Zmiany, jakie wprowadza Prawo i Sprawiedliwość same w sobie są odciśnięciem na odcisk tylu grupom społecznym, oligarchom i wpływowym środowiskom, że nie ma najmniejszego sensu otwierać następnych frontów.

Zbliżający się rok będzie na przykład wielkim zderzeniem z korporacją skupioną wokół wymiaru sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro przygotowuje duże zmiany, które - co nie jest żadną tajemnicą - będą oprotestowane w gigantyczny sposób, ze wszystkich możliwych stron. Konflikt z dominującymi (do niedawna? do dziś?) w Polsce siłami jest nieuchronny. Warto jednak, by ze strony władzy nie miał wymiaru wojny totalnej, wszystkich ze wszystkimi. PiS oprócz wywrócenia stolika III RP musi przynieść także stabilizację i poczucie spokoju, pewności, długotrwałości władzy. Kolejne otwierane fronty na pewno temu nie służą.

Co po wyborach? Bronisław Wildstein we „wSieci”: Gruntowne zmiany są możliwe wyłącznie w pierwszych miesiącach po zdobyciu władzy