W tej wojnie nie ma umiaru, zasad ani granic. Opozycja coraz mocniej okopuje się na swoich stanowiskach i kreuje nowe autorytety. Oprócz polityków, którym puszczają wszelkie hamulce w nawoływaniu do agresji, nienawiści i buntu wobec władzy, pojawiają się również duchowni. Ich obecność to konieczny warunek udanego przewrotu. Rebelia potrzebuje odpowiednio sprofilowanych księży. Niestety ich znajduje. Choć trudno o tym pisać, nie można tego zmilczeć…
Ks. Alfred Wierzbicki – doktor habilitowany filozofii, mój były wykładowca etyki w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim – otwarcie manifestuje miłość do „Gazety Wyborczej”, z którą współpracuje od lat. Gdy ideologia gender wdzierała się do polskich szkół, gdy próbowano wdrażać programy demoralizujące dzieci i młodzież, on przekonywał czytelników, że Maryja była „matką gender”. „Jak mogliśmy zapomnieć o genderowym przesłaniu Ewangelii?” – pytał z ubolewaniem, ostrzegając że „jeśli Kościół będzie chciał się trzymać patriarchalnego modelu, w którym podstawową rolą kobiety jest prowadzenie domu, to świat nam ucieknie”. Zapewniał, że cywilizacji wyszłoby na dobre, „gdyby kobiety stały się bardziej „męskie”, a mężczyźni bardziej „kobiecy”.
Katolewica lubi sankcjonować swoje ideologiczne brednie „filozoficzną myślą” ks. Wierzbickiego. Zwłaszcza, że łatwo zaostrza język i bez trudu wchodzi w polityczne dywagacje, uderzające w PiS. Mimo to, nikt ze środowisk liberalno-lewicowych nie czyni mu zarzutów „wtrącania się do polityki”. ** W ostatnich tygodniach aktywność ks. Wierzbickiego przybrała na sile. Trudno się dziwić. Rebelia potrzebuje odpowiednio sprofilowanych księży. Pisał o tym w instruktażu „jak zrobić Majdan” red. Broniatowski, podkreślając że jednym z warunków powodzenia rebelii jest „stała obecność ARTYSTÓW na scenie i wsparcie DUCHOWNYCH”.
Ks. Wierzbicki ochoczo podjął zadanie. Gdy tylko wybuchła próba puczu, udzielił wywiadu radiu TOK FM, w którym zdecydowanie potępił Prawo i Sprawiedliwość. Nie oburzył go agresywny protest opozycji, nawoływanie do nienawiści ze strony polityków PO i Nowoczesnej, ani pochwała brutalnego ataku na posłów partii rządzącej. Zgorszyła go jedynie postawa partii Jarosława Kaczyńskiego.
To wygląda niesłychanie. Zacznijmy o tego, że to co się wydarzyło w sejmie, to pogwałcenie wszelkich reguł. Ale może w tym jest jakieś ziarno nadziei, bo jest duży opór społeczny, więc chyba się budzimy. Potrzeba jednak mądrości i rozwagi, by nie doszło do eskalacji. Mam mieszane uczucia: z jednej strony cieszę się, z drugiej jestem pełen trwogi
— przyznał w rozmowie z TOK FM, mówiąc że nie potrafi sobie wyobrazić, co jeszcze może się wydarzyć. Oberwało się także Kościołowi.
W mojej ocenie na głupka wyszedł Kościół katolicki, który poparł PiS. Dzisiaj, nawet gdyby się zgłosił na mediatora, to wszyscy go wygwiżdżą. I to mnie bardzo boli, że Kościół tak strasznie się skompromitował. I powinien, moim zdaniem, odbyć teraz jakąś głęboką pokutę, żeby stał się wiarygodny
— stwierdził kapłan, nie dostrzegając w żaden sposób własnej kompromitacji. Jego zdaniem Kościół „stał się zakładnikiem PiS”. Zarzuca mu też, „że gdy zaczęła się sprawa Trybunału Konstytucyjnego, nie zabrał głosu”. Co zrobić powinien? „Upomnieć PiS, bronić demokracji”.
