Święto Niepodległości przypomina nam o tych pokoleniach Polaków, którzy dla odzyskania i umocnienia najcenniejszej dla państwa wartości poświęcali życie, zdrowie, kariery, bezpieczeństwo swoje i rodzin, zaszczyty, beneficja oraz dobra wszelakie, w dodatku nie oczekując żadnej nagrody. I z tego powodu to jest po prostu poważne święto. Tak jak poważne jest odwoływanie się do niepodległości jako fundamentalnej wartości. Robienie sobie jaj z takiego święta jest dowodem przede wszystkim kulturowej obcości. Kompetencja kulturowa, nawet pomijając identyfikowanie się z własnym narodem i jego tradycjami, co dla niektórych może być zbyt trudne, mówi o pewnym kanonie wartości i korpusie wiedzy, które odróżniają nas od tego, co definiuje wyłącznie fizjologia. Jest dowodem kompletnego braku kompetencji kulturowych i potwierdzeniem przynależności do innej kultury (o ile w ogóle do jakiejkolwiek) robienie sobie prostackich jaj przy okazji Święta Niepodległości. A w planowanym na 11 listopada antypatriotycznym cyrku i prymitywnej kontestacji chodzi właśnie o prostackie jaja, o zgrywę, rozrywkę i rechot. I co ciekawe, te formy mają być dowodem jakiejś formy emancypacji, jakiejś postaci kontrkultury, która swobodnie operuje na różnych konwencjach i gatunkach. Może nawet ktoś o tym kiedyś pomyślał, ale ideologiczne zaczadzenie sprawia, że zamiast kontrkultury mamy zwykły prymityw, tak dosadny, że wspomniana kompetencja kulturowa cierpi niewyobrażalne męki.
Na koniec jeden epizod pośrednio związany z tym, o czym pisałem powyżej, ale mieszczący się w szeroko rozumianej kompetencji kulturowej. Oto nie cichną głosy oburzenia, że podczas przyjmowania przez Sejm uchwały w sprawie uczczenia pamięci Andrzeja Wajdy, tuż przed odczytaniem jej treści z sali wyszedł Jarosław Kaczyński. Na jego miejscu zrobiłbym to samo. Uczczenie pamięci wybitnego reżysera to jedno, a godność to drugie. Oto, gdy zdecydowano o pochowaniu Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu, Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz opublikowali w „Gazecie Wyborczej” list otwarty, w którym pisali m.in.: „Najwyższe nasze zdumienie wywołała decyzja pochowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z żoną - na Wawelu. (…) Nie ma żadnych przyczyn, dla jakich miałby spocząć na Wawelu wśród Królów Polski - obok Marszałka Józefa Piłsudskiego”. Wajda i Zachwatowicz zaapelowali „do Władz Kościoła o wycofanie się z tej wysoce niefortunnej decyzji podjętej pochopnie w chwili żałoby i współczucia”.
List Wajdy i jego żony w ogromnym stopniu przyczynił się do lawiny gorszących ekscesów przed pogrzebem pary prezydenckiej, w jego trakcie oraz po tym wydarzeniu. Jarosław Kaczyński zapewne ceni twórczość mistrza Wajdy, ale nie musi puszczać w niepamięć tamtego okropnego listu. Wyjście z sali było najskromniejszą formą protestu wobec tamtego stanowiska, nie licującego ani z polską tradycją, ani z wrażliwością wybitnego artysty, ani z kompetencją kulturową. Ci, którzy tego nie rozumieją, najwidoczniej mają problem, i to nie tylko z kompetencją kulturową.
Tylko w nowym numerze „wSieci”: „Resortowe dzieci. Politycy”, czyli kto jest kim w III RP? Przeczytaj koniecznie!
