Znikają ostatnie pozory apolityczności prezesa TK! Andrzej Rzepliński w „Newsweeku” dał popis pogardy dla demokratycznego wyboru Polaków i kolejny raz atakuje władzę. Jak zwykle też kreuje się na męczennika i snuje bujdy o rzekomych nękaniach, których ze strony PiS spodziewa się po swoim odejściu z Trybunału Konstytucyjnego.
Autorka wywiadu, Aleksandra Pawlicka, umiejętnie prowokuje Rzeplińskiego do coraz bardziej radykalnych wypowiedzi. Najlepiej świadczy o tym pytanie o rzekomą dyktaturę, która ma panować pod rządami Prawa i Sprawiedliwości.
Mamy demokrację Kiepskich. Rzeczywistość przelała się z ekranu do realu. Główni aktorzy tego kiepskiego przedstawienia robią to, co chcą, według zasady: jak to nie można, skoro można?
– odpowiada Rzepliński
Prezes TK kpi też z samych Polaków, atakując instytucję „suwerena”. Dla Rzeplińskiego „suweren” równa się „terroryście”.
Pewne rzeczy próbują nam wepchnąć do gardła i to w taki sposób, że niektórzy stają oniemiali. Ale to nie są rządy prawa. Centralny Ośrodek Dyspozycji Politycznej zapomniał, że suweren jest niezwykle mocnym słowem. Podobnie jak terrorysta.
– mówi w rozmowie z Pawlicką.
Zdaniem prezesa TK, Polskę czekają czasy bezprawia. W szokujących słowach kreśli przyszłość polskiego wymiaru sprawiedliwości, mimo że nie ma żadnych przesłanek, by wyrażać podobne sądy.
Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w którym ważny funkcjonariusz polityczny z terenu stwierdzi: sąd wydał zły wyrok, zniszczył naszego człowieka, doprowadził go do bankructwa. I choć sędzia bronił tylko wolnego rynku, okaże się winnym.
– mówi w wywiadzie z „Newsweekiem”.
Rzepliński jest też przekonany, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przybliżają nas do Polski Ludowej. Dlaczego? Okazuje się, że dla prezesa TK, walka z nieuczciwymi sędziami i prokuratorami, to próba powrotu do PRL. Tak tłumaczy tę absurdalną tezę:
Kroczymy dziarsko w kierunku Polski Ludowej. (…) I to nie tylko symbolicznie. Organizacyjnym wyrazem tego jest utworzenie w Prokuraturze Krajowej departamentu do spraw poważnej przestępczości sędziów i prokuratorów. Problem w tym, że taką przestępczość należy wykreować.
– baja w „Newsweeku” Rzepliński.
Na koniec Rzepliński uderza w znane mu historyczne tony. Na pytanie czy nie lęka się, że po zakończeniu kadencji stanie się ofiarą jakiegoś „nękania” ze strony władzy, Rzepliński, zgrywa „twardziela”.
Proszę bardzo, choć ja wierzę w resztki rozumu tej władzy. Koszty polityczne takiego nękania byłyby dla niej zbyt duże. Przewrotnie można więc powiedzieć, że ja nawet oczekuję, żeby ta władza zapłaciła taki koszt.
– groził Rzepliński.
W słowach prezesa TK słychać wściekłość i bezsilność politycznego gracza, który przegrywa swoją turę gry. Pełne pogardy słownictwo, którym określa polskie społeczeństwo i demokratyczną władzę, bardziej przypomina wypowiedzi Janusza Palikota, a nie poważnego konstytucjonalisty. Rzeplińskiemu, już wkrótce, opozycja rzuci jakiś polityczny ochłap. W nagrodę za wierną służbę. Pytanie tylko, czy te ochłapy, wystarczą przekonanemu o swojej niezwykłości Rzeplińskiemu.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316259-rzeplinski-w-formie-w-tygodniku-lisa-narzeka-ze-w-polsce-panuje-demokracja-kiepskich