Biskupi ani wtedy, ani dzisiaj się nie spisali. Nie rozumieją, czym jest demokracja. Przez to, że dali się wciągnąć w PiS-owską politykę, stali się częścią stronnictwa politycznego, nie broniąc podstaw demokracji. To wielka strata dla mnie, jako człowieka wierzącego i księdza. Myślę o sytuacji Kościoła, który nigdy nie popierał komunizmu - przynajmniej oficjalnie. Natomiast teraz poparł partię, która jest autorytarna, która niszczy polską demokrację
— gorączkował się kapłan w rozmowie z TOK FM. Dostrzegł przy tym pewne historyczne analogie.
To jest pierwszy raz, gdy znajdujemy się w takiej sytuacji, że jak Kościół w Hiszpanii, który poparł Franco czy Kościół w Chile, który częściowo popierał Pinocheta. Jeśli doszłoby do dramatycznych sytuacji, gdzie znalazłby się polski Kościół? Nie wiem. Jest część biskupów, która jest krytyczna wobec PiS-u, ale nie zabierają głosu. A jest część, łącznie z aktualnym nominatem na Kraków, arcybiskupem Jędraszewskim, która wypowiada się tak, jakby należeli do tej partii
— mówił, przekonując że jego postawia rodzi się z myślenia „kategoriami, których nauczył się od Jana Pawła”.
Skandaliczne wypowiedzi profesora KUL wywołały duży sprzeciw. Sprawa dotarła do arcybiskupa lubelskiego i władz uczelni. Kapłan został upomniany.
W związku z licznymi głosami osób dotkniętych wypowiedziami ks. prof. Alfreda Wierzbickiego dla Radia TOK FM, informujemy, że Arcybiskup Metropolita Lubelski i Rektor KUL nie podzielają wyrażonych przez niego krzywdzących i nieusprawiedliwionych ocen dotyczących Kościoła katolickiego w Polsce i jego hierarchii
— czytamy w oświadczeniu, które opublikowano na stronie internetowej lubelskiej kurii.
To jednak nie jedyne polityczne wystąpienie ks. Wierzbickiego w ostatnim czasie. Wyjątkowym wsparciem obdarzył również ustępującego prezesa Trybunału Konstytucyjnego – prof. Andrzeja Rzeplińskiego.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W tej wojnie nie ma umiaru, zasad ani granic. Opozycja coraz mocniej okopuje się na swoich stanowiskach i kreuje nowe autorytety. Oprócz polityków, którym puszczają wszelkie hamulce w nawoływaniu do agresji, nienawiści i buntu wobec władzy, pojawiają się również duchowni. Ich obecność to konieczny warunek udanego przewrotu. Rebelia potrzebuje odpowiednio sprofilowanych księży. Niestety ich znajduje. Choć trudno o tym pisać, nie można tego zmilczeć…
Ks. Alfred Wierzbicki – doktor habilitowany filozofii, mój były wykładowca etyki w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim – otwarcie manifestuje miłość do „Gazety Wyborczej”, z którą współpracuje od lat. Gdy ideologia gender wdzierała się do polskich szkół, gdy próbowano wdrażać programy demoralizujące dzieci i młodzież, on przekonywał czytelników, że Maryja była „matką gender”. „Jak mogliśmy zapomnieć o genderowym przesłaniu Ewangelii?” – pytał z ubolewaniem, ostrzegając że „jeśli Kościół będzie chciał się trzymać patriarchalnego modelu, w którym podstawową rolą kobiety jest prowadzenie domu, to świat nam ucieknie”. Zapewniał, że cywilizacji wyszłoby na dobre, „gdyby kobiety stały się bardziej „męskie”, a mężczyźni bardziej „kobiecy”.
Katolewica lubi sankcjonować swoje ideologiczne brednie „filozoficzną myślą” ks. Wierzbickiego. Zwłaszcza, że łatwo zaostrza język i bez trudu wchodzi w polityczne dywagacje, uderzające w PiS. Mimo to, nikt ze środowisk liberalno-lewicowych nie czyni mu zarzutów „wtrącania się do polityki”. ** W ostatnich tygodniach aktywność ks. Wierzbickiego przybrała na sile. Trudno się dziwić. Rebelia potrzebuje odpowiednio sprofilowanych księży. Pisał o tym w instruktażu „jak zrobić Majdan” red. Broniatowski, podkreślając że jednym z warunków powodzenia rebelii jest „stała obecność ARTYSTÓW na scenie i wsparcie DUCHOWNYCH”.
