Opowiem Państwu o „wolnych mediach”. Tych samych, które wpadły dziś jednocześnie w szał i histerię, bo trudniej im będzie przeprowadzać akcje typu „taśmy Begerowej”.
Przypomnijmy – tego typu prowokacje „wolna” i „niezależna” stacja TVN przeprowadziła wyłącznie wobec rządu PiS. Czy to efekt autentycznej wolności słowa, czy może jednak „wolności” wyłącznie w cudzysłowie, tyle mającej wspólnego z tą prawdziwą, co „Fakty” z faktami? Przyjrzyjmy się bliżej wolności „wolnych mediów”.
„Wolne media” to takie, których dziennikarze na długo przed wyborami sieją propagandę rządową, twierdząc, że zwycięstwo jednych (PO, PSL, SLD, Nowoczesna,) będzie jednocześnie zwycięstwem demokracji, a zwycięstwo drugich (PiS, Kukiz, Korwin) będzie demokracji tej absolutnym końcem. „Wolne media” nie chcą po prostu „zostawić Polski gówniarzom”. Niestety, społeczeństwo wybiera inaczej.
„Wolne media” to takie, które przeprowadzają półroczne śledztwo w sprawie, w którą są zaangażowane po kokardkę, a potem ogłaszają, że jego wyniki są niezwykłe – wiadomo już, kto nagrywał, a kto był nagrywany. Pozostaje tylko kwestia rozszyfrowania zleceniodawców łapówki z „grupy trzymającej władzę”. Nie rozszyfrowują jej.
„Wolne media” to takie, które milczą, gdy inne media są niszczone narzędziem tak tępym, jak Grzegorz Hajdarowicz. Kiedy najpoczytniejszy tygodnik w Polsce zostaje zrównany z ziemią, tylko dlatego, że krytykował władzę, „wolne media” albo o tym nie mówią, albo wspominają o… prawach wolnego rynku.
„Wolne media” to takie, których właściciele pod śmietnikiem pobierają nauki od przedstawicieli rządu, dotyczące materiałów, których publikacja mogłaby owym przedstawicielom mocno zaszkodzić.
„Wolne media” to takie, którym nie przeszkadza wtargnięcie ABW do siedziby tygodnika spoza ich środowiska. Wiedzą, że krytykując takie działanie zbyt ostro, odbierają poparcie społeczne zleceniodawcom wtargnięcia. Czyli swoim reklamodawcom i sponsorom.
„Wolne media” to takie, które nie transmitują przesłuchań aktualnie urzędującego prezydenta, gdyż jego zdaniem „nie wnoszą one nic istotnego do sprawy”.
„Wolne media” to takie, które kłamią ustami swoich największych gwiazd. Te albo udają, że słyszą słowa, które nie padły (np. „prawdziwi Polacy” Jarosława Kaczyńskiego – omam red. Kolendy-Zaleskiej), albo wmawiają swoim rozmówcom pomyłki (Lis i nazwiska „aniołków Kaczyńskiego”, które ten miał – według Lisa – mylić), cytują wpisy ze sfabrykowanych kont na Twitterze (znowu Lis i „wpisy” Kingi Dudy), a nawet publikują jako cytaty słowa, które nigdy nie padły (Kublik i „braki warsztatowe Manna”, zarzucane mu rzekomo przez prezes Polskiego Radia). To tylko kilka „perełek”, potrafią dużo, dużo więcej.
„Wolne media” to takie, które każdą aferę na szczytach władzy zamiatają pod dywan, drąc się jednocześnie wniebogłosy o „podpalaniu państwa” przez opozycję. To takie, w których przedstawicielom opozycji albo się przerywa, albo wręcz nie udziela głosu w celach innych niż otrzymanie pretekstu do zmasowanego ataku przeprowadzonego wspólnie z przedstawicielem rządu. Takie, w których naczelny Lis tak ostro krytykuje rząd Donalda Tuska, że ten nie może znieść faktu, iż nie spotka się z nim na gali „Człowieka Roku”, więc przynosi liska pluszowego. Jak to się stało, że to dziś symbol „dziennikarstwa” red. Lisa? Że innej przyszłości niż polityka już dla niego nie ma? No, chyba, że „jeszcze bardziej wolne media”, które właśnie tworzy w pocie czoła.
„Wolne media” wreszcie to takie, które nigdy nie uznają wyniku wolnych wyborów, o ile nie zwyciężą w nich ich sponsorzy i reklamodawcy, prowadzący (nie tylko biznes) i płacący (nie tylko w złotówkach). Każdy inny wynik wyborów to „podpieprzanie im” kraju, który ukochali doić nad życie, jego mieszkańców mając za ostatnich idiotów.
Czemu, z drugiej strony, trudno się dziwić, zważywszy, że wciąż mieszka u nas ok. 30 tys. osób, które nie wstydzą się bronić przywilejów dla esbeckich szpicli. To zresztą, najprawdopodobniej, docelowy nakład „Gazety Wyborczej” pod wodzą KOD-owskich aktywistów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319740-wolne-media-maja-tyle-wspolnego-z-wolnoscia-co-fakty-z-faktami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.