Drugą odsłoną środowych prac komisji śledczej ds. afery Amber Gold jest przesłuchanie Romana Gierszewskiego, biegłego sądowego przy Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Został wezwany w celu złożenia zeznań w toczącym się postępowaniu zmierzającym do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold.
Wcześniej przesłuchiwany był sędzia Ryszard Milewski.
15:55. Zakończenie posiedzenia komisji śledczej. W czwartek przesłuchanie Jarosława Gowina, ówczesnego ministra sprawiedliwości.
15:52. Biegły Gierszewski dopytywany na pytanie o to, „o kim mówi się, że stoi za Marcinem P.”.
Podejrzewa się różne środowiska - między innymi to też (wymiar sprawiedliwości - dop. wP).
15:48. Możdżanowska zastanawia się, dlaczego biegły nie próbował przyspieszyć działań wszystkich uczestników procesu (prokuratury, policji), by otrzymać dokumenty do sporządzenia opinii.
Pani poseł, jest taka rzecz. Jeśli sporządzamy opinię, to podstawową sprawą jest to, by ją obronić. Jest sąd, są dwie strony i są krzyżowe pytania, które powodują, że to, co się napisało, w oparciu o dowody trzeba obronić. Nie mając dokumentów nie myślałem nawet o sporządzeniu opinii
— zaznaczył Gierszewski.
15:43. Dopytywany, kogo typowałby na to, kto stał za Marcinem P., Gierszewski odparł:
Jeszcze ktoś musiał w tym uczestniczyć…
— rzucił tajemniczo.
15:40. Świadek uchyla się od odpowiedzi na pytanie, czy Marcin P., szef Amber Gold był tzw. słupem i kto stał za nim.
Nie mam wiedzy, mam pewne przemyślenia. Powiedziałbym tylko tyle, jeśli w porę zrobiono by to, co mówiłem, to problemu by nie było! Wiadomo, że z samych pożyczek nie mógł wypłacać takich pożyczek, bo skąd!?
— zastanawia się Gierszewski.
15:35. Gierszewski mówił, że nie widział kłopotów pojawiających się wokół całej sprawy.
To nie ja zabezpieczałem dokumenty. Czekałem na nie. Stosunki między mną, policjantką i prokurator były poprawne.
W odpowiedzi słyszy od Wassermann, że przecież występowały problemy przy komplementowaniu dokumentacji. Gierszewski broni się, że to odpowiedzialność policji.
15:30. Małgorzata Wassermann punktuje: mogliście tak czekać na dokumenty do dzisiaj.
Wassermann: Czy nie było dyskusji, by coś z tym zrobić?
Gierszewski: Nie było.
15:25. Biegły mówi, że nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy - jego zdaniem - prokurator Kijanko zbagatelizowała sprawę Amber Gold.
15:22. Gierszewski mówi, że nie mógł sporządzić opinii na podstawie dokumentów, które otrzymał.
Miałem cztery tomy akt plus to, co mi pani policjantka przysłała w listopadzie, te szczątkowe dokumenty. To nic nie dawało
— stwierdził.
15:18. Odpowiadając na zarzut posła Krajewskiego o złym zabezpieczeniu dokumentów, Gierszewski odpowiada:
Jeszcze raz podkreślam, że za zabezpieczenie dokumentacji odpowiada Prokuratura.
15:15. Jarosław Krajewski wraca do tematu prokurator Kijanko i relacji biegłego w sprawie opinii.
Krajewski: Czy te kontakty coś wnosiły do pomysłu na wykonanie opinii?
Gierszewski: Trudno mi powiedzieć.
Krajewski: A jak Pan oceniał te kontakty z prokuratorem, który powinien wykonać te działania samodzielnie, a nie zlecając funkcjonariuszce?
Gierszewski: Trudno mi powiedzieć, czym kierowała się pani prokurator. Wydaje mi się, że przy tej sytuacji, która się wytworzyła, podstawową rzeczą było zabezpieczenie tych umów i pieniędzy, i odsetek dla tych, którzy je zdeponowali. Żeby mieć obraz tego wszystkiego, można było ocenić wyłącznie po tym, że musielibyśmy zobaczyć, ile tych pieniędzy zostało przekazanych do Amber i ile wynosi zabezpieczenie.
15:08. Krzysztof Brejza (Platforma Obywatelska) dopytuje, jak wiele opinii - równolegle do sprawy Amber Gold - przygotowywał Gierszewski. Odpowiedź: trzy lub cztery.
Pytany o ocenę policjantki (dwudziestokilkuletniej dziewczyny, z niewielkim stażem) w sprawie Amber Gold, biegły stwierdził, że widać było brak doświadczenia.
15:07. Stanisław Pięta pyta Gierszewskiego, czy ten zobaczył coś niestosownego w całej sprawie.
Tylko tyle, że byłą to zwłoka w przekazaniu dokumentacji. Nie było to coś takiego, co by wzbudziło moje podejrzenia w stosunku do kogoś, że coś się dzieje. (…) Nie wiedziałem, czym dysponowano dokładnie… Przy zabezpieczeniach nie uczestniczyłem
— zaznaczył biegły.
15:03. Rzymkowski dopytuje o kulisy zwrotu akt w sprawie Amber Gold.
Jeśli chodzi o akta, które zwróciłem do prokuratury, to pani prok. Kijanko musiała je pokwitować. Co było w aktach? Cztery tomy, które były mi przekazane, plus było w tych aktach to, co przekazała mi pani policjantka - z Amber Gold
— odpowiada świadek.
14:55. Tomasz Rzymkowski (Kukiz‘15) pyta, kiedy świadek otrzymał jakiekolwiek akta z prokuratury.
