Tekst należy do blogera Incognituspl.
W najbliższych godzinach będziemy świadkami medialnego festiwalu gadających głów, podczas którego recenzowany będzie pierwszy rok rządów Prawa i Sprawiedliwości. Rozliczać będzie wąska grupa polityków, dziennikarzy/publicystów i tzw. ekspertów. Najczęściej ludzie, którzy z życiem i codziennymi problemami zdecydowanej większości Polaków mają tyle samo wspólnego, co Petru Ryszard z Mensą. Ocena dokonywana z perspektywy warszawskiego biurowca siłą rzeczy musi być ułomna i taka też będzie w tym wypadku. Zwłaszcza, że prym będą wiedli komentatorzy zwalczający obecną władzę.
W związku z tym pokusiłem się o własne podsumowanie roku rządów obozu zjednoczonej prawicy. Z pozycji wieloletniego wyborcy tej formacji. Osoby, która utożsamia się z jej programem i z jego realizacji zamierza rozliczać rządzących.
Choć z antyrządowej narracji wynika, że tak naprawdę jedyną dotrzymaną obietnicą jest program „Rodzina 500Plus”(1), to w rzeczywistości jest zdecydowanie lepiej. Podczas tego roku zapadły też decyzje o: podniesieniu płacy minimalnej do 2000 zł(2), ustanowieniu minimalnej stawki godzinowej(3) czy zwiększeniu minimalnej emerytury i renty(4). Wdrożony został także program bezpłatnych leków dla seniorów 75+(5), choć nie w takim wymiarze, jak wielu to sobie wyobrażało. Uruchomiono pilotaż programu „Mieszkanie Plus”(6), mali przedsiębiorcy mogą cieszyć się z obniżki CIT do 15%(7), wprowadzono też podatek bankowy(8).
Jedną z pierwszych zrealizowanych obietnic było zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków(9). Wiele zapowiadanych wcześniej zmian przeprowadzono też w szeroko pojętym wymiarze sprawiedliwości: bieda przestała być samoistną przesłanką umożliwiającą odbieranie dzieci(10), mamy ustawę pozwalającą stworzyć rejestr pedofilów(11), cofnięto szkodliwe zmiany w procedurze karnej(12), wprowadzono jawność oświadczeń majątkowych prokuratorów(13) czy wreszcie ponownie połączono urzędy Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego(14). Przywracane są też posterunki policji(15). W życie weszły również regulacje dekomunizujące przestrzeń publiczną(16). Powstają Wojska Obrony Terytorialnej(17). Ustawę o ochronie ziemi rolnej różnie można oceniać, ale faktem jest, że zgodnie z obietnicą została uchwalona(18).
Można by tak jeszcze wymieniać, bo zrealizowano w sumie kilkadziesiąt punktów z programu wyborczego (i expose), a trzeba pamiętać, że jest to program pomyślany nie na rok, a na całą kadencję, nawet dwie. Z tego właśnie powodu nie zamierzam rozdzierać szat nad tym, że niższy wiek emerytalny zostanie ustanowiony w drugim roku rządów (kwestia najbliższych dni) i wejdzie w życie pod koniec 2017, a podstawowa stawka VAT nie zostanie obniżona od 2017 tylko na przykład od 2019 czy 2020 roku. Podobnie z kwotą wolną od podatku, której podniesienie zostało odłożone w czasie. Nie da się w rok czy dwa zrobić wszystkiego. Po prostu. Poza żmudną realizacją programu warto też docenić sprawną organizację wydarzeń takich jak Światowe Dni Młodzieży(19) czy szczyt NATO(20). Władza zdała podczas tych przedsięwzięć egzamin. Po latach niemocy powodowanej strachem przed tabloidową opinią publiczną zdecydowano się także na zakup nowych samolotów dla najważniejszych osób w państwie(21). Pierwsza umowa została podpisana 14 listopada. W całej historii III RP nie było wielu rządów, które byłyby tak zdeterminowane i zafiksowane na realizacji programu wyborczego jak rząd Beaty Szydło. Każdy kto uczciwie podejdzie do bilansu roku obecnej władzy po prostu musi to przyznać. To oczywiście nie oznacza, że obyło się bez poważnych wpadek.
Porażką zakończyła się próba wprowadzenia podatku od sklepów wielkopowierzchniowych(1), a prace nad dużą ustawą medialną(2)(wprowadza m.in. powszechną opłatę audiowizualną) to już totalna kompromitacja. Podobnie zresztą jak działalność Rady Mediów Narodowych(3). Generalnie do tego co dzieje się w obszarze mediów publicznych można mieć sporo zastrzeżeń. Wycinka propagandzistów minionej władzy była nieunikniona, ale przy okazji telewizja i radio publiczne zostały wyjałowione z osobowości(4), które bynajmniej nie wysługiwały się poprzednikom. Zupełnie inaczej niż w kampanii wygląda też debata o przyszłości polskiego górnictwa(5), za co zbieram dziś baty od moich ziomków z KWK Makoszowy, niejako w zastępstwie premier Beaty Szydło, która po wyborach nie miała w sobie już tyle odwagi, żeby spotkać się z nimi osobiście, jak to było w kampanii. Można mieć też pretensje o część nominacji w państwowych spółkach(6). Na szczęście kilka z nich ostatecznie uniemożliwili aktywni na portalach społecznościowych wyborcy PiS.
