Do końca tej kadencji Polska zostanie zmieniona na lepsze - za kilka lat będziemy żyli w innej Polsce, lepszej niż dla obywateli
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl senator Grzegorz Bierecki.
Panie senatorze, rząd podsumowuje pierwszy rok swojej pracy hashtagiem #DobryRok, opozycja reaguje, pisząc, że był to raczej #CzarnyRok. Z perspektywy Pana pracy w komisji budżetu i finansów publicznych, jak można ocenić te 365 dni?
Grzegorz Bierecki, senator, przewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów publicznych: To jest rok, w którym zaczęły się dobre zmiany. Mamy za sobą 1/4 kadencji - wiele zostało zrobione, a rzeczy które były do tej pory zaniedbywane, porzucone i których po prostu nie chciano robić, zostały wreszcie zrealizowane. Dziwi przy tym reakcja opozycji, z jaką spotykają się nasze działania. Sztandarowym projektem jest 500+ - proszę zwrócić uwagę, że Platforma Obywatelska najpierw nie chciała go, przekonując, że jest absurdalny i drogi, a później chciała rozszerzyć go na wszystkie dzieci. To pokazuje demoralizację tego środowiska i przekonanie o swobodnym doborze sloganów, które umożliwiałyby przejęcie i sprawowanie władzy.
Prawda jest taka, że PiS zrobiło w ciągu tego roku więcej niż Platforma przez zmarnowane dwie kadencje. Te osiem lat rządów Tuska i Platformy zostały bowiem po prostu zmarnowane. Ale ten rok to przecież nie tylko 500+. System podatkowy jest uszczelniany - nawet dziś jeszcze mieliśmy ustawę, która będzie miała wpływ na wielkość zbierania podatków CIT i PIT. Dotykamy spraw, które zalegały do tej pory. Niektórzy uważają, że powodem tego stanu rzeczy był lobbing beneficjentów tych luk. My nie pozwalamy okradać budżetu, marnować podatków. Podatki, które były unikane lub przerzucane, będą zbierane, a budżet będzie wykonany.
Równocześnie jednak pojawiają się dane Głównego Urzędu Statystycznego, które nieco psują ten urzędowy optymizm. Z liczb wynika, że ostatnie miesiące to rozwój na poziomie najwolniejszego od trzech lat.
Trzeba na to spojrzeć szerzej. Nawet dziś dostałem materiał, który przygotowała Konferencja Przedsiębiorców Finansowych, która przekonuje, że nie ma zagrożenia dla wzrostu gospodarczego na kolejne kwartały. Dzisiejsze zmniejszenie wzrostu jest okresowe i wynika ze wstrzymania inwestycji z środków unijnych. Taki jest po prostu cykl zagospodarowywania tych środków - w następnych kwartałach nie ma tego zagrożenia. Otrzymałem też niedawno Indeks Należności Przedsiębiorstw i jest on na historycznie najwyższym poziomie. Jestem przekonany, że nie ma zagrożenia dla wzrostu PKB w przyszłych kwartałach.
Dla wzrostu może nie, ale chodzi o jego tempo. Będzie wyżej niż te 2,5 procent?
Myślę, że to, co zaprojektowane jest w budżecie - a więc poziom 3,6% - jest realne do osiągnięcia.
To jeszcze jeden kamyczek do ogródka - mowa o spadku notowań Giełdy Papierów Wartościowych. Gdyby wszystko było jak trzeba, mówią krytycy, nie byłoby spadków.
Warszawska giełda to bardzo szczególny parkiet, który często służył do transferu majątku z portfeli emerytów do portfeli oligarchów. To osoby znane przecież z imienia i nazwiska, czołówka polskiej oligarchii, świetnie zarobili na tego typu akcjach.
Między innymi dlatego notowania giełdy były zaburzone - właśnie przez ten system Otwartych Funduszy Emerytalnych. Teraz następuje pewne urealnienie giełdy. Czy będą wzrosty na GPW? Kiedy inwestorzy zobaczą, że rozwój polskiej gospodarki ma solidne fundamenty, będą i wzrosty notowań. Ale już z pominięciem tej sztucznej czapy. Do końca tej kadencji Polska zostanie zmieniona na lepsze - za kilka lat będziemy żyli w innej Polsce, lepszej niż dla obywateli.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Do końca tej kadencji Polska zostanie zmieniona na lepsze - za kilka lat będziemy żyli w innej Polsce, lepszej niż dla obywateli
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl senator Grzegorz Bierecki.
