„Polsce nie grozi żadna wojna domowa, jak mówią w rosyjskiej telewizji. Nie można także porównać sytuacji w Polsce z sytuacją na Ukrainie w 2014 roku. Mamy jednak do czynienia z nową kulturą protestu” - twierdzi publicysta (m.in. „Polityki”) Adam Krzemiński w rozmowie z niemiecką rozgłośnią publiczną „Deutschlandfunk”.
Tysiące wychodzą regularnie na ulice demonstrować przeciwko łamaniu przez rząd PiS konstytucji, przeciwko reformie systemu sprawiedliwości oraz zmianom w mediach publicznych. Jest to jednak dopiero początek. 300 tysięcy, jak na nadreńskich łąkach w 1982 roku, zapewne się nie zbierze
—wyjaśnia publicysta. Według Krzemińskiego „PiS szydzi z procedur parlamentarnych”.
Nad ustawami głosuje się bez wcześniejszej debaty. Opozycji odbiera się prawo do głosu. PiS i opozycja żyją dziś w światach równoległych. Wydaje się, że nie są już w stanie ze sobą rozmawiać, bo nie ma zgody między nimi co do podstawowych faktów. Nadeszła epoka „postfaktyczna”
—mówi. Jego zdaniem jednak „PiS wycofa się ostatecznie ze swoich błędnych decyzji”.
W przeszłości partia ta już nie raz pokazała, że można na niej zrobić wrażenie protestami. Także w PiS-ie przecież wrze. Na przyśpieszone wybory bym jednak nie liczył. Opozycja nastawia się na długi marsz. Osobiście mam nadzieję na kompromis
—przekonuje Krzemiński.
Ryb, Deutschlandfunk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320047-krzeminski-uspokaja-w-deutschlandfunk-nie-bedzie-wojny-domowej-ani-majdanu-tylko-dlugi-marsz-przez-instytucje