Tomasz Siemoniak chyba „się wysypał”. O co chodziło w sejmowym proteście? O wolne media? - Nie to było głównym problemem… (…) No tak, o to w piątek chodziło, ale generalnie chodzi o to, w jaki sposób PiS działa, w jaki sposób PiS się zachowuje wobec opozycji i wobec mediów. I to był tylko taki przejaw tego… – zaczął się plątać w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Na początek jednak polityk PO oświadczył, że nie dostrzega „pokojowej” oferty ze strony PiS.
Była, owszem, efektowna konferencja prasowa z Jarosławem Kaczyńskim pośrodku, natomiast poza mówieniem o zgodzie nic konkretnego tam się nie pojawiło. Jeśli nie ma w PiS-ie gotowości do przyjęcia budżetu zgodnie z zasadami, zgodnie z prawem, to ta cała zgoda sprowadza się do jakichś dziwnych rozważań o szefie opozycji, który byłby w randze wicepremiera
– ocenił.
No nie. Po pierwsze, to jest dość ważna propozycja - jeszcze nikt tak daleko idącej nie składał - tzn. żeby w ramach pakietu demokratycznego zrobić taką funkcję jak szef opozycji. Wie pan, że w Wielkiej Brytanii to istnieje, np. szef opozycji ma prawo do orędzia telewizyjnego dzień po premierze
– zaoponował dziennikarz.
W Wielkiej Brytanii samochody jeżdżą lewą stroną ulicy, więc takie odwoływanie się do przykładu brytyjskiego jest mało poważne.
–- odpowiedział b. minister.
Jak przekonywał, ze strony PiS tak naprawdę ręka nie jest wyciągnięta.
Wycofano policję sprzed Sejmu, nie ma tam barierek, dziennikarze weszli do parlamentu - te trzy rzeczy to nie jest przynajmniej element wyciągania ręki do zgody?
–- zapytał Mazurek.
Co do dziennikarzy - trudno powiedzieć, jak to będzie dzisiaj wyglądało, bo różne są głosy. I nie to było głównym problemem…
No jak to? Przecież pan Szczerba chodził z taką karteczką „Wolne media”.
–- nie odpuszczał pytający.
No tak, o to w piątek chodziło, ale generalnie chodzi o to, w jaki sposób PiS działa, w jaki sposób PiS się zachowuje wobec opozycji i wobec mediów. I to był tylko taki przejaw tego…
-– zamotał się polityk.
Chce pan powiedzieć, że to był pretekst, tak? Że chcieliście po prostu dopiec PiS-owi i sprawa dziennikarzy była pretekstem
– nie odpuszczał Mazurek.
Nie. To nie był pretekst - to jest superpoważna sprawa, czy dziennikarze mogą poruszać się swobodnie po Sejmie. Ale to była taka sytuacja, taka kropla, która przelała czarę goryczy - (rozgoryczenia) PiS-em, który coraz bardziej spycha opozycję, media, społeczeństwo obywatelskie do narożnika
-– zapewniał Siemoniak.
Jak tłumaczył instrumenty do „zawarcia pokoju” są w rękach Jarosława Kaczyńskiego.
Jeśli zadeklaruje, że zbierze się Sejm i przegłosuje budżet - nie w takich urągających powadze warunkach jak w sali kolumnowej, z sekretarzami, których nie ma - to są nowe fakty, z jakimś pobieżnym liczeniem głosów, bez dyskusji nad poprawkami - to nie ma problemu, przecież i tak mają większość, i tak to przegłosują
–- powiedział.
Jednak jest Sejm, jest procedura i są pewne prawa opozycji. Co tu mówić o szefie opozycji w limuzynie, kiedy nie przestrzega się elementarnych zasad
– dodał.
Zdaniem Siemoniaka działania PiS przypominają anegdotę o kozie i rabinie.
Więc naprawdę ja bym się nie cieszył tego, że policja została wycofana. Było to zdumiewające widowisko we wtorek, gdy te setki policjantów były na terenie parlamentu i kilkuset demonstrantów pokojowo do nich nastawionych, dających im kwiaty, stało. To był absurd
– zaznaczył.
Ze strony obozu rządzącego nie ma żadnej gotowości do kompromisu, naprawdę forsowanie, upieranie się przy tym, że klub parlamentarny PiS plus dwóch posłów to było posiedzenie Sejmu, jest przekroczeniem naprawdę granicy
– dowodził polityk PO i przypomniał, że PiS nie ma zwyczaju przyznawać się do błędów.