Tygodnik dostępny od 7 listopada – w wydaniu specjalny dodatek z okazji Święta Niepodległości – „Śpiewnik Pieśni Patriotycznych”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Święto Niepodległości przypomina nam o tych pokoleniach Polaków, którzy dla odzyskania i umocnienia najcenniejszej dla państwa wartości poświęcali życie, zdrowie, kariery, bezpieczeństwo swoje i rodzin, zaszczyty, beneficja oraz dobra wszelakie, w dodatku nie oczekując żadnej nagrody. I z tego powodu to jest po prostu poważne święto. Tak jak poważne jest odwoływanie się do niepodległości jako fundamentalnej wartości. Robienie sobie jaj z takiego święta jest dowodem przede wszystkim kulturowej obcości. Kompetencja kulturowa, nawet pomijając identyfikowanie się z własnym narodem i jego tradycjami, co dla niektórych może być zbyt trudne, mówi o pewnym kanonie wartości i korpusie wiedzy, które odróżniają nas od tego, co definiuje wyłącznie fizjologia. Jest dowodem kompletnego braku kompetencji kulturowych i potwierdzeniem przynależności do innej kultury (o ile w ogóle do jakiejkolwiek) robienie sobie prostackich jaj przy okazji Święta Niepodległości. A w planowanym na 11 listopada antypatriotycznym cyrku i prymitywnej kontestacji chodzi właśnie o prostackie jaja, o zgrywę, rozrywkę i rechot. I co ciekawe, te formy mają być dowodem jakiejś formy emancypacji, jakiejś postaci kontrkultury, która swobodnie operuje na różnych konwencjach i gatunkach. Może nawet ktoś o tym kiedyś pomyślał, ale ideologiczne zaczadzenie sprawia, że zamiast kontrkultury mamy zwykły prymityw, tak dosadny, że wspomniana kompetencja kulturowa cierpi niewyobrażalne męki.
Na koniec jeden epizod pośrednio związany z tym, o czym pisałem powyżej, ale mieszczący się w szeroko rozumianej kompetencji kulturowej. Oto nie cichną głosy oburzenia, że podczas przyjmowania przez Sejm uchwały w sprawie uczczenia pamięci Andrzeja Wajdy, tuż przed odczytaniem jej treści z sali wyszedł Jarosław Kaczyński. Na jego miejscu zrobiłbym to samo. Uczczenie pamięci wybitnego reżysera to jedno, a godność to drugie. Oto, gdy zdecydowano o pochowaniu Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu, Andrzej Wajda i Krystyna Zachwatowicz opublikowali w „Gazecie Wyborczej” list otwarty, w którym pisali m.in.: „Najwyższe nasze zdumienie wywołała decyzja pochowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z żoną - na Wawelu. (…) Nie ma żadnych przyczyn, dla jakich miałby spocząć na Wawelu wśród Królów Polski - obok Marszałka Józefa Piłsudskiego”. Wajda i Zachwatowicz zaapelowali „do Władz Kościoła o wycofanie się z tej wysoce niefortunnej decyzji podjętej pochopnie w chwili żałoby i współczucia”.
List Wajdy i jego żony w ogromnym stopniu przyczynił się do lawiny gorszących ekscesów przed pogrzebem pary prezydenckiej, w jego trakcie oraz po tym wydarzeniu. Jarosław Kaczyński zapewne ceni twórczość mistrza Wajdy, ale nie musi puszczać w niepamięć tamtego okropnego listu. Wyjście z sali było najskromniejszą formą protestu wobec tamtego stanowiska, nie licującego ani z polską tradycją, ani z wrażliwością wybitnego artysty, ani z kompetencją kulturową. Ci, którzy tego nie rozumieją, najwidoczniej mają problem, i to nie tylko z kompetencją kulturową.
Tylko w nowym numerze „wSieci”: „Resortowe dzieci. Politycy”, czyli kto jest kim w III RP? Przeczytaj koniecznie!
Tygodnik dostępny od 7 listopada – w wydaniu specjalny dodatek z okazji Święta Niepodległości – „Śpiewnik Pieśni Patriotycznych”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/314453-wystraszyli-sie-wykrycia-prowokatorow-to-chca-sprofanowac-swieto-niepodleglosci-i-zamienic-je-w-cyrk?strona=2