Co więc zostało Włodzimierzowi Czarzastemu? Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że lider SLD chce blisko współpracować z Pawłem Bożykiem - aparatczykiem z czasów Edwarda Gierka. Kiedyś Bożyk był szefem doradców I sekretarza PZPR, a dziś ma doradzać „sekretarzowi” Czarzastemu. Najwyraźniej historia SLD zatoczyła więc koło.
On się szczególnie nie zmartwi. Doskonale wie, że i tak wszystko by się rozpadło. Z takim „ego” Czarzasty nie dogada się z nikim. Najważniejszy cios otrzymał już w listopadzie, gdy do kongresu nie dołączyła Barbara Nowacka. Bez niej nie dadzą rady przyciągnąć młodych działaczy, ruchów miejskich i tej inteligenckiej lewicy z dużych miast. Zamkną się w swoim gronie „towarzyszy”
– twierdzi nasz rozmówca.
Mamy nadzieję, że będziemy ze sobą blisko współpracowali, bez stawiania, kto jest pierwszy (…), kto jest drugi, kto jest trzeci, bo moim marzeniem jako szefa SLD jest to, żeby wszyscy stali koło siebie, wspierali się, żeby wszyscy byli równi w walce z polską prawicą.
– mówił w listopadzie Włodzimierz Czarzasty i miał rację w jednym względzie. Działacze lewicowi stać będą „koło siebie”, ale niezbyt blisko.
WB
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Co więc zostało Włodzimierzowi Czarzastemu? Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że lider SLD chce blisko współpracować z Pawłem Bożykiem - aparatczykiem z czasów Edwarda Gierka. Kiedyś Bożyk był szefem doradców I sekretarza PZPR, a dziś ma doradzać „sekretarzowi” Czarzastemu. Najwyraźniej historia SLD zatoczyła więc koło.
On się szczególnie nie zmartwi. Doskonale wie, że i tak wszystko by się rozpadło. Z takim „ego” Czarzasty nie dogada się z nikim. Najważniejszy cios otrzymał już w listopadzie, gdy do kongresu nie dołączyła Barbara Nowacka. Bez niej nie dadzą rady przyciągnąć młodych działaczy, ruchów miejskich i tej inteligenckiej lewicy z dużych miast. Zamkną się w swoim gronie „towarzyszy”
– twierdzi nasz rozmówca.
Mamy nadzieję, że będziemy ze sobą blisko współpracowali, bez stawiania, kto jest pierwszy (…), kto jest drugi, kto jest trzeci, bo moim marzeniem jako szefa SLD jest to, żeby wszyscy stali koło siebie, wspierali się, żeby wszyscy byli równi w walce z polską prawicą.
– mówił w listopadzie Włodzimierz Czarzasty i miał rację w jednym względzie. Działacze lewicowi stać będą „koło siebie”, ale niezbyt blisko.
WB
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318756-nasz-news-kleska-czarzastego-z-kongresem-lewicy-nikt-nie-chce-wspolpracowac-kalisz-sdpl-unia-pracy-i-wir-nie-pojda-z-sld?strona=2