W sprawie wytoczonej przez Prezesa Rzeplińskiego ani on, ani Prezydent RP czy sędziowie w zakresie analizowanego sporu nie są podmiotami konstytucyjnych praw i wolności. Jak wskazuje Trybunał, „prawo do sądu przysługuje każdemu, gdy zachodzi konieczność rozstrzygania o jego prawach i wolnościach lub chronionych prawnie interesach, gdy są one naruszone lub zagrożone” (wyrok TK z 6 listopada 2012 r., K 21/11, OTK ZU nr 10/A/2012, poz. 119). Sprawa wytoczona przez Prezesa TK nie dotyczy praw i wolności jego jako organu, bo takich żaden organ władzy publicznej nie posiada, ani praw i wolności czy też prawnie chronionych interesów obywatela Andrzeja Rzeplińskiego, ponieważ nie odnosi się do jego sfery życia i samorealizacji jako osoby prywatnej.
Reasumując, skoro ani prawo do sądu, ani droga sądowa nie są konstytucyjnie gwarantowane i nie przysługują w świetle art. 45 i art. 77 Konstytucji organom władzy publicznej, to nie ma możliwości powoływania się na te normy konstytucyjnej w przypadku sporów odnoszących się do stosowania Konstytucji i ustaw w sferze funkcjonowania organów władzy publicznej. Tak jak w komentowanej sprawie wytoczonej przez Prezesa TK.
Powyższe tezy i ustalenia są ugruntowane w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Przytoczyłem je za TK w niniejszej analizie niemal dosłownie. Sąd Okręgowy w Warszawie przywołał je również w uzasadnieniu swojego rozstrzygnięcia, choć nie wspomniał, że wynikają z utrwalonego orzecznictwa Trybunału. W związku z tym jednak trzeba dodać, że zdumienie budzi fakt, iż nie zostały należycie rozważone, powołane i uwzględnione przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego podejmującego skazaną na niepowodzenie próbę wszczęcia sprawy cywilnej przeciwko Prezydentowi RP i sędziemu TK. Nie wydaje się uzasadnione przypuszczenie, iż Prezes nie zna dorobku orzeczniczego instytucji, której pracami od lat kieruje. Powstaje w związku z tym pytanie – jakie motywy nim kierowały i jaki skutek pragnął osiągnąć?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W sprawie wytoczonej przez Prezesa Rzeplińskiego ani on, ani Prezydent RP czy sędziowie w zakresie analizowanego sporu nie są podmiotami konstytucyjnych praw i wolności. Jak wskazuje Trybunał, „prawo do sądu przysługuje każdemu, gdy zachodzi konieczność rozstrzygania o jego prawach i wolnościach lub chronionych prawnie interesach, gdy są one naruszone lub zagrożone” (wyrok TK z 6 listopada 2012 r., K 21/11, OTK ZU nr 10/A/2012, poz. 119). Sprawa wytoczona przez Prezesa TK nie dotyczy praw i wolności jego jako organu, bo takich żaden organ władzy publicznej nie posiada, ani praw i wolności czy też prawnie chronionych interesów obywatela Andrzeja Rzeplińskiego, ponieważ nie odnosi się do jego sfery życia i samorealizacji jako osoby prywatnej.
Reasumując, skoro ani prawo do sądu, ani droga sądowa nie są konstytucyjnie gwarantowane i nie przysługują w świetle art. 45 i art. 77 Konstytucji organom władzy publicznej, to nie ma możliwości powoływania się na te normy konstytucyjnej w przypadku sporów odnoszących się do stosowania Konstytucji i ustaw w sferze funkcjonowania organów władzy publicznej. Tak jak w komentowanej sprawie wytoczonej przez Prezesa TK.
Powyższe tezy i ustalenia są ugruntowane w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. Przytoczyłem je za TK w niniejszej analizie niemal dosłownie. Sąd Okręgowy w Warszawie przywołał je również w uzasadnieniu swojego rozstrzygnięcia, choć nie wspomniał, że wynikają z utrwalonego orzecznictwa Trybunału. W związku z tym jednak trzeba dodać, że zdumienie budzi fakt, iż nie zostały należycie rozważone, powołane i uwzględnione przez Prezesa Trybunału Konstytucyjnego podejmującego skazaną na niepowodzenie próbę wszczęcia sprawy cywilnej przeciwko Prezydentowi RP i sędziemu TK. Nie wydaje się uzasadnione przypuszczenie, iż Prezes nie zna dorobku orzeczniczego instytucji, której pracami od lat kieruje. Powstaje w związku z tym pytanie – jakie motywy nim kierowały i jaki skutek pragnął osiągnąć?
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318437-prezes-trybunalu-konstytucyjnego-pozywa-prezydenta-rp-juz-na-pierwszy-rzut-oka-widac-niedorzecznosc-takiego-pomyslu?strona=2