Co ciekawe, już wtedy niektórzy działacze KOD rozpoczęli pierwsze próby dotarcia do związków zawodowych policyjnych i cywilnych pracowników wojska, a poprzez nich do środowisk związanych ze służbami z czasów PRL. Prawdopodobnie obecnie mamy pierwsze efekty tamtych starań. Już wtedy – podobnie jak dziś – niektórzy ulegali magii pustych słów, kiedy Mateusz Kijowski straszył wyprowadzeniem na ulice stolicy miliona zwolenników KOD. To nigdy się nie ziściło. Sztuczne próby powiększania liczby uczestników demonstracji KOD do monstrualnych rozmiarów budziły tylko śmieszność. Z każdym miesiącem szeregi KOD się kurczą. Stąd też wysiłki reanimacji ruchu poprzez ekstrawaganckie pomysły.
Dlatego zakładam zerowy efekt apelu o „wypowiedzenie posłuszeństwa” oraz mizerny rezultat „antyrządowego marszu” 13 grudnia. Dlaczego? Bo wyznaczenie daty tego protestu akurat w ten dzień dyskwalifikuje po prostu opozycyjne akcje. Nie po raz pierwszy środowiska wrogie PiS przywłaszczają sobie pamiętne daty, aby dziś stroić się w piórka obrońców demokracji, nie robiąc sobie nic z tego, że w czasach PRL pełnili role bojowników, stojących na straży komunizmu. Tak właśnie w tym roku przywłaszczono sobie dzień 4 czerwca, kiedy byli prezydenci wysmażyli histeryczną odezwę w obronie demokracji, której jednym z sygnatariuszy był Aleksander Kwaśniewski.
Dziś opozycja jest tak wycieńczona, że wzmacnia swoje szeregi walczących o demokrację członkami zbrodniczych formacji, zwalczających państwo polskie w czasach PRL, wysługujących się rosyjskiemu tyranowi. Korzystanie z usług ludzi związanych z Informacją Wojskową czy nawet późniejszej WSW, kompromituje KOD, Platformę Obywatelską i Nowoczesną.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Co ciekawe, już wtedy niektórzy działacze KOD rozpoczęli pierwsze próby dotarcia do związków zawodowych policyjnych i cywilnych pracowników wojska, a poprzez nich do środowisk związanych ze służbami z czasów PRL. Prawdopodobnie obecnie mamy pierwsze efekty tamtych starań. Już wtedy – podobnie jak dziś – niektórzy ulegali magii pustych słów, kiedy Mateusz Kijowski straszył wyprowadzeniem na ulice stolicy miliona zwolenników KOD. To nigdy się nie ziściło. Sztuczne próby powiększania liczby uczestników demonstracji KOD do monstrualnych rozmiarów budziły tylko śmieszność. Z każdym miesiącem szeregi KOD się kurczą. Stąd też wysiłki reanimacji ruchu poprzez ekstrawaganckie pomysły.
Dlatego zakładam zerowy efekt apelu o „wypowiedzenie posłuszeństwa” oraz mizerny rezultat „antyrządowego marszu” 13 grudnia. Dlaczego? Bo wyznaczenie daty tego protestu akurat w ten dzień dyskwalifikuje po prostu opozycyjne akcje. Nie po raz pierwszy środowiska wrogie PiS przywłaszczają sobie pamiętne daty, aby dziś stroić się w piórka obrońców demokracji, nie robiąc sobie nic z tego, że w czasach PRL pełnili role bojowników, stojących na straży komunizmu. Tak właśnie w tym roku przywłaszczono sobie dzień 4 czerwca, kiedy byli prezydenci wysmażyli histeryczną odezwę w obronie demokracji, której jednym z sygnatariuszy był Aleksander Kwaśniewski.
Dziś opozycja jest tak wycieńczona, że wzmacnia swoje szeregi walczących o demokrację członkami zbrodniczych formacji, zwalczających państwo polskie w czasach PRL, wysługujących się rosyjskiemu tyranowi. Korzystanie z usług ludzi związanych z Informacją Wojskową czy nawet późniejszej WSW, kompromituje KOD, Platformę Obywatelską i Nowoczesną.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319012-protest-13-grudnia-czyli-bezsilnosc-opozycji-jest-tak-wycienczona-ze-wzmacnia-szeregi-czlonkami-zbrodniczych-formacji?strona=2