Trzeba powołać oddzielne ministerstwo do spraw europejskich. Byłoby ono wolne od dystansu stwarzanego przez MSZ, które wydaje się nie rozumieć, że sytuacja Polski wymaga współpracy z Niemcami
— pisze na łamach „Rzeczpospolitej” Tomasz F. Krawczyk, ekspert ds. polityki europejskiej Niemiec oraz konstytucyjnych aspektów integracji europejskiej w Centrum Europejskim Natolin oraz w Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
W ocenie publicysty w pracy polskiej dyplomacji trzeba też większej aktywności prezydenta Andrzeja Dudy.
Prezydent Andrzej Duda w pierwszym roku swojej prezydentury udowodnił, że jest w stanie – zarówno w wymiarze regionalnym, jak i międzynarodowym – prowadzić podmiotową i twardą, ale jednak wysoce profesjonalną politykę zewnętrzną. Stąd też należałoby oczekiwać, aby zdecydowanie zwiększył swoje zaangażowanie w prowadzenie polityki europejskiej i zainicjował konieczne w niej zmiany, tak, aby zabezpieczyć polskie interesy w nadchodzących negocjacjach (a właściwie już mających częściowo miejsce). I żeby Polska stała się nie tylko werbalnie, obok Berlina, jednym z najważniejszych państw Unii Europejskiej
— czytamy.
Jednym z pomysłów Tomasza F. Krawczyka na zmiany w sposobie organizacji polskiej dyplomacji, jest powrót do sytuacji, w której prezydent reprezentuje Polskę na posiedzeniach Rady Europejskiej, przedstawiając stanowisko przygotowane w Komitecie do spraw Europejskich.
W posiedzeniach Komitetu obowiązkowo udział bierze przedstawiciel prezydenta i w tym zakresie należałoby jak najszybciej podjąć inicjatywę ustawodawczą, znowelizować ustawę i wreszcie wcielić w życie postanowienie kompetencyjne
— ocenia Krawczyk.
Innym z pomysłów eksperta jest oddzielenia ministerstwa do spraw europejskich, na którego czele stanąć mógłby obecny sekretarz stanu do spraw europejskich Konrad Szymański.
Jak przekonuje publicysta, współpraca na linii Pałac Prezydencki - ministerstwo ds. europejskich - ministerstwo rozwoju przyniosłoby wiele korzyści.
Stworzenie takiego trójkąta instytucjonalnego na czele z prezydentem i wraz z nowym ministerstwem spraw europejskich i superministerstwem wicepremiera Morawieckiego, byłoby rękojmią spójności i wysokiej jakości negocjacji i reprezentacji
— czytamy.
Skąd w ogóle postulat zmiany w szeregach polskiej dyplomacji i tym, jak ta funkcjonuje? Zdaniem Krawczyka obecna polityka zagraniczna w wykonaniu Polski pozostawia wiele do życzenia.
W sumie powstaje obraz, w którym Polska prowadzi w formie podmiotową, a wręcz agresywną politykę zewnętrzną, ale w treści pozostaje nadal niezwykle reaktywna lub wręcz wykazuje niemoc. Przykładem może być podjęcie inicjatywy w realizacji – w sumie korzystnego dla Polski – planu bieżących reform UE, jaki przygotował na prośbę Angeli Merkel minister finansów Niemiec Wolfgang Schäuble. Trudno sobie wyobrazić, aby polska polityka europejska w tej jarmarcznej kondycji mogła dalej funkcjonować, zwłaszcza że chyba nawet w alei Szucha powinni byli już zrozumieć, że warunki zewnętrznego rozwoju Polski stają się coraz trudniejsze
— zaznacza.
Całość artykułu na łamach „Rz”.
maf
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316681-tomasz-krawczyk-trzeba-wiekszej-aktywnosci-prezydenta-dudy-w-polityce-zagranicznej-i-oddzielnego-ministerstwa-ds-europejskich