Prof. Legutko: Główny nurt, który rządził w UE przez dziesięciolecia, doprowadził do głębokich antagonizmów wewnętrznych

Główny nurt, który rządził światem zachodnim przez dziesięciolecia, doprowadził do głębokich antagonizmów wewnętrznych. Prawdopodobnie to będzie nadal trwać i się rozszerzać

— powiedział prof. Ryszard Legutko w rozmowie z Radiem Wnet.

Filozof i europoseł PiS komentował ostatnie wydarzenia w Unii Europejskiej - które wskazują na kolejne kłopoty unijnych elit.

Niby wszyscy wiedzą, że mamy problem, natomiast sygnały są takie, by mówić o zagrożeniu ze strony populistów. „Populiści” są odpowiednikami „imperialistów” z czasów komunizmu, którzy mieli być winni wszystkich złych rzeczy. To maniera strasznie irytująca, bo nic nie znaczy (…) i pozwala nie patrzeć na własne błędy i nie rozliczać się z nich

— ocenił Legutko.

W jego ocenie sygnały płynące z Brukseli i instytucji unijnych są takie, że nie będzie ustępstw czy modyfikacji stanowiska.

Ta polityka nieprzejednania, jaką prowadzi Unia Europejska i jej przywódcy, jest polityką przeciwskuteczną. W tym znaczeniu, że doprowadza do bardzo głębokich podziałów. Nam się wydaje, głęboki podział w Polsce jest czymś wyjątkowym, a tak nie jest. Podział zaczyna być dostrzegalny w innych krajach. (…) Główny nurt, który rządził światem zachodnim przez dziesięciolecia, doprowadził do głębokich antagonizmów wewnętrznych. Prawdopodobnie to będzie nadal trwać i się rozszerzać

— powiedział Legutko.

W rozmowie odniósł się też do protestów opozycji, którzy przygotowują manifestację na 13 grudnia i apelują o wypowiedzenie posłuszeństwa władzy.

Opozycja ma swoje prawa - niech robią, co chcą. Wydaje mi się jednak, że jest to pewna niestosowność wybierać tę datę. (…) Jeżeli ktoś się przedstawia jako opozycja totalna, to znaczy, że jest to opozycja, która przekracza reguły zdrowego rozsądku. Wiadomo, że opozycja jest zawsze przeciwko rządowi, natomiast te wszystkie hasła o totalitaryzmie, wypowiedzeniu posłuszeństwa, obalaniu władzy nie są poważne. Opozycja sama sytuuje się na coraz większym marginesie

— tłumaczy europoseł PiS, podkreślając, że taka działalność opozycji de facto wzmacnia rząd.

Z drugiej strony, jak patrzę jak dewastowana jest opinia publiczna, jak język w debacie publicznej jest coraz bardziej absurdalny, to mnie to nie cieszy

— dodał Legutko.

svl, Radio Wnet