Umowa cesji była korzystna dla spółki, bo nie inwestowała kosztów w proces, gdyż gdyby K. go przegrała, to ona poniosłaby koszty sądowe
— mówił Nowaczyk. Według niego, spółka nigdy nie czuła się pokrzywdzona działaniami powódki.
To powódka zapłaciła wpis sądowy 100 tys. zł, co jest jej ryzykiem
— mówił Nowaczyk.
WTHH to spółka reaktywowana w celu odzyskania nieruchomości i nie prowadzi żadnej działalności
— podkreślił.
Spółka nie miała numeru NIP, nie mogła założyć konta, a nie mogła przyjąć gotówki
— tym Nowaczyk tłumaczył fakt, że K. nie zapłaciła 30 tys. zł przewidywanych w umowie.
To nie była cena za sprzedaż budynku, lecz za roszczenie, które jest zawsze niepewne, bo nie ma czego takiego, jak cena rynkowa roszczeń
— zaznaczył.
To jest cena sprzedaży między kupującym a sprzedającym; nie ja ustalałem cenę, która była warunkowa
— mówił.
Z porozumienia zawartego tego samego dnia co umowa cesji, wynikało, że wszystko, co powódka uzyskałaby powyżej miliona, musiałaby oddać spółce; to było niekorzystne dla powódki, a nie dla spółki
— ocenił Nowaczyk.
Porozumienia nie zgłasza się do urzędu skarbowego
— tak świadek odpowiedział na pytanie prok. Jaworskiej o to porozumienie.
Czy to było ukrycie?
— spytała wtedy prokurator.
Nie, to nie było żadne ukrycie
— odparł Nowaczyk. Dodał, że umowę z K. rozwiązano z uwagi na „sytuacje medialną”.
Jako świadek zeznawał też notariusz Piotr Siciński, przed którym zawarto umowę cesji.
Sąd rejestrowy uznał następstwo spółki WTHH
— zeznał. Pytany, czemu płatność 30 tys. zł w umowie spółki z K. była odroczona, odpowiedział, że spółka nie miała konta ani NIP.
Nie jestem w stanie ocenić wartości roszczenia
— odpowiedział świadek na pytanie, czy nie uważa, że cena umowy cesji była zaniżona. Dodał, że żaden organ nie wniósł skargi.
Proces odroczono do 16 marca, kiedy ma zeznawać powódka. Wcześniej w swym domu - z powodu złego stanu zdrowia - ma być przesłuchana prezes WTHH.
Marzena K. wytoczyła cztery procesy władzom Warszawy. Żąda w nich w sumie 40 mln zł odszkodowań m.in. za „wydanie wadliwej decyzji administracyjnej”, za „sprzedane lokale mieszkalne” oraz wynagrodzenia za „bezumowne korzystanie z budynku” - w sprawach nieruchomości, do których ma roszczenia. K. wcześniej dostała łącznie 38,6 mln zł w ramach odszkodowań w sprawie sześciu stołecznych nieruchomości. Miała tego nie ujawnić w oświadczeniach majątkowych jako urzędnik MS - za co usłyszała prokuratorskie zarzuty.
K. jest jednym ze współwłaścicieli słynnej warszawskiej działki przy Pałacu Kultury i Nauki pod dawnym adresem Chmielna 70, wokół której rozpoczęła się afera reprywatyzacyjna w stolicy. Niedawno adwokacki rzecznik dyscyplinarny postawił zarzuty naruszenia etyki zawodowej mec. Nowaczykowi, który prowadził m.in. reprywatyzację tej działki.
W prokuraturach prowadzonych jest w sumie ok. 100 różnych postępowań dotyczących reprywatyzacji w stolicy. Pracują trzy prokuratorskie zespoły do tych spraw: w prokuraturach regionalnych - wrocławskiej i warszawskiej oraz w Prokuraturze Krajowej.
gah/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Umowa cesji była korzystna dla spółki, bo nie inwestowała kosztów w proces, gdyż gdyby K. go przegrała, to ona poniosłaby koszty sądowe
— mówił Nowaczyk. Według niego, spółka nigdy nie czuła się pokrzywdzona działaniami powódki.
