Rozmowa dziennikarza z Filozofem. Obaj Polacy. Mówią o świecie, jaki odsłonił się nam dzięki najnowszemu osiągnięciu demokracji amerykańskiej.
Filozof rysuje dychotomiczny obraz spraw, oparty na podziale świata na dwie przeciwstawne części. Z jednej strony mamy „ludzi rozsądnie myślących”, rozumnych, szerokie elity, „czyli osoby, które są obliczalne, kierują się w swoich decyzjach zdrowym rozsądkiem”. Elity te to „górne 30 proc. społeczeństwa”. Po stronie przeciwnej Filozof dostrzega resentyment: urazy, pretensje, niechęć. Emocje niedobre, ale często skrywane. Zdaniem Filozofa to na bazie resentymentu „mamy do czynienia z buntem chamstwa wobec elit”.
Bunt chamstwa
Gdy dziennikarz się upewnia, czy Filozof (który jest profesorem) na pewno chce użyć słowa „chamstwo”, słyszy: „Tak — ono oddaje sprawę, na pewno nie słowo »idiota«”. W pewnym momencie Filozof — naciskany przez dociekliwego dziennikarza — definiuje chamstwo: „ja go używam w sensie tradycyjnym, opisuję nim osoby, które nie są tolerancyjne, nie rozumieją inności, nie akceptują zasad rządzących światem zachodnim”.
Tolerancja bez tolerancji
Ale czy dla „rozumnych” elit chamstwo także nie jest innością? Innością, która nie może być tolerowana! (Pewnie zgodnie z zasadą: „nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji”). A co z akceptacją zasad rządzących światem? Chamstwo pewnie w ogóle nie rozumie, czego nie akceptuje? A sam Filozof? Co chciał powiedzieć, przyznając, że „za pomocą istniejących narzędzi nie umiemy mierzyć tej [obecnie wyłaniają cej się] rzeczywistości”? Skoro elity nie bardzo potrafią mierzyć, czyli rozeznać obecnej rzeczywistości, to może Zachód w istocie funkcjonuje według zasad innych niż te oficjalnie deklarowane?
Rzecz nabiera dodatkowego wymiaru, gdy uświadomimy sobie, że ów Filozof miał odwagę, by ogłosić w tytule swej książki: „Byliśmy głupi”. Ale nie chodzi przecież o złośliwe analizowanie procesu refleksji na temat otaczającej nas rzeczywistości,refleksji, którą snuje Filozof. Zapewne każdemu myślicielowi porywającemu się na opis bardzo złożonych całości (a taką jest cywilizacja) da się niespójność wytknąć.
Chodzi raczej o to, by rozstać się z sentymentalnym, ale i niebezpiecznym złudzeniem,że w jakiejś niedalekiej przyszłości uda się zbudować taki ład społeczny,w którym chamstwa nie będzie. W którym wszyscy (a choćby i tylko prawie wszyscy) będą tolerancyjni, będą rozumieli inności, w dodatku będą akceptowali zasady rządzące najlepszym ze światów.
Rzeczywistość nierzeczywista
Nie ma takich pieniędzy! Nikt po prostu nie ma takich pieniędzy, za które można byłoby zbudować świat składający się z samych rozumnych. Ludzka, jednostkowa natura, a także natura procesów społecznych na tym polega, że ZAWSZE będą obok nas ludzie niedouczeni, nietolerancyjni, mający poważne kłopoty z rozumieniem inności i z akceptacją zasad działania świata — z którym mają się pogodzić — jest światem ich niepowodzeń. Upokorzeń. Nie dających się pojąć. Ale dających się odreagować.
Socjologicznie o elitach
Sztandarowy organ postępowej lewicy „New York Times”, medium interesujące m.in. z tego względu, że publikuje autorów zdolnych do krytycznej autorefleksji wobec swej własnej optyki ideologicznej, 13 listopada 2016 r. publikuje tekst „Prowokująca atrakcyjność demagogii naszych czasów” („The Incendiary Appeal of Demagoguery in Our Time”). Hindus, Pankaj Mishra, wskazuje, że zwolennicy Trumpa sukces odnieśli dzięki narcyzmowi, pysze, szaleństwom, bezduszności, skorumpowaniu oraz zmowom instytucji i postaci głównego nurtu. Przyczyniły się też do tego media informacyjne — to toksyczne, to tchórzliwie uległe. Tak postrzega te rozumne — dla Filozofa — elity.
Wygląda zatem na to, że to właśnie elity — wywierające bezpośredni wpływ na kształt podstawowych instytucji Zachodu — wykazały się niewielką tolerancją i rozumieniem inności, a ich akceptacja dla głoszonych przez siebie zasad Zachodu była nader selektywna. A dokładniej mówiąc: nazbyt podporządkowywana ich egoistycznym interesom.
Siostry i bracia w chamstwie
Może zatem „chamstwo” zbuntowało się przeciwko innemu „chamstwu”?
PS Filozof to Marcin Król, a dziennikarz to Agaton Koziński. Ich rozmowa ukazała się w dzienniku „Polska The Times” (10—13 listopada 2016 r.)
Artykuł ukazał się w 47 nr tygodnika „wSieci”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316913-filozof-definiuje-chamstwo-nie-ma-takich-pieniedzy-za-ktore-mozna-byloby-zbudowac-swiat-skladajacy-sie-z-samych-rozumnych