Parlamentarny zespół ds. reprywatyzacji wysłuchał dziś poruszających zeznań byłej lokatorki z kamienicy przy ul. Chmielnej 11. Działania urzędników byłego prezydenta Warszawy Marcina Święcickiego (dziś prominentnego polityka PO) pozwoliły na to, by kamienicę odbudowaną siłami babci pani Grażyny Majewskiej, przejęli czyściciele kamienic.
Z zeznań Grażyny Majewskiej wyłania się szokujący obraz bezprawia, który w latach 90., ale także późniejszych, pozwalał na panoszenie się w stolicy mafii reprywatyzacyjnej. Całkowicie zniszczona po wojnie kamienica przy Chmielnej 11 została odbudowana siłami babci pani Grażyny. Kolejne remonty i rozbudowy prowadzili sami lokatorzy, a w największym stopniu babcia pani Grażyny.
Kamienicę z inicjatywy byłych lokatorów odbudowała prywatna firma. Moja babcia przed wojną prowadziła w kamienicy sklep. W wyniku Powstania Warszawskiego cały budynek został zniszczony. Moja babcia, razem z innymi osobami, w 1945 roku wynajęła firmę budowlaną, która zaczęła odbudowywać kamienicę. Najpierw powstał parter i sklepy. Później dobudowywano piętra.
– Majewska relacjonowała przed parlamentarnym zespołem, a wcześniej w TVP Info, której dziennikarze w październiku ujawnili aferę z nieruchomością przy Chmielnej 11.
W 1993 roku, rzekomo prawowici właściciele nieskutecznie starali się odzyskać nieruchomość. Prawomocna decyzja sądu zablokowała jednak tę operację. Do czasu, gdy w 1998 roku działkę przy Chmielnej wraz z budynkiem urzędnicy prezydenta Święcickiego przekazali pozbawionym decyzją sądu osobom, które rościły sobie do niej prawa z początkiem lat 90.
Przekręt ma wiele imion. (…) Nagle okazało się, że budynek, który po wojnie składał się jedynie z kilku wypalonych ścian, w dokumentacji „spadkobierców” był w dobrym stanie, a remonty prowadzić miała rzekomo firma przez nich wynajęta. Posiadam rachunki za remont, a właściwie odbudowę, którą finansowała moja babcia
– zeznawała dziś Grażyna Majewska.
Majewska opowiadała o dziwnych „zbiegach okoliczności”, które pozwoliły na przejęcie nieruchomości przy Chmielnej. O tym, jak z głównej księgi wieczystej dziwnym trafem zaginęły dokumenty oraz tym, że na podstawie samej decyzji administracyjnej, nowi właściciele przesłali lokatorom i użytkownikom pisma z trzymiesięcznym wypowiedzeniem.
Na podstawie samej decyzji administracyjnej i bez aktu notarialnego zostaliśmy pozbawieni wpływu na nieruchomość.
– mówiła oburzona.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Parlamentarny zespół ds. reprywatyzacji wysłuchał dziś poruszających zeznań byłej lokatorki z kamienicy przy ul. Chmielnej 11. Działania urzędników byłego prezydenta Warszawy Marcina Święcickiego (dziś prominentnego polityka PO) pozwoliły na to, by kamienicę odbudowaną siłami babci pani Grażyny Majewskiej, przejęli czyściciele kamienic.
Z zeznań Grażyny Majewskiej wyłania się szokujący obraz bezprawia, który w latach 90., ale także późniejszych, pozwalał na panoszenie się w stolicy mafii reprywatyzacyjnej. Całkowicie zniszczona po wojnie kamienica przy Chmielnej 11 została odbudowana siłami babci pani Grażyny. Kolejne remonty i rozbudowy prowadzili sami lokatorzy, a w największym stopniu babcia pani Grażyny.
Kamienicę z inicjatywy byłych lokatorów odbudowała prywatna firma. Moja babcia przed wojną prowadziła w kamienicy sklep. W wyniku Powstania Warszawskiego cały budynek został zniszczony. Moja babcia, razem z innymi osobami, w 1945 roku wynajęła firmę budowlaną, która zaczęła odbudowywać kamienicę. Najpierw powstał parter i sklepy. Później dobudowywano piętra.
– Majewska relacjonowała przed parlamentarnym zespołem, a wcześniej w TVP Info, której dziennikarze w październiku ujawnili aferę z nieruchomością przy Chmielnej 11.
W 1993 roku, rzekomo prawowici właściciele nieskutecznie starali się odzyskać nieruchomość. Prawomocna decyzja sądu zablokowała jednak tę operację. Do czasu, gdy w 1998 roku działkę przy Chmielnej wraz z budynkiem urzędnicy prezydenta Święcickiego przekazali pozbawionym decyzją sądu osobom, które rościły sobie do niej prawa z początkiem lat 90.
Przekręt ma wiele imion. (…) Nagle okazało się, że budynek, który po wojnie składał się jedynie z kilku wypalonych ścian, w dokumentacji „spadkobierców” był w dobrym stanie, a remonty prowadzić miała rzekomo firma przez nich wynajęta. Posiadam rachunki za remont, a właściwie odbudowę, którą finansowała moja babcia
– zeznawała dziś Grażyna Majewska.
Majewska opowiadała o dziwnych „zbiegach okoliczności”, które pozwoliły na przejęcie nieruchomości przy Chmielnej. O tym, jak z głównej księgi wieczystej dziwnym trafem zaginęły dokumenty oraz tym, że na podstawie samej decyzji administracyjnej, nowi właściciele przesłali lokatorom i użytkownikom pisma z trzymiesięcznym wypowiedzeniem.
Na podstawie samej decyzji administracyjnej i bez aktu notarialnego zostaliśmy pozbawieni wpływu na nieruchomość.
– mówiła oburzona.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316578-szokujace-zeznania-lokatorki-z-chmielnej-11-urzednicy-prezydenta-swiecickiego-oddali-moja-kamienice-w-rece-oszustow