Szef MSWiA Mariusz Błaszczak zaliczył do „organów państwa totalitarnego” służby oraz instytucje, które dotąd nie podlegały lustracji. Wśród nich są BOR i prawie 70 innych podkategorii. Resort nie wyjaśnia, jakimi kryteriami się kierował – pisze Wojciech Czuchnowski na łamach „Gazety Wyborczej”.
Według niego 25 maja 2016 r., płk Marek Lipert, odchodzący na emeryturę b. zastępca szefa Biura Ochrony Rządu, zadał IPN pytanie czy BOR podlega lustracji i czy w związku z tym za okres służby w czasach PRL-u może się spodziewać mniejszych świadczeń.
10 czerwca dostał odpowiedź, że „w świetle ustawy [lustracyjnej] BOR nie jest organem bezpieczeństwa państwa”. Dziś okazuje się to nieaktualne. 14 listopada MSWiA zakwalifikowało BOR jako „organ państwa totalitarnego”. Praca w nim w czasach PRL-u – nawet przez jeden dzień – stała się podstawą do obniżenia emerytury jego funkcjonariuszy do poziomu 2 tys. zł brutto – tak jak funkcjonariuszy SB
—zaznacza dziennikarz „GW”. Według niego „ustawa dezubekizacyjna” przygotowana przez Mariusza Błaszczaka jest próbą cichego, a przy tym błyskawicznego rozszerzenia zakresu lustracji obowiązującej w Polsce.
[….] Latem 2016 r., gdy ministerstwo przekazało projekt ustawy do konsultacji, obniżka emerytur dotyczyła funkcjonariuszy pracujących „wyłącznie” w czasie PRL-u. W nowej wersji ustawy resort służbę z tego okresu traktuje tak samo jak pracę dla niepodległej Polski, w strukturach powstałych po 31 lipca 1990 r. Nie dostrzega funkcjonariuszy, którzy zaczynali w „organach” PRL-u, a potem zasłużyli się, ścigając mafię albo tworząc nowoczesne oddziały antyterrorystyczne. Kilku z nich zginęło lub odniosło rany
—żali się Czuchnowski. W obecnej wersji ustawy jest według niego jeszcze jedna zmiana. A mianowicie, że wśród przewidzianych do „dezubekizacji” Błaszczak wymienia m.in. pracowników gabinetu ministra spraw wewnętrznych, Biura Rejestracji Cudzoziemców, Zarządu Kontroli Ruchu Granicznego, a nawet Inspektoratu Operacyjnej Ochrony Elektrowni Jądrowej w Żarnowcu oraz Departamentu PESEL (czyli m.in. twórców systemu, z którego do dzisiaj korzysta państwo polskie).
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak zaliczył do „organów państwa totalitarnego” służby oraz instytucje, które dotąd nie podlegały lustracji. Wśród nich są BOR i prawie 70 innych podkategorii. Resort nie wyjaśnia, jakimi kryteriami się kierował – pisze Wojciech Czuchnowski na łamach „Gazety Wyborczej”.
Według niego 25 maja 2016 r., płk Marek Lipert, odchodzący na emeryturę b. zastępca szefa Biura Ochrony Rządu, zadał IPN pytanie czy BOR podlega lustracji i czy w związku z tym za okres służby w czasach PRL-u może się spodziewać mniejszych świadczeń.
10 czerwca dostał odpowiedź, że „w świetle ustawy [lustracyjnej] BOR nie jest organem bezpieczeństwa państwa”. Dziś okazuje się to nieaktualne. 14 listopada MSWiA zakwalifikowało BOR jako „organ państwa totalitarnego”. Praca w nim w czasach PRL-u – nawet przez jeden dzień – stała się podstawą do obniżenia emerytury jego funkcjonariuszy do poziomu 2 tys. zł brutto – tak jak funkcjonariuszy SB
—zaznacza dziennikarz „GW”. Według niego „ustawa dezubekizacyjna” przygotowana przez Mariusza Błaszczaka jest próbą cichego, a przy tym błyskawicznego rozszerzenia zakresu lustracji obowiązującej w Polsce.
[….] Latem 2016 r., gdy ministerstwo przekazało projekt ustawy do konsultacji, obniżka emerytur dotyczyła funkcjonariuszy pracujących „wyłącznie” w czasie PRL-u. W nowej wersji ustawy resort służbę z tego okresu traktuje tak samo jak pracę dla niepodległej Polski, w strukturach powstałych po 31 lipca 1990 r. Nie dostrzega funkcjonariuszy, którzy zaczynali w „organach” PRL-u, a potem zasłużyli się, ścigając mafię albo tworząc nowoczesne oddziały antyterrorystyczne. Kilku z nich zginęło lub odniosło rany
—żali się Czuchnowski. W obecnej wersji ustawy jest według niego jeszcze jedna zmiana. A mianowicie, że wśród przewidzianych do „dezubekizacji” Błaszczak wymienia m.in. pracowników gabinetu ministra spraw wewnętrznych, Biura Rejestracji Cudzoziemców, Zarządu Kontroli Ruchu Granicznego, a nawet Inspektoratu Operacyjnej Ochrony Elektrowni Jądrowej w Żarnowcu oraz Departamentu PESEL (czyli m.in. twórców systemu, z którego do dzisiaj korzysta państwo polskie).
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318135-wyborcza-lamentuje-nad-losem-esbekow-minister-blaszczak-po-cichu-rozszerza-zakres-lustracji-obowiazujacej-w-polsce