Zaskoczyła Pana sprawa Józefa Piniora?
Jest domniemanie niewinności, więc trudno mi się do niej odnosić, gdy nie ma wyroku skazującego. Jest mi ogromnie przykro, bo w stanie wojennym był to człowiek bardzo zasłużony. Z mojej praktyki adwokackiej wynika jednak, że ci sami ludzie w pewnych okolicznościach mogli być bohaterscy i wspaniali, a w innych nędzni. Chciałbym wiedzieć, że jest to jakieś nieumyślnie wplątanie go w okoliczności, gdzie nie ma jego winy. Pan Pinior należał do grupy ludzi dzielnych w momencie, kiedy opieraliśmy się systemowi totalitarnemu. Dzisiejsza postawa prezesa Rzeplińskiego i części sędziów TK pokazuje jednak, że homo sovieticus i jego mentalność fałszowania rzeczywistości świeci dzisiaj wyjątkowe tryumfy.
Minister Kamiński zaapelował dzisiaj o to, żeby nie dopatrywać się w sprawie Piniora działań politycznych, gdyż mamy tu do czynienia ze sprawą kryminalną.
Ona na pewno nie ma znaczenia politycznego. Wydaje mi się, że to nie jest odosobniony przypadek. Przypomnę, że gdy po stanie wojennym kolega Bujak dał na aukcję Kiszczakowej legitymację „Solidarności”, czy jak prezydent Wałęsa skamlał publicznie o świadectwo moralności jako kapral u generała Jaruzelskiego, który traktował go z pobłażaniem i klepiąc po ramieniu wahał się i dwuznacznie odpowiadał czy może mu je dać - wtedy czułem się tak, jakby mi ktoś napluł w twarz. Ten ideał ludzi, którzy byli wtedy naprawdę doskonali i niejako na topie naszego uznania, sięgnął później nie tyle bruku, co szamba.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zaskoczyła Pana sprawa Józefa Piniora?
Jest domniemanie niewinności, więc trudno mi się do niej odnosić, gdy nie ma wyroku skazującego. Jest mi ogromnie przykro, bo w stanie wojennym był to człowiek bardzo zasłużony. Z mojej praktyki adwokackiej wynika jednak, że ci sami ludzie w pewnych okolicznościach mogli być bohaterscy i wspaniali, a w innych nędzni. Chciałbym wiedzieć, że jest to jakieś nieumyślnie wplątanie go w okoliczności, gdzie nie ma jego winy. Pan Pinior należał do grupy ludzi dzielnych w momencie, kiedy opieraliśmy się systemowi totalitarnemu. Dzisiejsza postawa prezesa Rzeplińskiego i części sędziów TK pokazuje jednak, że homo sovieticus i jego mentalność fałszowania rzeczywistości świeci dzisiaj wyjątkowe tryumfy.
Minister Kamiński zaapelował dzisiaj o to, żeby nie dopatrywać się w sprawie Piniora działań politycznych, gdyż mamy tu do czynienia ze sprawą kryminalną.
Ona na pewno nie ma znaczenia politycznego. Wydaje mi się, że to nie jest odosobniony przypadek. Przypomnę, że gdy po stanie wojennym kolega Bujak dał na aukcję Kiszczakowej legitymację „Solidarności”, czy jak prezydent Wałęsa skamlał publicznie o świadectwo moralności jako kapral u generała Jaruzelskiego, który traktował go z pobłażaniem i klepiąc po ramieniu wahał się i dwuznacznie odpowiadał czy może mu je dać - wtedy czułem się tak, jakby mi ktoś napluł w twarz. Ten ideał ludzi, którzy byli wtedy naprawdę doskonali i niejako na topie naszego uznania, sięgnął później nie tyle bruku, co szamba.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317811-nasz-wywiad-mec-andrzejewski-o-decyzji-rzeplinskiego-na-poczatku-stanu-wojennego-gen-jaruzelski-rowniez-mowil-ze-jego-wprowadzenie-jest-sila-wyzsza?strona=2