dyktaturze, w której tak cierpi opozycja. To dla niej wielki kłopot. I dlatego na razie najlepszym sposobem radzenia sobie z obecną sytuacją jest ignorowanie okupujących sejm polityków PO i Nowoczesnej. Trzeba pozostawić ich w Sali Plenarnej i tylko nałożyć na każdego z osobna kary finansowe wynikające z art. 23 regulaminu sejmowego, a obrady przenieść do Sali Kolumnowej, ewentualnie do innego budynku. Jak długo posłowie opozycji wytrzymają w sali plenarnej, zobaczymy. W gruncie rzeczy wmanewrowali się w jakaś sytuacje, z której nie potrafią wyjść. Z drugiej strony rząd musi konsekwentnie działać i należy pociągać do odpowiedzialności karnej odpowiedzialnych za wszystkie afery, a także tych, którzy jawnie zakłócają porządek publiczny.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jarosław Kaczyński mówi wprost: „Jeśli podsumować to, co zyskaliśmy na ograniczeniu grabieży na VAT, na ograniczeniu gier hazardowych, na zmniejszeniu nielegalnego handlu paliwami, są to w sumie grube dziesiątki miliardów złotych. Walka z tymi patologiami wywołuje kontrakcje”.
Miejmy nadzieje, że większość Polaków rozumie, że o to chodzi, a także o politykę, które nie służy tylko dotychczas uprzywilejowanym. Wiele tych środowisk protestuje dlatego, że do tej pory żyły z budżetu, były z zewnątrz finansowane. Stąd niektóre talie organizacje, także media, w jakimś sensie walczą dziś o przeżycie. W ich interesie jest więc sprowokowanie bardzo ostrych wydarzeń czy incydentów i tego można się niestety obawiać. Każdy, kto całkowicie nie jest zaślepiony wie, że tu nie chodzi o Konstytucję, Trybunał Konstytucyjny czy sposób uchwalenia ustaw, który krytykowano. Od samego początku widać bowiem, że przegrana mniejszość mobilizuje się, doprowadzając do całkowitego absurdu definicję sytuacji w Polsce mówiąc i faszyzmie w połączeniu z komunizmem, czy stanie wojennym gorszym niż tez z grudnia 1981 r.. W ten sposób sami mogą tłumaczyć sobie, że działają w sytuacji zupełnie wyjątkowej, która pozwala na łamanie przez nich wszelkich reguł przyzwoitości, prawa, obyczaju politycznego czy fundamentalnych zasad patriotyzmu. To jest w tej chwili stała strategia, ale ona przynosi dla większości trzeźwo myślących ludzi odmienny efekt. Jeżeli ktoś jeszcze z dobrą wiarą mógł iść na pierwsze demonstracje KOD, to dzisiaj może w nich uczestniczyć tylko fanatyk, odporny na hasła, które tam padają i intencje przywódców, które ze szczytnymi hasłami nie maja nic wspólnego.
Ten protest samoistnie się wypali, czy może spodziewa się Pan po Nowym Roku kolejnych napięć?
Ta najbardziej krzycząca, ekstremalna mniejszość, nie wypali się szybko, ale na szczęście wypala się poparcie społeczne dla niej. Najważniejsza jest bowiem postawa społeczeństwa jako całości. Jeżeli uda się te skrajne ugrupowania zmarginalizować i zostaną one zdemaskowane czy odrzucone przez społeczeństwo, to przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie polityczne. One w ogóle nie byłyby już znaczące, gdyby nie stała pomoc zewnętrzna, często ze strony tych, którzy żywotnie zainteresowani są zmianą władzy w Polsce. Ale to, co robi rząd jawnie przeczy diagnozie o strasznej dyktaturze, w której tak cierpi opozycja. To dla niej wielki kłopot. I dlatego na razie najlepszym sposobem radzenia sobie z obecną sytuacją jest ignorowanie okupujących sejm polityków PO i Nowoczesnej. Trzeba pozostawić ich w Sali Plenarnej i tylko nałożyć na każdego z osobna kary finansowe wynikające z art. 23 regulaminu sejmowego, a obrady przenieść do Sali Kolumnowej, ewentualnie do innego budynku. Jak długo posłowie opozycji wytrzymają w sali plenarnej, zobaczymy. W gruncie rzeczy wmanewrowali się w jakaś sytuacje, z której nie potrafią wyjść. Z drugiej strony rząd musi konsekwentnie działać i należy pociągać do odpowiedzialności karnej odpowiedzialnych za wszystkie afery, a także tych, którzy jawnie zakłócają porządek publiczny.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321083-nasz-wywiad-prof-krasnodebski-o-dzialaniach-opozycji-chcieliby-sprowokowac-uzycie-sily-wyraznie-widac-ze-jedynym-celem-jest-zmiana-rzadu?strona=2