Podobnie było z projektem podwyżek dla przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej(7), które były prawdopodobnie najgłupszym pomysłem ze wszystkich, na jakie wpadła władza w pierwszym roku urzędowania. Błędem było też odejście od pakietu demokratycznego(8), który miał ucywilizować debatę parlamentarną i dać więcej narzędzi opozycji. To, że jest to obecnie opozycja totalna, a bywa, że i kabaretowa nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Trudno nie skrytykować też podejścia do projektu „Stop aborcji”(9). PiS miał pół roku, żeby przygotować własne rozwiązania, ale sprawę zlekceważył i z tego wzięły się późniejsze problemy. Więcej „grzechów” nie pamiętam, za wszystkie szczerze żałuję.
Nie wspomniałem o sprawie Trybunału Konstytucyjnego, którą żyją od miesięcy tzw. obrońcy demokracji, bo tej nie uważam za „grzech”. Kadencje wszystkich pięciorga sędziów kończyły się już po wyborach i partia, która w nazwie szczyci się swoją obywatelskością powinna to uszanować. Zwłaszcza, że przez 8 lat swoich rządów obsadziła dosłownie wszystkie instytucje. Teraz PiS odbiera to, co mu należne. Przywraca demokratyczny porządek i elementarną sprawiedliwość. Jak ulał pasują tu słowa klasyka*:
Są rzeczy, które trzeba zrobić, i robi się je, ale nigdy o nich nie mówi. Nie próbuje się ich usprawiedliwiać. Są nie do usprawiedliwienia. Po prostu się je robi. A potem o nich zapomina.
Niemniej źle się stało, że tak ważne zadanie powierzono byłemu członkowi PZPR. To wielu prawych ludzi obraża, delikatnie rzecz ujmując.
Do poprawy z pewnością jest komunikacja. Nie może być tak, że szefowie poszczególnych resortów w mediach zachowują się jak beztroscy publicyści. Od komentowania bieżących wydarzeń są parlamentarzyści. Członkowie rządu powinni skupić się na komunikowaniu zmian przygotowywanych przez ich resorty. Nie może być tak, że minister zalicza w ciągu roku 50-60 wywiadów, z czego może ze 3 dotyczyły obszaru, za który odpowiada.
PiS dzielił i rządził w mediach społecznościowych w kampanii, ale po wygranej tak dobrze już nie jest. Młodzi-zdolni wskoczyli na państwowe stołki i pewnie nawet nie zauważają jak odpuszczenie tego obszaru zaczyna się mścić. Ostrzeżeniem była akcja #Misiewicze. Oficjalne przekazy zakończone infantylnym „podajcie dalej” mają się nijak do funkcjonowania sprawnej machiny internetowej, która nadawała ton kampanii. Chlubnym wyjątkiem jest aktywność rzecznika ministra sprawiedliwości i kilku innych osób związany ze stowarzyszeniem „Młodzi dla Polski”, ale to stanowczo za mało. Szczególnie, że opozycja poczyna sobie w sieci coraz odważniej.
Nie do końca zadowoleni mogą być też wyborcy, którzy czekali przede wszystkim na rozliczenie poprzednich rządów czy szerzej III RP. Z tym jest problem. Dużo dymu, mało ognia. Idzie to jak krew z nosa. Sam się o to czasem wściekam. Wówczas jestem uspokajany komunikatami typu – Tobie nie trzeba tłumaczyć, że to musi potrwać. Mam pełne zaufanie do osób odpowiedzialnych za ten odcinek naprawy państwa, więc czekam cierpliwie, ale nie ukrywam, że z każdym kolejnym tygodniem przychodzi mi to coraz trudniej.
Nie mam jednak żadnych wątpliwości, pomimo tych wszystkich zastrzeżeń, a jest ich niemało, że pierwszy rok rządów Zjednoczonej Prawicy był rokiem udanym. W skali 2-5 na jakieś 4-. Przynajmniej z perspektywy osoby, która głosowała na PiS i liczyła na realizację programowych postulatów tej formacji. Z całą pewnością w okresie od 16 listopada 2015 do dziś pierwszy krok w kierunku IV RP został zrobiony. Oby następne były większe i pewniejsze.
- Mario Puzo „Ojciec Chrzestny”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315497-pierwszy-rok-rzadow-pis-to-pierwszy-krok-w-kierunku-iv-rp-oby-nastepne-byly-wieksze-i-pewniejsze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.