Trwa istny festiwal obelg, pomówień, przeinaczeń oraz manipulacji. Od jakiegoś czasu nic tak nie elektryzowało przedstawicieli opozycji jak kwestia ekshumacji ciał pasażerów Tupolewa.
Środki masowego przekazu (Czerska, TVN, Polsat) podgrzewają atmosferę, aż robi się nieprzyjemnie. Cała ta operacja medialno-polityczna ubrana została w ponury kostium empatii, ale tylko dla przeciwników zbadania ciał ofiar katastrofy, których jak wiemy jest zdecydowana mniejszość. Nie jak mówią „część”. Słowo „część” oznacza w potocznym języku „połowę”, a nie „kilka”, bo tylko kilka rodzin ofiar katastrofy jest przeciw ekshumacjom wobec kilkudziesięciu „za”. Znowu mniejszość chce narzucać swoją wolę większości, robiąc to w sposób co najmniej ordynarny. Żeby udowodnić, że ta mniejszość jest w rzeczywistości większością 200 krewnych i powinowatych ofiar „Smoleńska” w wyniku zorganizowanej akcji wysłało list do władz o nie przeprowadzanie sekcji zwłok. Gdyby druga strona była równie bezczelna i zrobiła to samo, to liczba zwolenników ekshumacji wyniosła by tysiące. Twierdzę, że jest to jednostronne szanowanie wrażliwości ponieważ Czerska, TVN i inni w ogóle nie przejmują się tymi, dla których ma znaczenie kto został pochowany w grobie, na którym składają kwiaty i zapalają znicze. Kiedy sytuacja wydaje się uspokajać, nagle jak Filip z konopi wyskakuje jakiś harcownik, by w niewybrednych słowach zaatakować egzekwowanie prawa. Bo to w konsekwencji o egzekwowanie prawa chodzi.
Po pierwsze ciała ofiar katastrofy stanowić mogą materialny dowód na to, co w rzeczywistości stał się na lotnisku Siewiernyj (a dowodów takich w związku z przetrzymywaniem wraku i tzw. czarnych skrzynek przez Rosjan jest mało), a po drugie kodeks stanowi wyraźnie, że obowiązkowi ekshumacji podlegają wszyscy, którzy zginęli w katastrofie. Tak jak każda ofiara śmiertelna gwałtownego zdarzenia. Winni całemu zamieszaniu są przedstawiciele poprzedniej ekipy rządzącej, którzy tych ekshumacji nie zrobili. Czekam kiedy również za to zostaną pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Ale ten prosty, logiczny wywód, który w zasadzie powinien kończyć temat nie trafia do animatorów „dance macabre” – „tańca śmierci”. Co i raz pojawiają się nowi soliści, którzy swoje obrzydliwe piruety wykonują w scenerii grobów. Wszelkie granice chamstwa przekroczył wykonawca klasy „c” Krzysztof Skiba zwany „performerem”, nagrywając piosenkę: „Aby omamić ten naród dumny, trzeba smoleńskie rozgrzebać trumny / Wykopać, zbezcześcić wbrew woli rodziny. Sumienia nie mają te s..yny”. 750 tys. wyświetleń i komentarzy ludzi oburzonych w internecie jego wystąpieniem było reakcją na prymitywizm Skiby, którego ewolucja cywilizacyjna nie wyszła poza epokę człowieka z Cro Magnon. Kiedyś w cyrkach, by przyciągnąć publikę „dyrektorzy performerzy” nakazywali pokazywać ludzi o wyjątkowo zdeformowanych przez choroby kształtach. W ten nurt „sztuki” wpisał się „performer” Skiba. Ale nie tylko on. W jego ślady podążył niebawem sam były prezydent RP Bronisław Komorowski. Jego wczorajsza wypowiedź dla Radia Zet była swoista klamrą spinającą wynurzenia osobnika z Ruskiej Budy, który przez pięć lat pełnił funkcję najwyższej osoby w państwie. W tym miejscu należy przypomnieć jego pierwsze nagranie (Przejęzyczenie? Proroctwo? Wiedza?) w temacie Smoleńska i nadchodzących wyborów, które miało miejsce rok przed katastrofą.
„Przyjdą wybory prezydenckie, albo prezydent (wtedy był nim Lech Kaczyński) będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni (tu krótka przerwa na uśmieszek)”.
Nie pretenduje do roli wieszcza, czy roli proroka
— dodał skromnie Komorowski w rozmowie nomen omen z Konradem Piaseckim. Po siedmiu latach w programie u tego samego dziennikarza powiedział
… a ciągłe otwieranie trumien oczywiście jest możliwe, tylko według mnie to niczemu dobremu nie służy. (…) Jeżeli ktoś za chwilę wysunie następne oskarżenie, że - nie wiem - kosmici są źródłem katastrofy, to co, jeszcze raz będziemy robili ekshumacje, szukając kolejnych dowodów na jakąś ingerencję czynnika zewnętrznego?
Potem pouczył prowadzącego dziennikarza
Więc chwileczkę, nie, ale nie, ale wie pan, jaki ma sens z punktu widzenia także medialnego rozliczanie poprzednich ekip? Dzisiaj panie redaktorze weź się pan za robotę, bo musi pan rozliczać obecną ekipę.
Widać pp. Komorowskim pouczanie dziennikarzy weszło w krew. Pamiętamy styl małżonki, która w rozmowie z „dyspozycyjną” prezenterką byłego TVP Info Joanną Osińską odezwała się nagle:
Tu bym chciała, żeby pani ocenzurowała, bo mam poczucie, że tu trzeba by było coś dograć.
Już cenzurujemy
-– posłusznie zameldowała Osińska. Osobiście radziłbym panu Komorowskiemu ograniczyć ten mentorski ton w kwestii smoleńskiej do rozmów przy kieliszku z sołtysem Ruskiej Budy, którymi się chwalił w mediach. Bowiem niebawem może okazać się jeszcze, że mieliśmy prezydenta z innej planety.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315539-cmentarni-baletmistrze-czyli-wystepy-skiby-i-komorowskiego