Dziś w Sejmie będzie pierwsze czytanie ustawy, będę w Sejmie i będę prezentował ten projekt. Ta ustawa odbiera nienależne przywileje, jest aktem sprawiedliwości społecznej. Ta ustawa nie obejmuje zwykłych milicjantów, funkcjonariuszy straży pożarnej – ta ustawa obejmuje funkcjonariuszy SB i służb, ludzi którzy działali na rzecz reżimu komunistycznego. PRL nie był państwem suwerennym. Ta ustawa to obowiązek wobec milionów ludzi, którzy byli ciemiężeni przez aparat opresji PRL
-– mówił Mariusz Błaszczak, szef MSWiA w radiowych Sygnałach Dnia. Na pytanie o protest policyjnych związków zawodowych, minister odpowiedział:
Może to jest tak, że w związku zawodowym policjantów jest kampania wyborcza i może przewodniczący chce oprzeć swoje szanse na b. funkcjonariuszach SB?
Jak podkreślał ludzie służący w SB w PRL cieszyli się szczególnymi przywilejami: dostawili talony na samochód, mieszkania.
Jak zapewniał po wejściu wizycie ustawy dotychczasowych świadczeń nie stracą zwykli funkcjonariusze MO.
Jeśli byli w MO nie stracą. Jeśli byli SB – nie stracą. Ale jeśli nawet stracą to do poziomu normalnej emerytury w ZUS
– podkreślił minister. Przyznał, że przepisy ustawy mogą natomiast dotknąć resortowych lekarzy. O ile byli na etatach SB. Przypomniał, że tacy lekarze dokonywali m.in. obdukcji Grzegorza przemyka, czy innych pobitych opozycjonistów i wydawali zaświadczenia których oczekiwały władze.
Mariusz Błaszczak podkreślił też, że w ustawie jest przepis, który mówi, że jeśli ktoś współpracował z opozycją, bez wiedzy przełożonych – nie podlega tej ustawie. O tym czy ktoś rzeczywiście spełnia to kryterium będzie rozstrzygał IPN.
Minister był też pytany o nowe inwestycje w policji.
Nowy program spowoduje wzrost bezpieczeństwa w Polsce.
W ramach tego programu policjanci uczestniczący w patrolach będą wyposażani m.in. w kamery na mundurach –
To jest standardem w USA. Pomaga rozstrzygać sytuacje sporne
– przekonywał minister,
Uzasadniając konieczność znowelizowania ustawy o zgromadzeniach szef MSWiA zapewniał, że tak zmiana jest pozytywnym rozwiązaniem. Tłumaczył, że dotyczy m.in. takich sytuacji jak podczas Marszu Niepodległości, kiedy to jego przeciwnicy zarejestrowali pikietę na trasie przemarszu.
Tylko dzięki negocjacjom policji udało się nakłonić żeby nie doszło do konfliktu
–- mówił.
W ustawie chodzi o to, by nie dochodziło do awantur, do burd. To jest ustawa o rozwiązywaniu konfliktów
— argumentował.
Komentując słowa b. premiera Donalda Tuska o komisji śledczej ds. Amber Gold, który mówił, że ta afera została wyjaśniona jak mało która i że wzywanie go przed komisje jest elementem presji, Błaszczak powiedział:
Wystarczy posłuchać zeznań gdańskich prokuratorów jak cierpią na amnezję, jaki tam był chaos. Czy prokuratura była w rozsypce, czy było zamówienie polityczne PO-PSL?
—pytał.
ansa/ Polskie radio/ Sygnały Dnia
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317736-mariusz-blaszczak-o-ustawie-dezubekizacyjnej-to-obowiazek-wobec-milionow-ludzi-ktorzy-byli-ciemiezeni-przez-aparat-opresji-prl