„Wynajęty” dziennikarz miał zorganizować m.in. warsztat, pokazując jak rozmawiać z dziennikarzem nieprzychylnym i z góry źle nastawionym do resortu, z którego dzwonili fikcyjni urzędnicy.

Zadzwoniliśmy jeszcze raz, by się upewnić, czy wynajęcie Ziemca lub Bugały jest możliwe

—pisze oko.press.

Bączyk miała ich zdaniem odpowiedzieć, że musi najpierw zapytać dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, bo sprawa nie mogłaby „rozejść się szerokim echem”. Biuro prasowe TVP, które cytuje sam portal, nie pozostawia jednak złudzeń: „Dziennikarze programów informacyjnych TVP nie prowadzą i nie mają pozwolenia na prowadzenie komercyjnych szkoleń w ramach Akademii Telewizyjnej oraz innych, w których szkoleni są politycy. Dziennikarzy prowadzących i przygotowujących programy informacyjne TVP obowiązuje ścisły kodeks etyki dziennikarskiej. W Telewizji Polskiej nie dopuszcza się i nie praktykuje żadnych odstępstw od tych reguł. Kwestia ewentualnej „tajemnicy” może dotyczyć jedynie zasady poufności umowy/tajemnicy handlowej, a nie kwestii osób prowadzących szkolenia.”

pc/Twitter/oko.press