Panie senatorze, rząd podsumowuje pierwszy rok swojej pracy hashtagiem #DobryRok, opozycja reaguje, pisząc, że był to raczej #CzarnyRok. Z perspektywy Pana pracy w komisji budżetu i finansów publicznych, jak można ocenić te 365 dni?
Grzegorz Bierecki, senator, przewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów publicznych: To jest rok, w którym zaczęły się dobre zmiany. Mamy za sobą 1/4 kadencji - wiele zostało zrobione, a rzeczy które były do tej pory zaniedbywane, porzucone i których po prostu nie chciano robić, zostały wreszcie zrealizowane. Dziwi przy tym reakcja opozycji, z jaką spotykają się nasze działania. Sztandarowym projektem jest 500+ - proszę zwrócić uwagę, że Platforma Obywatelska najpierw nie chciała go, przekonując, że jest absurdalny i drogi, a później chciała rozszerzyć go na wszystkie dzieci. To pokazuje demoralizację tego środowiska i przekonanie o swobodnym doborze sloganów, które umożliwiałyby przejęcie i sprawowanie władzy.
Prawda jest taka, że PiS zrobiło w ciągu tego roku więcej niż Platforma przez zmarnowane dwie kadencje. Te osiem lat rządów Tuska i Platformy zostały bowiem po prostu zmarnowane. Ale ten rok to przecież nie tylko 500+. System podatkowy jest uszczelniany - nawet dziś jeszcze mieliśmy ustawę, która będzie miała wpływ na wielkość zbierania podatków CIT i PIT. Dotykamy spraw, które zalegały do tej pory. Niektórzy uważają, że powodem tego stanu rzeczy był lobbing beneficjentów tych luk. My nie pozwalamy okradać budżetu, marnować podatków. Podatki, które były unikane lub przerzucane, będą zbierane, a budżet będzie wykonany.
Równocześnie jednak pojawiają się dane Głównego Urzędu Statystycznego, które nieco psują ten urzędowy optymizm. Z liczb wynika, że ostatnie miesiące to rozwój na poziomie najwolniejszego od trzech lat.
Trzeba na to spojrzeć szerzej. Nawet dziś dostałem materiał, który przygotowała Konferencja Przedsiębiorców Finansowych, która przekonuje, że nie ma zagrożenia dla wzrostu gospodarczego na kolejne kwartały. Dzisiejsze zmniejszenie wzrostu jest okresowe i wynika ze wstrzymania inwestycji z środków unijnych. Taki jest po prostu cykl zagospodarowywania tych środków - w następnych kwartałach nie ma tego zagrożenia. Otrzymałem też niedawno Indeks Należności Przedsiębiorstw i jest on na historycznie najwyższym poziomie. Jestem przekonany, że nie ma zagrożenia dla wzrostu PKB w przyszłych kwartałach.
Dla wzrostu może nie, ale chodzi o jego tempo. Będzie wyżej niż te 2,5 procent?
Myślę, że to, co zaprojektowane jest w budżecie - a więc poziom 3,6% - jest realne do osiągnięcia.
To jeszcze jeden kamyczek do ogródka - mowa o spadku notowań Giełdy Papierów Wartościowych. Gdyby wszystko było jak trzeba, mówią krytycy, nie byłoby spadków.
Warszawska giełda to bardzo szczególny parkiet, który często służył do transferu majątku z portfeli emerytów do portfeli oligarchów. To osoby znane przecież z imienia i nazwiska, czołówka polskiej oligarchii, świetnie zarobili na tego typu akcjach.
Między innymi dlatego notowania giełdy były zaburzone - właśnie przez ten system Otwartych Funduszy Emerytalnych. Teraz następuje pewne urealnienie giełdy. Czy będą wzrosty na GPW? Kiedy inwestorzy zobaczą, że rozwój polskiej gospodarki ma solidne fundamenty, będą i wzrosty notowań. Ale już z pominięciem tej sztucznej czapy. Do końca tej kadencji Polska zostanie zmieniona na lepsze - za kilka lat będziemy żyli w innej Polsce, lepszej niż dla obywateli.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315634-nasz-wywiad-grzegorz-bierecki-do-konca-tej-kadencji-polska-zostanie-zmieniona-na-lepsze-dotykamy-spraw-ktore-zalegaly-do-tej-pory