Śledztwo dotyczące zawieszonego rzecznika MON toczy się w prokuraturze, którą nadzoruje żona byłego posła PiS. Opozycja mówi o konflikcie interesów - o sprawie pisze dzisiejsza „Rzeczpospolita”.
Według niedawnych doniesień „Newsweeka”, Bartłomiej Misiewicz miał proponować radnym PO z Bełchatowa przystąpienie do koalicji z PiS, a w zamian miał oferować zatrudnienie w państwowej spółce. To po tej publikacji Misiewicz poprosił o zawieszenie. Zapowiedział także podjęcie kroków prawnych przeciwko redakcji, ale do dzisiaj tego nie uczynił.
Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez Misiewicza przestępstwa złożyli posłowie PO. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim wszczęła w tej sprawie śledztwo 28 października b.r. Głos w sprawie zabrał przełożony Misiewicza, minister Antoni Macierewicz.
Jestem przekonany, że śledztwo prokuratury wykaże nieprawdziwość medialnych oskarżeń i próbę zorganizowania politycznej nagonki na PiS i Bartłomieja Misiewicza
- oświadczył.
Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, działania piotrkowskiej prokuratury nadzoruje prok. Magdalena Witko, prywatnie żona posła PiS poprzedniej kadencji Sejmu Marcina Witki, który od 2014 r. jest prezydentem Tomaszowa Mazowieckiego, a także członkiem Narodowej Rady Rozwoju, do której powołał go prezydent Andrzej Duda.
Choć prok. Witko osobiście postępowania nie prowadzi, to opozycja i tak sugeruje konflikt interesów. Zdaniem konkurentów politycznych PiS śledztwo powinno zostać przeniesione do innej prokuratury.
lw, „Rzeczpospolita”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/314467-sledztwo-ws-misiewicza-toczy-sie-w-prokuraturze-ktora-nadzoruje-zona-bylego-posla-pis-opozycja-podnosi-larum