Dzierżawcy albo zarządcy obwodów łowieckich będą musieli pisemnie poinformować o planowanych polowaniach zbiorowych właściwych: wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast oraz nadleśniczych, z co najmniej 14-dniowym wyprzedzeniem. Właściciele, posiadacze bądź zarządcy gruntów będą mogli też - ale nie później niż na trzy dni przed planowanym polowaniem zbiorowym - zgłosić sprzeciw.
Właściciele nieruchomości nie będą mogli jednak sprzeciwić się polowaniom indywidualnym. W uzasadnieniu czytamy, że informowanie każdego właściciela nieruchomości o takich łowach z wyprzedzeniem jest niemożliwe m.in. z powodu rozdrobnienia własności nieruchomości. Dodaje się też, że takie polowania nie są planowane z wyprzedzeniem.
Projekt przewiduje ponadto, że utrudnianie czy uniemożliwienie wykonania polowania będzie karane grzywną. Nie będzie też można niszczyć urządzeń łowieckich, np. ambon.
Resort środowiska argumentuje, że utrudnianie wykonywania polowania jest przede wszystkim niebezpieczne. Przedstawicie MŚ podkreślają, że las był, jest i będzie otwarty dla wszystkich obywateli. Wskazują też, że polowanie jest czynnością realizowaną w imieniu państwa, m.in. zapobiegającą szkodom wyrządzanym przez dzikie zwierzęta.
Nowela ma wzmocnić kontrolę nad Polskim Związkiem Łowieckim. Związek będzie musiał składać co roku ministrowi środowiska informację ze swojej działalności. Minister będzie miał z kolei prawo występować do sądu o uchylenie niezgodnej z prawem bądź statutem uchwały związku, będzie mógł nakładać na związek grzywny.
Nowe prawo ma też dyscyplinować koła łowieckie do wykonywania planów łowieckich. Będzie im można wypowiedzieć umowę dzierżawy, jeżeli plany nie będą realizowane.
W nowelizowanych przepisach jest też zapis nakładający na Lasy Państwowe obowiązek szacowania i wypłat odszkodowań za szkody łowieckie. W czasie pierwszego czytania poseł PiS Jerzy Gosiewski mówił, że ta propozycja wywołała „szok” wśród pracowników przedsiębiorstwa. Ocenił, że firma nie jest też przygotowana organizacyjnie czy finansowo do wykonywania tych zadań.
Dyskusję wśród posłów opozycji wywołała też propozycja, by właściciele gruntów musieli przed sądem udowadniać, iż ze względu na swoje przekonania religijne nie chcą, by na ich ziemi polowano.
W projekcie noweli czytamy, że sąd ustanawia zakaz polowania, jeżeli „właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości wykaże rzeczywiste związki z wyznawaną doktryną religijną oraz wskaże w wyznawanej doktrynie religijnej zasady uznające za niedopuszczalne polowanie na zwierzęta łowne lub wskaże wyznawane zasady moralne, które pozostają w sprzeczności z polowaniem na zwierzęta łowne”.
Według opozycji takie rozwiązanie jest niekonstytucyjne.
Wiceminister Konieczny argumentował: „To jest uprawnienie obywatela, z niego można skorzystać bądź nie. To jest zgodne z rekomendacjami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”.
Przeciwko nowelizacji protestują obrońcy zwierząt m.in. z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot czy Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Zbierają podpisy pod listem do posłów, „aby powstrzymać ten zamach na przyrodę i na nas wszystkich”. Postulują m.in. wprowadzenie zakazów dotyczących: udziału dzieci w polowaniach, polowań zbiorowych, używania ołowianej amunicji czy dokarmiania dzikich zwierząt.
(PAP)/ems
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dzierżawcy albo zarządcy obwodów łowieckich będą musieli pisemnie poinformować o planowanych polowaniach zbiorowych właściwych: wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast oraz nadleśniczych, z co najmniej 14-dniowym wyprzedzeniem. Właściciele, posiadacze bądź zarządcy gruntów będą mogli też - ale nie później niż na trzy dni przed planowanym polowaniem zbiorowym - zgłosić sprzeciw.
Właściciele nieruchomości nie będą mogli jednak sprzeciwić się polowaniom indywidualnym. W uzasadnieniu czytamy, że informowanie każdego właściciela nieruchomości o takich łowach z wyprzedzeniem jest niemożliwe m.in. z powodu rozdrobnienia własności nieruchomości. Dodaje się też, że takie polowania nie są planowane z wyprzedzeniem.
Projekt przewiduje ponadto, że utrudnianie czy uniemożliwienie wykonania polowania będzie karane grzywną. Nie będzie też można niszczyć urządzeń łowieckich, np. ambon.
Resort środowiska argumentuje, że utrudnianie wykonywania polowania jest przede wszystkim niebezpieczne. Przedstawicie MŚ podkreślają, że las był, jest i będzie otwarty dla wszystkich obywateli. Wskazują też, że polowanie jest czynnością realizowaną w imieniu państwa, m.in. zapobiegającą szkodom wyrządzanym przez dzikie zwierzęta.
Nowela ma wzmocnić kontrolę nad Polskim Związkiem Łowieckim. Związek będzie musiał składać co roku ministrowi środowiska informację ze swojej działalności. Minister będzie miał z kolei prawo występować do sądu o uchylenie niezgodnej z prawem bądź statutem uchwały związku, będzie mógł nakładać na związek grzywny.
Nowe prawo ma też dyscyplinować koła łowieckie do wykonywania planów łowieckich. Będzie im można wypowiedzieć umowę dzierżawy, jeżeli plany nie będą realizowane.
W nowelizowanych przepisach jest też zapis nakładający na Lasy Państwowe obowiązek szacowania i wypłat odszkodowań za szkody łowieckie. W czasie pierwszego czytania poseł PiS Jerzy Gosiewski mówił, że ta propozycja wywołała „szok” wśród pracowników przedsiębiorstwa. Ocenił, że firma nie jest też przygotowana organizacyjnie czy finansowo do wykonywania tych zadań.
Dyskusję wśród posłów opozycji wywołała też propozycja, by właściciele gruntów musieli przed sądem udowadniać, iż ze względu na swoje przekonania religijne nie chcą, by na ich ziemi polowano.
W projekcie noweli czytamy, że sąd ustanawia zakaz polowania, jeżeli „właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości wykaże rzeczywiste związki z wyznawaną doktryną religijną oraz wskaże w wyznawanej doktrynie religijnej zasady uznające za niedopuszczalne polowanie na zwierzęta łowne lub wskaże wyznawane zasady moralne, które pozostają w sprzeczności z polowaniem na zwierzęta łowne”.
Według opozycji takie rozwiązanie jest niekonstytucyjne.
Wiceminister Konieczny argumentował: „To jest uprawnienie obywatela, z niego można skorzystać bądź nie. To jest zgodne z rekomendacjami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka”.
Przeciwko nowelizacji protestują obrońcy zwierząt m.in. z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot czy Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Zbierają podpisy pod listem do posłów, „aby powstrzymać ten zamach na przyrodę i na nas wszystkich”. Postulują m.in. wprowadzenie zakazów dotyczących: udziału dzieci w polowaniach, polowań zbiorowych, używania ołowianej amunicji czy dokarmiania dzikich zwierząt.
(PAP)/ems
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317823-sejmowe-komisje-srodowiska-i-rolnictwa-zajma-sie-projektem-nowelizacji-prawa-lowieckiego?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.