Rząd PiS chce przy styczniowej nowelizacji przepisów o służbie cywilnej skończyć z fikcją konkursów polegającą na żmudnej procedurze, która i tak często wyłania namaszczonego wcześniej kandydata - podnosi „Dziennik Gazeta Prawna”.
Ideą zmian jest pozostawienie konkursów na dotychczasowych stanowiskach urzędniczych, ale z wyłączeniem kierowniczych. O doborze dyrektorów mieliby decydować bezpośrednio szef urzędu, a w samorządzie wójt, burmistrz lub prezydent miasta, starosta i marszałek.
Od lat mówi się, że konkursy są ustawiane i wszyscy o tym dobrze wiedzą, ale udają, że nic się nie dzieje. Ta władza likwiduje fikcję a przecież szefowie urzędów do poszczególnych wydziałów będą szukać osób merytorycznych, a nie kolegów partyjnych, którzy mogliby ich pogrążyć
—mówi prof. Bogumił Szmulik, konstytucjonalista z UKSW.
Szmulik przekonuje, że dyrektorzy wiedząc, iż posada nie jest im dana raz na zawsze, będą się bardziej starać.Gazeta pisze, iż zmiany mają w przyszłym roku dotknąć prawie pół miliona urzędników. Do końca grudnia rząd zamierza przygotować projekt ustawy o służbie publicznej, który ma ujednolicić zasady zatrudniania i wynagradzania - twierdzi „Dziennik”.
Według niego projekt ma zawierać propozycje, aby wszystkie stanowiska kierownicze w całej administracji państwowej były obsadzane w trybie powołania i odwołania. Taki system działa już w służbie cywilnej gdzie zlikwidowano konkursy. Obecnie obowiązujące regulacje uniemożliwiające szybką wymianę kadr, były już stopniowo ograniczane przez rządzących.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rząd PiS chce przy styczniowej nowelizacji przepisów o służbie cywilnej skończyć z fikcją konkursów polegającą na żmudnej procedurze, która i tak często wyłania namaszczonego wcześniej kandydata - podnosi „Dziennik Gazeta Prawna”.
Ideą zmian jest pozostawienie konkursów na dotychczasowych stanowiskach urzędniczych, ale z wyłączeniem kierowniczych. O doborze dyrektorów mieliby decydować bezpośrednio szef urzędu, a w samorządzie wójt, burmistrz lub prezydent miasta, starosta i marszałek.
Od lat mówi się, że konkursy są ustawiane i wszyscy o tym dobrze wiedzą, ale udają, że nic się nie dzieje. Ta władza likwiduje fikcję a przecież szefowie urzędów do poszczególnych wydziałów będą szukać osób merytorycznych, a nie kolegów partyjnych, którzy mogliby ich pogrążyć
—mówi prof. Bogumił Szmulik, konstytucjonalista z UKSW.
Szmulik przekonuje, że dyrektorzy wiedząc, iż posada nie jest im dana raz na zawsze, będą się bardziej starać.Gazeta pisze, iż zmiany mają w przyszłym roku dotknąć prawie pół miliona urzędników. Do końca grudnia rząd zamierza przygotować projekt ustawy o służbie publicznej, który ma ujednolicić zasady zatrudniania i wynagradzania - twierdzi „Dziennik”.
Według niego projekt ma zawierać propozycje, aby wszystkie stanowiska kierownicze w całej administracji państwowej były obsadzane w trybie powołania i odwołania. Taki system działa już w służbie cywilnej gdzie zlikwidowano konkursy. Obecnie obowiązujące regulacje uniemożliwiające szybką wymianę kadr, były już stopniowo ograniczane przez rządzących.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/313964-rzad-pis-chce-skonczyc-z-fikcja-konkursow-na-stanowiska-kierownicze-prof-szmulik-od-lat-mowi-sie-ze-sa-one-ustawiane?strona=1