Chciałbym, by moja praca w Europejskim Trybunale Obrachunkowym pomogła Polsce wzmocnić jej pozycję w Unii Europejskiej
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Janusz Wojciechowski, członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.
wPolityce.pl: Panie pośle, spotykamy się dziś w Sejmie, choć Pan w dość nietypowej dla siebie roli. Występował Pan dziś jako członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, a nie pełnokrwisty polityk. Nie brakuje Panu tej roli?
Janusz Wojciechowski, członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, były europoseł PiS: Staram się odnaleźć w innej, nowej roli. Myślę, że mogę być Polsce bardzo pomocny poprzez rzetelną kontrolę i pracę w ETO. Niedługo czeka nas przecież kolejna dyskusja o przyszłej perspektywie budżetowej Unii Europejskiej. Wiedza z kontroli ETO będzie ważnym argumentem w dyskusjach. Politycznie byłem po drugiej stronie niż rząd Platformy i PSL, ale mogę z satysfakcją powiedzieć, że Polska jest państwem w czołówce państw, jeśli chodzi o wydatki środków unijnych.
No proszę, chwali Pan dziś Platformę.
Chwalę Polskę. Bo to także samorządy, przedsiębiorcy, Najwyższa Izba Kontroli - jest wiele instytucji, które biorą udział przy procesie wydawania środków unijnych. Biorąc pod uwagę kontrole ETO muszę przyznać, że rzadko zdarzają się przykłady marnotrawstwa pieniędzy z Polski, podczas gdy podobnych spraw w UE jest sporo - zwłaszcza jeśli chodzi o kraje z południa Europy. Kontrole ETO pokazują, że Unia Europejska ma generalnie problem z marnotrawstwem pieniędzy.
Przykłady?
Podawałem dziś na senackiej komisji przykład wydatków na inwestycję kolejową. Wydano 28 mld euro w ciągu 7 lat na to, by zwiększyć udział kolei w przewozach towarowych (padały słuszne argumenty, że to ukłon w stronę ekologii, a także mniej wypadków). Efekt? Wydano 28 mld, a udział transportu w przewozach towarowych… zmniejszył się wyraźnie! W Polsce po wejściu do UE, mimo wydania 5,5 mld euro (taka część tortu przypadła naszemu państwu), udział transportu w przewozach towarowych zmniejszył się z kolei 34 do 17 procent. To jest problem.
W ogóle Unia Europejska ma problem - brak jasnej wizji politycznej przekłada się na brak wizji w wydatkach. ETO bardzo mocno skrytykował wydatki na politykę migracyjną - jeszcze przed kryzysem migracyjnym. Wydano 1,5 mld euro - bez żadnych efektów, bardzo chaotycznie rozdysponowując je na działania nieskoordynowane ze sobą, które nie przyniosły żadnych realnych skutków. Nie zablokowały fali migracji, nie pomogły realnie uchodźcom, którzy potrzebowali pomocy. Problemem jest brak wizji i dopasowanie do niej sposobu wydawania pieniędzy. Jest tutaj wiele do zrobienia.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Chciałbym, by moja praca w Europejskim Trybunale Obrachunkowym pomogła Polsce wzmocnić jej pozycję w Unii Europejskiej
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Janusz Wojciechowski, członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.
wPolityce.pl: Panie pośle, spotykamy się dziś w Sejmie, choć Pan w dość nietypowej dla siebie roli. Występował Pan dziś jako członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, a nie pełnokrwisty polityk. Nie brakuje Panu tej roli?
Janusz Wojciechowski, członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, były europoseł PiS: Staram się odnaleźć w innej, nowej roli. Myślę, że mogę być Polsce bardzo pomocny poprzez rzetelną kontrolę i pracę w ETO. Niedługo czeka nas przecież kolejna dyskusja o przyszłej perspektywie budżetowej Unii Europejskiej. Wiedza z kontroli ETO będzie ważnym argumentem w dyskusjach. Politycznie byłem po drugiej stronie niż rząd Platformy i PSL, ale mogę z satysfakcją powiedzieć, że Polska jest państwem w czołówce państw, jeśli chodzi o wydatki środków unijnych.
No proszę, chwali Pan dziś Platformę.
Chwalę Polskę. Bo to także samorządy, przedsiębiorcy, Najwyższa Izba Kontroli - jest wiele instytucji, które biorą udział przy procesie wydawania środków unijnych. Biorąc pod uwagę kontrole ETO muszę przyznać, że rzadko zdarzają się przykłady marnotrawstwa pieniędzy z Polski, podczas gdy podobnych spraw w UE jest sporo - zwłaszcza jeśli chodzi o kraje z południa Europy. Kontrole ETO pokazują, że Unia Europejska ma generalnie problem z marnotrawstwem pieniędzy.
Przykłady?
Podawałem dziś na senackiej komisji przykład wydatków na inwestycję kolejową. Wydano 28 mld euro w ciągu 7 lat na to, by zwiększyć udział kolei w przewozach towarowych (padały słuszne argumenty, że to ukłon w stronę ekologii, a także mniej wypadków). Efekt? Wydano 28 mld, a udział transportu w przewozach towarowych… zmniejszył się wyraźnie! W Polsce po wejściu do UE, mimo wydania 5,5 mld euro (taka część tortu przypadła naszemu państwu), udział transportu w przewozach towarowych zmniejszył się z kolei 34 do 17 procent. To jest problem.
W ogóle Unia Europejska ma problem - brak jasnej wizji politycznej przekłada się na brak wizji w wydatkach. ETO bardzo mocno skrytykował wydatki na politykę migracyjną - jeszcze przed kryzysem migracyjnym. Wydano 1,5 mld euro - bez żadnych efektów, bardzo chaotycznie rozdysponowując je na działania nieskoordynowane ze sobą, które nie przyniosły żadnych realnych skutków. Nie zablokowały fali migracji, nie pomogły realnie uchodźcom, którzy potrzebowali pomocy. Problemem jest brak wizji i dopasowanie do niej sposobu wydawania pieniędzy. Jest tutaj wiele do zrobienia.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317478-nasz-wywiad-janusz-wojciechowski-srodkow-unijnych-nie-dostajemy-z-laski-czy-za-dobre-sprawowanie-one-sie-nam-po-prostu-naleza?strona=1