Przez kilka lat myślałem, iż Rafał Grupiński to mitoman, tyle, że mniej wymyślający bzdurnych historii o sobie niż o innych. Zaś szczególnie upodobał sobie tworzenie w swej – nie powiem jakiej, żeby go nie martwić – wyobraźni, opowieści o czołowych postaciach PiS.
Coraz bardziej jednak Grupiński przekonuje mnie, że „nie jest aż tak głupi, na jakiego wygląda”. Całkiem świadomie produkuje swoje fantasmagorie w ramach przemyślanej strategii bezwzględnej walki politycznej ze znienawidzonym PiS i jego liderem Jarosławem Kaczyńskim. Z tym, że ich poziom jest taki, jaki jest poziom wody w małych rzeczkach po długotrwałej suszy.
Martwi mnie dodatkowo objaw starczego lenistwa, coraz bardziej widoczny u tego rzekomego intelektualisty i średniego poziomu polityka Platformy, aczkolwiek aspirującego do roli przywódcy wszystkich partii lewicowych i przewodnika duchowego narodu. Ileż lat, mając takie wysoko sięgające ambicje, można używać tego samego epitetu w jednej sprawie, ale przecież do wielu różnych sytuacji? Ten epitet to „nekrofilia polityczna”. Ilekroć PiS cokolwiek proponuje, prezentuje, podnosi, protestuje, prostuje, robi czy też informuje w sprawie katastrofy smoleńskiej, tylekroć spotyka się to ze zdecydowaną krytyką Napoleona intelektu Platformy Obywatelskiej – Rafała Grupińskiego. Tak się rzecz ma w przypadku aktualnej, kolejnej gorącej dyskusji w sprawie smoleńskiej - decyzji prokuratury o koniecznej ekshumacji większości (83) ofiar katastrofy. Grupiński rozpoczął od wywodu, że mamy do czynienia ze spektaklem politycznym. A zakończył czymś znanym, powtarzanym od sześciu lat: „To jest nekrofilia polityczna”.
Ciekawą teorię Napoleon Platformy zastosował do wyjaśnienia, dlaczego w ciągu ostatnich pięciu lat dwukrotnie wzrosła liczba Polaków, wierzących w dokonanie zamachu na samolot Tu-154 w dniu 10 kwietnia 2010 r. (Z 11 procent urosła do grubo ponad 20).
Zdaniem Grupińskiego, złożyły się na to dwie przyczyny. Pierwsza, może mniej ważna, że prokuratura zbyt rzadko robiła konferencje prasowe, podczas których informowałaby opinię publiczną o postępach śledztwa. Drugą o wiele ważniejszą kwestią dla tego wzrostu, to „efekt upiornej pracy Antoniego Macierewicza”
– przekonuje.
A ja jestem przekonany, że to zbyt częste wypowiedzi Rafała Grupińskiego w mediach spowodowały, że coraz więcej Polaków uwierzyło w zamach.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/313792-grupinski-i-jego-smolenskie-teorie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.