Czy w sprawie Piotrowicza kompromitującej, czy w sprawie Macierewicza, który bajał o mistralach. PiS się nie myli, PiS się nie cofa, to jest element ich polityki. Bardzo niebezpieczny
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Tomasz Siemoniak chyba „się wysypał”. O co chodziło w sejmowym proteście? O wolne media? - Nie to było głównym problemem… (…) No tak, o to w piątek chodziło, ale generalnie chodzi o to, w jaki sposób PiS działa, w jaki sposób PiS się zachowuje wobec opozycji i wobec mediów. I to był tylko taki przejaw tego… – zaczął się plątać w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
Na początek jednak polityk PO oświadczył, że nie dostrzega „pokojowej” oferty ze strony PiS.
Była, owszem, efektowna konferencja prasowa z Jarosławem Kaczyńskim pośrodku, natomiast poza mówieniem o zgodzie nic konkretnego tam się nie pojawiło. Jeśli nie ma w PiS-ie gotowości do przyjęcia budżetu zgodnie z zasadami, zgodnie z prawem, to ta cała zgoda sprowadza się do jakichś dziwnych rozważań o szefie opozycji, który byłby w randze wicepremiera
– ocenił.
No nie. Po pierwsze, to jest dość ważna propozycja - jeszcze nikt tak daleko idącej nie składał - tzn. żeby w ramach pakietu demokratycznego zrobić taką funkcję jak szef opozycji. Wie pan, że w Wielkiej Brytanii to istnieje, np. szef opozycji ma prawo do orędzia telewizyjnego dzień po premierze
– zaoponował dziennikarz.
W Wielkiej Brytanii samochody jeżdżą lewą stroną ulicy, więc takie odwoływanie się do przykładu brytyjskiego jest mało poważne.
–- odpowiedział b. minister.
Jak przekonywał, ze strony PiS tak naprawdę ręka nie jest wyciągnięta.
Wycofano policję sprzed Sejmu, nie ma tam barierek, dziennikarze weszli do parlamentu - te trzy rzeczy to nie jest przynajmniej element wyciągania ręki do zgody?
–- zapytał Mazurek.
Co do dziennikarzy - trudno powiedzieć, jak to będzie dzisiaj wyglądało, bo różne są głosy. I nie to było głównym problemem…
No jak to? Przecież pan Szczerba chodził z taką karteczką „Wolne media”.
–- nie odpuszczał pytający.
No tak, o to w piątek chodziło, ale generalnie chodzi o to, w jaki sposób PiS działa, w jaki sposób PiS się zachowuje wobec opozycji i wobec mediów. I to był tylko taki przejaw tego…
-– zamotał się polityk.
Chce pan powiedzieć, że to był pretekst, tak? Że chcieliście po prostu dopiec PiS-owi i sprawa dziennikarzy była pretekstem
– nie odpuszczał Mazurek.
Nie. To nie był pretekst - to jest superpoważna sprawa, czy dziennikarze mogą poruszać się swobodnie po Sejmie. Ale to była taka sytuacja, taka kropla, która przelała czarę goryczy - (rozgoryczenia) PiS-em, który coraz bardziej spycha opozycję, media, społeczeństwo obywatelskie do narożnika
-– zapewniał Siemoniak.
Jak tłumaczył instrumenty do „zawarcia pokoju” są w rękach Jarosława Kaczyńskiego.
Jeśli zadeklaruje, że zbierze się Sejm i przegłosuje budżet - nie w takich urągających powadze warunkach jak w sali kolumnowej, z sekretarzami, których nie ma - to są nowe fakty, z jakimś pobieżnym liczeniem głosów, bez dyskusji nad poprawkami - to nie ma problemu, przecież i tak mają większość, i tak to przegłosują
–- powiedział.
Jednak jest Sejm, jest procedura i są pewne prawa opozycji. Co tu mówić o szefie opozycji w limuzynie, kiedy nie przestrzega się elementarnych zasad
– dodał.
Zdaniem Siemoniaka działania PiS przypominają anegdotę o kozie i rabinie.
Więc naprawdę ja bym się nie cieszył tego, że policja została wycofana. Było to zdumiewające widowisko we wtorek, gdy te setki policjantów były na terenie parlamentu i kilkuset demonstrantów pokojowo do nich nastawionych, dających im kwiaty, stało. To był absurd
– zaznaczył.
Ze strony obozu rządzącego nie ma żadnej gotowości do kompromisu, naprawdę forsowanie, upieranie się przy tym, że klub parlamentarny PiS plus dwóch posłów to było posiedzenie Sejmu, jest przekroczeniem naprawdę granicy
– dowodził polityk PO i przypomniał, że PiS nie ma zwyczaju przyznawać się do błędów.
Czy w sprawie Piotrowicza kompromitującej, czy w sprawie Macierewicza, który bajał o mistralach. PiS się nie myli, PiS się nie cofa, to jest element ich polityki. Bardzo niebezpieczny
cd na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320578-tomasz-siemoniak-dekonspiruje-akcje-opozycji-wolne-media-nie-to-bylo-glownym-problemem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.