Całość układających się w logiczny ciąg materiałów dowodowych wskazuje, że Józef P. i jego asystent wypracowali mechanizm korupcyjny, pozwalający wykorzystywać zajmowane przez nich stanowiska do czerpania korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w pozytywnym załatwieniu spraw, będących przedmiotem między innymi postępowań administracyjnych
— poinformowano w komunikacie prokuratury.
Prokuratura wskazała również w zażaleniu, że sąd pierwszej instancji w żaden sposób nie uzasadnił, na jakiej podstawie wykluczył możliwość matactwa ze strony podejrzanych.
Prokuratura podtrzymuje stanowisko, że przebywanie podejrzanych na wolności w sytuacji gdy poznali treść i wagę stawianych im zarzutów, może prowadzić do podjęcia przez nich działań zakłócających bieg śledztwa. Zdaniem śledczych konieczne jest też skuteczne odizolowanie podejrzanych z uwagi na fakt, że mogą uzgadniać korzystną wersję zdarzeń między sobą, a także z urzędnikami i innymi osobami, na które wywierali presję w celu osiągnięcia pomyślnych dla przedsiębiorców decyzji.
Istnieje również niebezpieczeństwo, że podejrzani mogą fabrykować korzystne dla siebie dowody, np. w postaci antydatowanych dokumentów, na co między nimi wskazują zarejestrowane operacyjnie rozmowy telefoniczne
— oceniła prokuratura.
Józef Pinior jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Jarosław Wardęga usłyszał siedem zarzutów, dotyczących przestępstw o charakterze korupcyjnym. Pozostałe osoby miały wręczać lub obiecywać wręczenie korzyści majątkowych. Prokuratura podała, że zarzuty dotyczą kwot „od kilku do kilkudziesięciu tys. zł”.
(PAP)/ems
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Całość układających się w logiczny ciąg materiałów dowodowych wskazuje, że Józef P. i jego asystent wypracowali mechanizm korupcyjny, pozwalający wykorzystywać zajmowane przez nich stanowiska do czerpania korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w pozytywnym załatwieniu spraw, będących przedmiotem między innymi postępowań administracyjnych
— poinformowano w komunikacie prokuratury.
Prokuratura wskazała również w zażaleniu, że sąd pierwszej instancji w żaden sposób nie uzasadnił, na jakiej podstawie wykluczył możliwość matactwa ze strony podejrzanych.
Prokuratura podtrzymuje stanowisko, że przebywanie podejrzanych na wolności w sytuacji gdy poznali treść i wagę stawianych im zarzutów, może prowadzić do podjęcia przez nich działań zakłócających bieg śledztwa. Zdaniem śledczych konieczne jest też skuteczne odizolowanie podejrzanych z uwagi na fakt, że mogą uzgadniać korzystną wersję zdarzeń między sobą, a także z urzędnikami i innymi osobami, na które wywierali presję w celu osiągnięcia pomyślnych dla przedsiębiorców decyzji.
Istnieje również niebezpieczeństwo, że podejrzani mogą fabrykować korzystne dla siebie dowody, np. w postaci antydatowanych dokumentów, na co między nimi wskazują zarejestrowane operacyjnie rozmowy telefoniczne
— oceniła prokuratura.
Józef Pinior jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Jarosław Wardęga usłyszał siedem zarzutów, dotyczących przestępstw o charakterze korupcyjnym. Pozostałe osoby miały wręczać lub obiecywać wręczenie korzyści majątkowych. Prokuratura podała, że zarzuty dotyczą kwot „od kilku do kilkudziesięciu tys. zł”.
(PAP)/ems
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319105-pinior-ponownie-trafi-do-aresztu-sad-rozpatrzy-zazalenie-prokuratur-sledczy-wciaz-obawiaja-sie-matactwa?strona=2