Nawet tak mało spostrzegawczemu facetowi, jakim jestem, od ponad miesiąca rzuciło się w oczy, że Kamila Gasiuk-Pihowicz, zwana „Myszką-agresorką” (Paweł Kukiz – autor pseudonimu, powinien opatentować swój pomysł i brać przez ZAiKS tantiemy za jego używanie w mowie i piśmie), została przez swego mistrza politycznego Ricardo Petru wycofana spod świateł reflektorów kamer telewizyjnych i schowana w jakiejś ciemnej piwnicy.
Trochę sama zapracowała na swój los, bo zamiast przysparzać sympatii Nowoczesnej i ocieplać jej wizerunek, odstręczała każdego, kto ją widział i słuchał jej głupot, wypowiadanych zawsze krzykliwie piskliwym głosem. Odpychała nie tylko od partii, ale i od siebie. I tak ma szczęście, że za taki „całokształt działalności”, jaki zaprezentowała przez rok, nie zostaje pozbawiona mandatu poselskiego, choć powinna. Myślę, że bez kłopotów i żadnej zwłoki znalazłaby się setka posłów, która by poparła taki wniosek, a także 100 tysięcy obywateli, nie żądających niczego w zamian za złożenie swego podpisu pod takim postulatem.
Moją obserwację potwierdziły oficjalne wieści płynące z obozu Nowoczesnej, obwieszczające, że „Myszkę-agresorkę” w roli rzecznika partii zastąpi podobno mężczyzna. Po niej, każdy musi lepszy i do strawienia. To nie będzie trudne. Tak ustawiła poprzeczkę.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nawet tak mało spostrzegawczemu facetowi, jakim jestem, od ponad miesiąca rzuciło się w oczy, że Kamila Gasiuk-Pihowicz, zwana „Myszką-agresorką” (Paweł Kukiz – autor pseudonimu, powinien opatentować swój pomysł i brać przez ZAiKS tantiemy za jego używanie w mowie i piśmie), została przez swego mistrza politycznego Ricardo Petru wycofana spod świateł reflektorów kamer telewizyjnych i schowana w jakiejś ciemnej piwnicy.
Trochę sama zapracowała na swój los, bo zamiast przysparzać sympatii Nowoczesnej i ocieplać jej wizerunek, odstręczała każdego, kto ją widział i słuchał jej głupot, wypowiadanych zawsze krzykliwie piskliwym głosem. Odpychała nie tylko od partii, ale i od siebie. I tak ma szczęście, że za taki „całokształt działalności”, jaki zaprezentowała przez rok, nie zostaje pozbawiona mandatu poselskiego, choć powinna. Myślę, że bez kłopotów i żadnej zwłoki znalazłaby się setka posłów, która by poparła taki wniosek, a także 100 tysięcy obywateli, nie żądających niczego w zamian za złożenie swego podpisu pod takim postulatem.
Moją obserwację potwierdziły oficjalne wieści płynące z obozu Nowoczesnej, obwieszczające, że „Myszkę-agresorkę” w roli rzecznika partii zastąpi podobno mężczyzna. Po niej, każdy musi lepszy i do strawienia. To nie będzie trudne. Tak ustawiła poprzeczkę.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/313607-myszka-agresorka-na-horyzoncie-odpychala-nie-tylko-od-partii-ale-i-od-siebie?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.