Portal wPolityce.pl dotarł do informacji, z której wynika, że zaginął wyrok z 1948 roku, skazujący Leona Kalinowskiego na karę więzienia za wyłudzenie kamienicy przy Noakowskiego 16 przy pomocy fałszywego aktu własności. Kalinowski sprzedał tę nieruchomość Romanowi Kępskiemu, którego spadkobiercą stał Andrzej Waltz, mąż prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Waltz wspólnie z innymi członkami rodziny szybko sprzedał tę nieruchomość.
Dokument, którego szukają obecnie prokuratorzy, prowadzący sprawę kamienicy przy Noakowskiego 16, jest dla śledczych bardzo ważny, gdyż stanowi dowód na to, że nieruchomość tę przejęto na drodze przestępstwa. Na tej podstawie podważyć można wszelkie działania, które nastąpiły po przejęciu nieruchomości przez Kępskiego. A to z kolei musi przerażać Hannę Gronkiewicz-Waltz i jej męża. Na podstawie zaginionego wyroku można podważyć nie tylko prawo Waltzów do tej kamienicy, ale także fakt jej sprzedaży. To może uderzyć po kieszeni Andrzeja Waltza oraz innych, b. nieprawowitych właścicieli tej nieruchomości.
Gdzie podział się powyższy dokument? Teoretycznie powinien znajdować się w archiwach warszawskiego sądu okręgowego, ale śledczy pracujący przy sprawie Noakowskiego 16 nie znaleźli go tam. Nie ma go też w innych instytucjach.
Dlaczego informacja o zaginionym dokumencie wypłynęła dopiero teraz? Wszystko przez podejrzane działania śledczych w latach ubiegłych, którzy za czasów koalicji PO-PSL zamiatali sprawę kradzieży tej kamienicy, a następnie zbycia jej przez rodzinę męża Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Do prokuratury kilkakrotnie trafiało zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przy okazji nieruchomości przy Noakowskiego, ale wszelkie postępowania były umarzane. Nikt nie gromadził więc dokumentów w trakcie postępowań przygotowawczych, gdyż nigdy do niech nie dochodziło. Gdyby w ubiegłych latach przeprowadzano rzetelne dochodzenia, to fakt zaginięcia wyroku, byłby już dzisiaj powszechnie znany.
– mówi portalowi wPolityce.pl jeden z prokuratorów.
Ludzie, którym zależało na zaginięciu wyroku mają jednak pecha. Śledczy posiadają bowiem akt wykonawczy Sądu Okręgowego w Warszawie z 26 lipca 1948 roku w sprawie zabezpieczenia powództwa Skarbu Państwa przeciwko Leszkowi Wiśniewskiemu, Leonowi Kalinowskiemu, Zygmuntowi Szczechowiczowi, Romanowi Kępskiemu i Tadeuszowi Madejskiemu. Akt ten unieważnia większość aktów prawnych, dotyczących tej nieruchomości. W tym dokumencie znajdujemy ślady po zaginionym wyroku.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Portal wPolityce.pl dotarł do informacji, z której wynika, że zaginął wyrok z 1948 roku, skazujący Leona Kalinowskiego na karę więzienia za wyłudzenie kamienicy przy Noakowskiego 16 przy pomocy fałszywego aktu własności. Kalinowski sprzedał tę nieruchomość Romanowi Kępskiemu, którego spadkobiercą stał Andrzej Waltz, mąż prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Waltz wspólnie z innymi członkami rodziny szybko sprzedał tę nieruchomość.
Dokument, którego szukają obecnie prokuratorzy, prowadzący sprawę kamienicy przy Noakowskiego 16, jest dla śledczych bardzo ważny, gdyż stanowi dowód na to, że nieruchomość tę przejęto na drodze przestępstwa. Na tej podstawie podważyć można wszelkie działania, które nastąpiły po przejęciu nieruchomości przez Kępskiego. A to z kolei musi przerażać Hannę Gronkiewicz-Waltz i jej męża. Na podstawie zaginionego wyroku można podważyć nie tylko prawo Waltzów do tej kamienicy, ale także fakt jej sprzedaży. To może uderzyć po kieszeni Andrzeja Waltza oraz innych, b. nieprawowitych właścicieli tej nieruchomości.
Gdzie podział się powyższy dokument? Teoretycznie powinien znajdować się w archiwach warszawskiego sądu okręgowego, ale śledczy pracujący przy sprawie Noakowskiego 16 nie znaleźli go tam. Nie ma go też w innych instytucjach.
Dlaczego informacja o zaginionym dokumencie wypłynęła dopiero teraz? Wszystko przez podejrzane działania śledczych w latach ubiegłych, którzy za czasów koalicji PO-PSL zamiatali sprawę kradzieży tej kamienicy, a następnie zbycia jej przez rodzinę męża Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Do prokuratury kilkakrotnie trafiało zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przy okazji nieruchomości przy Noakowskiego, ale wszelkie postępowania były umarzane. Nikt nie gromadził więc dokumentów w trakcie postępowań przygotowawczych, gdyż nigdy do niech nie dochodziło. Gdyby w ubiegłych latach przeprowadzano rzetelne dochodzenia, to fakt zaginięcia wyroku, byłby już dzisiaj powszechnie znany.
– mówi portalowi wPolityce.pl jeden z prokuratorów.
Ludzie, którym zależało na zaginięciu wyroku mają jednak pecha. Śledczy posiadają bowiem akt wykonawczy Sądu Okręgowego w Warszawie z 26 lipca 1948 roku w sprawie zabezpieczenia powództwa Skarbu Państwa przeciwko Leszkowi Wiśniewskiemu, Leonowi Kalinowskiemu, Zygmuntowi Szczechowiczowi, Romanowi Kępskiemu i Tadeuszowi Madejskiemu. Akt ten unieważnia większość aktów prawnych, dotyczących tej nieruchomości. W tym dokumencie znajdujemy ślady po zaginionym wyroku.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/314949-nasz-news-zaginal-wazny-dla-sledczych-wyrok-w-sprawie-kamienicy-waltzow-komus-bardzo-zalezy-na-ukryciu-prawdy