Ks. Wierzbicki ochoczo podjął zadanie. Gdy tylko wybuchła próba puczu, udzielił wywiadu radiu TOK FM, w którym zdecydowanie potępił Prawo i Sprawiedliwość. Nie oburzył go agresywny protest opozycji, nawoływanie do nienawiści ze strony polityków PO i Nowoczesnej, ani pochwała brutalnego ataku na posłów partii rządzącej. Zgorszyła go jedynie postawa partii Jarosława Kaczyńskiego.
To wygląda niesłychanie. Zacznijmy o tego, że to co się wydarzyło w sejmie, to pogwałcenie wszelkich reguł. Ale może w tym jest jakieś ziarno nadziei, bo jest duży opór społeczny, więc chyba się budzimy. Potrzeba jednak mądrości i rozwagi, by nie doszło do eskalacji. Mam mieszane uczucia: z jednej strony cieszę się, z drugiej jestem pełen trwogi
— przyznał w rozmowie z TOK FM, mówiąc że nie potrafi sobie wyobrazić, co jeszcze może się wydarzyć. Oberwało się także Kościołowi.
W mojej ocenie na głupka wyszedł Kościół katolicki, który poparł PiS. Dzisiaj, nawet gdyby się zgłosił na mediatora, to wszyscy go wygwiżdżą. I to mnie bardzo boli, że Kościół tak strasznie się skompromitował. I powinien, moim zdaniem, odbyć teraz jakąś głęboką pokutę, żeby stał się wiarygodny
— stwierdził kapłan, nie dostrzegając w żaden sposób własnej kompromitacji. Jego zdaniem Kościół „stał się zakładnikiem PiS”. Zarzuca mu też, „że gdy zaczęła się sprawa Trybunału Konstytucyjnego, nie zabrał głosu”. Co zrobić powinien? „Upomnieć PiS, bronić demokracji”.
Biskupi ani wtedy, ani dzisiaj się nie spisali. Nie rozumieją, czym jest demokracja. Przez to, że dali się wciągnąć w PiS-owską politykę, stali się częścią stronnictwa politycznego, nie broniąc podstaw demokracji. To wielka strata dla mnie, jako człowieka wierzącego i księdza. Myślę o sytuacji Kościoła, który nigdy nie popierał komunizmu - przynajmniej oficjalnie. Natomiast teraz poparł partię, która jest autorytarna, która niszczy polską demokrację
— gorączkował się kapłan w rozmowie z TOK FM. Dostrzegł przy tym pewne historyczne analogie.
To jest pierwszy raz, gdy znajdujemy się w takiej sytuacji, że jak Kościół w Hiszpanii, który poparł Franco czy Kościół w Chile, który częściowo popierał Pinocheta. Jeśli doszłoby do dramatycznych sytuacji, gdzie znalazłby się polski Kościół? Nie wiem. Jest część biskupów, która jest krytyczna wobec PiS-u, ale nie zabierają głosu. A jest część, łącznie z aktualnym nominatem na Kraków, arcybiskupem Jędraszewskim, która wypowiada się tak, jakby należeli do tej partii
— mówił, przekonując że jego postawia rodzi się z myślenia „kategoriami, których nauczył się od Jana Pawła”.
Skandaliczne wypowiedzi profesora KUL wywołały duży sprzeciw. Sprawa dotarła do arcybiskupa lubelskiego i władz uczelni. Kapłan został upomniany.
W związku z licznymi głosami osób dotkniętych wypowiedziami ks. prof. Alfreda Wierzbickiego dla Radia TOK FM, informujemy, że Arcybiskup Metropolita Lubelski i Rektor KUL nie podzielają wyrażonych przez niego krzywdzących i nieusprawiedliwionych ocen dotyczących Kościoła katolickiego w Polsce i jego hierarchii
— czytamy w oświadczeniu, które opublikowano na stronie internetowej lubelskiej kurii.
To jednak nie jedyne polityczne wystąpienie ks. Wierzbickiego w ostatnim czasie. Wyjątkowym wsparciem obdarzył również ustępującego prezesa Trybunału Konstytucyjnego – prof. Andrzeja Rzeplińskiego.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320643-rzeplinski-jest-obronca-demokracji-a-kosciol-wyszedl-na-glupka-popierajac-pis-polski-majdan-dorobil-sie-kaplanow-wlasnego-kosciola-czy-ks-wierzbicki-wie-co-robi?strona=1