Piotr Duda: "Solidarność" jest gotowa, żeby wyjść na ulice, by bronić zasad demokratycznych w Polsce

To był bardzo dobry rok dla polskiego pracownika. Dlatego, jak słyszę czasami na demonstracjach KOD i opozycji, ze polski pracownik jest odzierany z godności, to mówię, że ludzie bredzą. To właśnie przez ostatnie osiem lat ludzie byli odzierani z godności

— podkreślił w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

Duda zwrócił uwagę, że przez ostatni rok wiele się zmieniło. Wszystkie pozytywne rozwiązania zostały wypracowane w dialogu, w Radzie Dialogu Społecznego. Dla przykładu wymienił chociażby zmiany w prawie o zamówieniach publicznych czy ustawę przywracającą poprzedni wiek emerytalny.

Zauważył, że dochodzi do sporów związków z rządem, ale są to problemy branżowe, a nie ogólnokrajowe.

Staramy się i te przypadki rozwiązywać na drodze dialogu. Tak to już jest, że rozmowy są czasami trudne, czasami trzeba trzasnąć drzwiami, ale się wraca do stołu. Rząd teraz nie unika rozmów, podejmuje uczciwe negocjacje, czego nie chcieli robić poprzednicy

— powiedział Piotr Duda.

Odniósł się również do bieżących wydarzeń w kraju. Stwierdził, że „Solidarność” także organizowała protesty, ale zawsze odbywały się one z konkretnych powodów.

Gdyby tak patrzeć na protesty, to rząd Donalda Tuska czy Ewy Kopacz powinien się pięć razy podać do dymisji, bo było tylu ludzi na ulicach. Ludzie, którzy przegrali wybory nie mogą się pogodzić z demokracją i chcą ten rząd obalić. Jeśli słyszę, że Ryszard Petru mówi, że ten rząd stracił mandat społecznym to pytam: w czyim imieniu pan mówi? Bo na pewno nie w imieniu większej części społeczeństwa

— podkreślił.

Zapewnił, że „Solidarność” jest gotowa, żeby wyjść na ulice, zorganizować wielką manifestację, ale nie po to, by bronić rządu. „Solidarność” wyjdzie, by bronić zasad demokratycznych w Polsce.

Zapytany, czy spodziewał się, że działania opozycji przyjmą taki obrót powiedział, że nie jest tym zaskoczony, że zna to środowisko, które nie potrafi robić nic innego, jak być u władzy.

Dodał, że opozycja idzie pod rękę z byłymi esbekami, co było widoczne podczas demonstracji 13 grudnia.

My zawsze domagaliśmy się odebrania przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom bezpieki, co roku podczas uroczystości przed kopalnią „Wujek” żądaliśmy degradacji Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. Teraz te rzeczy się dzieją i to też jest jeden z powodów protestów, bo część opozycji ciągle wspiera te środowiska albo wciąż jest od nich zależna. Esbecy niestety zachowali jeszcze sporo wpływów

— powiedział Piotr Duda.

wkt/Nasz Dziennik