Na tym jednak winy red. Bugały się nie kończą. To ona dosypała Ryszardowi Petru zatrute jagódki, które mieszają w głowie daty, liczby, pojęcia i nazwiska, a gdzieś w okolicach sześciu króli głowa zaczyna się psuć od góry. I to ona (no, chyba że Jacek Kurski osobiście) podpowiedziała Pawłowi Rabiejowi, kandydatowi Nowoczesnej na prezydenta Warszawy, by wytarł sobie zdeklarowaną buzię ofiarami pedofilii, mówiąc, że pisowska reforma edukacji to „zły dotyk”.

I tak dalej, i tym podobne są przewiny redaktor Bugały. Kto tego nie widzi, ten nie jest nowoczesny i nie chce walczyć z dyktaturą kobiet. Dlatego wnoszę o zaostrzenie projektu przepisów ograniczających swobodę dziennikarzy w Sejmie i stworzenie specjalnej strefy dla posłanki Joanny Scheuring-Wielgus - z wyposażeniem średniowiecznej sali tortur. Mogłaby w niej przeprowadzać kolejne wywiady z reporterami albo dawać upust swej zrozumiałej frustracji w jakiś inny sposób. Rzadko kiedy zdarza się na Wiejskiej aż tak medialne zwierzę i warto to wykorzystać. Ceny wycieczek na pewno pójdą w górę.