Kto przysłuchuje się wielu, już prawie gromadnym wypowiedziom ludzi z dyplomami prawników, musi zwątpić nie tyle w sposoby przygotowania ich do tego pięknego zawodu, co w metody późniejszej selekcji, które sprawiają, że ta niby intelektualna śmietanka jawi się, jako jedna wielka szulernia, prosząca wręcz o wywalenie z zawodu na zbitą buźkę bez konieczności szczególnego uzasadnienia kary.
Jeśli ktoś naprawdę dobrze wsłuchuje się w głosy przepytywanych przed sejmową komisją śledczą, to musi prędko dojść do pewności, że portier z jego zakładu pracy, pomocnik fryzjera, facet opróżniający kubły na śmieci ma umysł bardziej sprawny, bardziej analityczny i obdarzony jest lepszą pamięcią i spostrzegawczością niż wieloletni sędzia, sprawujący swą wysoką w hierarchii służbowej funkcję.
W jaki sposób mogli ci obywatele, mogą zresztą w większości nadal, wykonywać pracę zwykłego sędziego, a co dopiero nadzorować pracę swych podwładnych, cierpiąc na tak wyraźny niedorozwój umysłowy i tak przerażające braki pamięci? Ten nic nie pamięta, tamten to samo, albo coś tam ledwo, ledwo. A wokół kradli, oszukiwali, wywozili skradzione pieniądze za granicę, a podczas tych złodziejskich igrzysk wspaniale się bawili w towarzystwie miejscowych i zamiejscowych dostojników. Czyż to nie podręcznikowy przykład układu mafijnego, w którym niewidome, głuche i pozbawione pamięci środowisko sędziowskie jest gwarancją powodzenia szulerni z wysokiej półki?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kto przysłuchuje się wielu, już prawie gromadnym wypowiedziom ludzi z dyplomami prawników, musi zwątpić nie tyle w sposoby przygotowania ich do tego pięknego zawodu, co w metody późniejszej selekcji, które sprawiają, że ta niby intelektualna śmietanka jawi się, jako jedna wielka szulernia, prosząca wręcz o wywalenie z zawodu na zbitą buźkę bez konieczności szczególnego uzasadnienia kary.
Jeśli ktoś naprawdę dobrze wsłuchuje się w głosy przepytywanych przed sejmową komisją śledczą, to musi prędko dojść do pewności, że portier z jego zakładu pracy, pomocnik fryzjera, facet opróżniający kubły na śmieci ma umysł bardziej sprawny, bardziej analityczny i obdarzony jest lepszą pamięcią i spostrzegawczością niż wieloletni sędzia, sprawujący swą wysoką w hierarchii służbowej funkcję.
W jaki sposób mogli ci obywatele, mogą zresztą w większości nadal, wykonywać pracę zwykłego sędziego, a co dopiero nadzorować pracę swych podwładnych, cierpiąc na tak wyraźny niedorozwój umysłowy i tak przerażające braki pamięci? Ten nic nie pamięta, tamten to samo, albo coś tam ledwo, ledwo. A wokół kradli, oszukiwali, wywozili skradzione pieniądze za granicę, a podczas tych złodziejskich igrzysk wspaniale się bawili w towarzystwie miejscowych i zamiejscowych dostojników. Czyż to nie podręcznikowy przykład układu mafijnego, w którym niewidome, głuche i pozbawione pamięci środowisko sędziowskie jest gwarancją powodzenia szulerni z wysokiej półki?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319415-czy-prawnicy-na-waznych-stanowiskach-to-idioci-en-bloc-czy-tylko-szczegolny-przypadek-doboru-naturalnego