W ogóle nie otrzymywałem akt z prokuratury.
Rzymkowski pokazuje dokument, z którego wynika, że kwitował odbiór akt w tej sprawie właśnie od prokuratury (w listopadzie 2011 roku).
Nie przypominam sobie tego za bardzo. (…) Pierwsze akta w sprawie Amber Gold otrzymałem od policji
— odpowiada Gierszewski.
14:50. Gierszewski zaznacza, że nie wiedział ilu jest pożyczkobiorców, gdy próbował dostać się do dokumentów Amber Gold.
14:45. Witold Zembaczyński (.N) pyta, dlaczego biegły nie wypowiedział usługi przygotowania opinii, skoro nie otrzymał odpowiednich dokumentów.
Mogę jedynie poprosić o przesunięcie terminu i przysłanie dokumentów… Nie miałem takiego zdarzenia, by odmówić przygotowania opinii ze względu na coś. Nie jest praktykowane, by wypowiedzieć usługę.
14:42. Biegły przekonuje, że nie mógł złożyć wniosku o przedłużenie terminu przygotowania opinii, bo proces ten nie został nawet rozpoczęty (ze względu na brak dokumentów).
Zaznacza, że nie interweniował w sprawie przyspieszenia wydania dokumentów.
Nigdy nie zobaczyłem tych dokumentów, nie zweryfikowałem, co w nich było w rzeczywistości
— odparł.
14:38. Andżelika Możdżanowska (PSL) pyta, od kiedy Gierszewski jest biegłym. Odpowiedź: od 10 lat.
Możdżanowska: Jaki czas potrzebował Pan na sporządzenie takiej opinii?
Gierszewski: Gdybym otrzymał wszystkie dokumenty, to ze względu na ogrom sprawy - ok. 4 miesięcy.
14:35. Pytany o to, jaką widział dokumentację, Gierszewski wskazuje na pewną „meblościankę”, z której zawartości jednak nie korzystał, a jedynie sporządził wykaz dokumentów, które były mu potrzebne.
14:32. Joanna Kopcińska (PiS) pyta świadka, jak wyglądała jego wizyta w siedzibie Amber Gold. Gierszewski odpowiada, że nie kontaktował się z nikim przed spotkaniem tam. W jego ocenie przedstawione na piśmie dokumenty, konieczne do „wyjęcia” z Amber Gold miała zabezpieczyć policjantka, z którą ten przybył do siedziby spółki Marcina P.
14:30. „Z niczym” - mówi Gierszewski, pytany, „z czym poszliście do banku”, by ustalić pewne fakty ważne przy sporządzeniu opinii.
Proszę mi wyjaśnić sensowność pójścia do banku bez tego postępowania.
Ale my tam nie byliśmy. Nie uczestniczyłem w procedurze. Nigdy nie byłem w banku w tej sprawie. Poszliśmy do siedziby Amber Gold…
14:27. Małgorzata Wassermann (PiS) dopytuje, dlaczego biegły sądowy nie otrzymał kompletu akt (bez wytycznych, bez materiału) w tej sprawie. Gierszewski odpowiada, że powiadomił w tej kwestii panią policjant i że kwestia mogła być wstrzymywana po to, by Amber Gold mogło funkcjonować dalej.
Świadek przekonuje, że udając się do banku w celu przeszukania skrytek Amber Gold nie dysponował postanowieniem o przeszukaniu.
14:25. „Trudno mi powiedzieć” - mówi biegły sądowy, pytany, czy na początkowym etapie miał zastrzeżenia do prac prokuratury ws. Amber Gold.
14:22. Gierszewski zasłania się niepamięcią w sprawie swojego przesłuchania przez policjantkę w tej sprawie.
14:19. Biegły przyznał, że w aktach od prokurator Kijanko nie było dokumentacji dotyczących Amber Gold, co było dość nienaturalną praktyką. Zaznaczył przy tym, że na początku sprawy zgłosił, że nie da rady wykonać swojej pracy w tak krótkim terminie, jaki został mu pierwotnie wyznaczony.
14:16. Gierszewski mówi, że w oparciu o specyfikację wszystkich umów, jakie zostały mu przekazane, miał sprawdzić ich prawdziwość.
Dopytywany o dochody spółki i źródła finansowania ewentualnych pożyczek, biegły deklaruje, że zwrócił się o sprawozdania finansowe i odpowiednie dokumenty z inwentaryzacji. Zapewnia, że nie było „żadnych wytycznych” od prokurator Kijanko.
14:13. Biegły sądowy przekonuje, że władze Amber Gold akcentowały, że mogą pokazać zdeponowane przez nich - rzekomo - złoto, tylko trzeba było do tego odpowiedniej zgody od prokurator Kijanko.
Mówiłem jej, że to będzie trudno mi ocenić, czy to jest sztabka złota. Mogę ocenić certyfikaty.
14:10. Jarosław Krajewski (PiS) pyta o wykonaną opinię przez biegłego Gierszewskiego - właśnie w sprawie Amber Gold.
Przekazywano mi akta i w oparciu o te akta, które były, wykonywałem opinię.
Dopytywany, czy prokurator Kijanko kontaktowała się z nim w tej sprawie, odparł, że nie pamięta, a jeśli był, to telefoniczny. Gierszewski opowiada o swojej wizycie w siedzibie Amber Gold.
14:05. Początek przesłuchania. Przewodnicząca komisji śledczej informuje świadka o przysługujących mu prawach i obowiązkach, a także przyjmuje ślubowanie.
svl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319332-druga-czesc-przesluchan-przed-komisja-sledcza-tym-razem-biegly-sadowy-z-gdanska-czy-rzuci-nowe-swiatlo-na-afere-amber-gold