To powódka zapłaciła wpis sądowy 100 tys. zł, co jest jej ryzykiem
— mówił Nowaczyk.
WTHH to spółka reaktywowana w celu odzyskania nieruchomości i nie prowadzi żadnej działalności
— podkreślił.
Spółka nie miała numeru NIP, nie mogła założyć konta, a nie mogła przyjąć gotówki
— tym Nowaczyk tłumaczył fakt, że K. nie zapłaciła 30 tys. zł przewidywanych w umowie.
To nie była cena za sprzedaż budynku, lecz za roszczenie, które jest zawsze niepewne, bo nie ma czego takiego, jak cena rynkowa roszczeń
— zaznaczył.
To jest cena sprzedaży między kupującym a sprzedającym; nie ja ustalałem cenę, która była warunkowa
— mówił.
Z porozumienia zawartego tego samego dnia co umowa cesji, wynikało, że wszystko, co powódka uzyskałaby powyżej miliona, musiałaby oddać spółce; to było niekorzystne dla powódki, a nie dla spółki
— ocenił Nowaczyk.
Porozumienia nie zgłasza się do urzędu skarbowego
— tak świadek odpowiedział na pytanie prok. Jaworskiej o to porozumienie.
Czy to było ukrycie?
— spytała wtedy prokurator.
Nie, to nie było żadne ukrycie
— odparł Nowaczyk. Dodał, że umowę z K. rozwiązano z uwagi na „sytuacje medialną”.
Jako świadek zeznawał też notariusz Piotr Siciński, przed którym zawarto umowę cesji.
Sąd rejestrowy uznał następstwo spółki WTHH
— zeznał. Pytany, czemu płatność 30 tys. zł w umowie spółki z K. była odroczona, odpowiedział, że spółka nie miała konta ani NIP.
Nie jestem w stanie ocenić wartości roszczenia
— odpowiedział świadek na pytanie, czy nie uważa, że cena umowy cesji była zaniżona. Dodał, że żaden organ nie wniósł skargi.
Proces odroczono do 16 marca, kiedy ma zeznawać powódka. Wcześniej w swym domu - z powodu złego stanu zdrowia - ma być przesłuchana prezes WTHH.
Marzena K. wytoczyła cztery procesy władzom Warszawy. Żąda w nich w sumie 40 mln zł odszkodowań m.in. za „wydanie wadliwej decyzji administracyjnej”, za „sprzedane lokale mieszkalne” oraz wynagrodzenia za „bezumowne korzystanie z budynku” - w sprawach nieruchomości, do których ma roszczenia. K. wcześniej dostała łącznie 38,6 mln zł w ramach odszkodowań w sprawie sześciu stołecznych nieruchomości. Miała tego nie ujawnić w oświadczeniach majątkowych jako urzędnik MS - za co usłyszała prokuratorskie zarzuty.
K. jest jednym ze współwłaścicieli słynnej warszawskiej działki przy Pałacu Kultury i Nauki pod dawnym adresem Chmielna 70, wokół której rozpoczęła się afera reprywatyzacyjna w stolicy. Niedawno adwokacki rzecznik dyscyplinarny postawił zarzuty naruszenia etyki zawodowej mec. Nowaczykowi, który prowadził m.in. reprywatyzację tej działki.
W prokuraturach prowadzonych jest w sumie ok. 100 różnych postępowań dotyczących reprywatyzacji w stolicy. Pracują trzy prokuratorskie zespoły do tych spraw: w prokuraturach regionalnych - wrocławskiej i warszawskiej oraz w Prokuraturze Krajowej.
gah/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320634-rozpoczal-sie-kolejny-proces-marzeny-k-przeciwko-stolicy-urzedniczka-podejrzana-o-zlozenie-falszywych-oswiadczen-domaga-sie-98-mln-zl?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.