Prezydent Warszawy wraz z mężem zostaną przesłuchani przez prokuraturę w sprawie kamienicy przy Noakowskiego 16. Nie wykluczają tego prokuratorzy pracujący przy sprawie kamienicy Waltzów - ustalił portal w Polityce.pl. Od kilku dni postępowanie sprawdzające w sprawie przestępstwa urzędniczego, dotyczącego kamienicy przejętej przez rodzinę Waltzów zostało bowiem zamienione na formalne śledztwo. Możliwe, że śledczy będą też chcieli przesłuchać także byłego ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomira Nowaka, który miał poinformować urzędników Hanny Gronkiewicz–Waltz, że kamienica przy Noakowskiego 16 została przejęta wcześniej na podstawie przestępstwa.
Formalne śledztwo w sprawie Noakowskiego 16 zostało wszczęte kilka dni temu.Dotyczy ono niedopełniania obowiązków przez urzędnika, który miał wiedzieć, iż kamienicę m.in. przy ulicy Noakowskiego 16 wyłudzono od prawowitych właścicieli, ale nie zdecydował on o ponownym przeanalizowaniu sprawy lub wzruszenia tej decyzji, która w 2003 roku przekazała prawo własności tej nieruchomości w ręce osób do tego nieuprawnionych.
Oznacza to, że były szef BGN w warszawskim ratuszu nie wziął po uwagę, iż kamienicę przejęto na podstawie fałszywych aktów własności. Kamienicę, która trafiła w ręce rodziny Waltzów, a potem na zasadzie dziedziczenia, część jej udziału znalazła się w rękach Andrzeja Waltza. Rodzina męża prezydent Warszawy, szybko sprzedała tę nieruchomość, zarabiając na tej transakcji spore pieniądze.
Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że śledczy doskonale wiedza, że o przestępczych perypetiach z kamienicą przy Noakowskiego 16 wiedział nie tylko Andrzej Waltz, ale także jego żona Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wczoraj prezydent Warszawy złożyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego pismo, w którym przyznaje, że kamienica mogła zostać zwrócona na podstawie fałszywych dokumentów.
Prezydent powołuje się na decyzję Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z 2012 roku, która zablokowała zwrot sąsiedniej nieruchomości pod numerem 12. W powojennej historii tej kamiennicy pojawia się ten sam oszust, który wyłudził od prawowitych właścicieli także budynek przy Noakowskiego 16 i od którego kupił nieruchomość między innymi wuj Andrzeja Waltza
— czytamy w jej oświadczeniu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Strach zagląda w oczy!? Po wielu latach ściemy HGW przyznaje, że jej kamienica mogła zostać pozyskana z kradzieży! Zobacz pismo do SKO!
Śledczy biorą więc teraz pod uwagę przesłuchanie w charakterze świadków tak Andrzeja Waltza, jak i Hanny Gronkiewicz–Waltz. Chodzi o to, by skonfrontować widzę wynikająca ze śledztwa prowadzonego w sprawie urzędnika BGN z informacjami, które mogło posiadać małżeństwo Waltzów.
Biorąc pod uwagę zakres przedmiotowy i podmiotowy w tej sprawie nie sposób tego wykluczyć. Zeznania tych osób mogą rzucić nowe światło na całą sprawę.
– przyznaje jeden z prokuratorów.
Z ustaleń portalu wPolityce.pl wynika też, że decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz o przekazaniu sprawy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego nie była przypadkowa. Śledczy z Prokuratury Regionalnej w Warszawie już wcześniej sprawdzali kwestie kamienicy przy Noakowskiego w SKO. Informacja ta mogła zostać przekazana Hannie Gronkiewicz-Waltz od jednego z urzędników tej instytucji samorządowej.
Hanna Gronkiewicz-Waltz wykonała manewr wyprzedzający, ale to nie ma większego znaczenia. Sprawa kamienicy jest już przedmiotem śledztwa więc tak, czy inaczej będziemy sprawdzali wszelką dokumentację. Aktywność prezydent Warszawy nieco nas jednak szokuje, biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej Hanna Gronkiewicz-Waltz twierdziła, że sprawy Noakowskiego nie ma, a wszystko odbywało się zgodnie z prawem.
– mówi nam jeden z prokuratorów.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prezydent Warszawy wraz z mężem zostaną przesłuchani przez prokuraturę w sprawie kamienicy przy Noakowskiego 16. Nie wykluczają tego prokuratorzy pracujący przy sprawie kamienicy Waltzów - ustalił portal w Polityce.pl. Od kilku dni postępowanie sprawdzające w sprawie przestępstwa urzędniczego, dotyczącego kamienicy przejętej przez rodzinę Waltzów zostało bowiem zamienione na formalne śledztwo. Możliwe, że śledczy będą też chcieli przesłuchać także byłego ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomira Nowaka, który miał poinformować urzędników Hanny Gronkiewicz–Waltz, że kamienica przy Noakowskiego 16 została przejęta wcześniej na podstawie przestępstwa.
Formalne śledztwo w sprawie Noakowskiego 16 zostało wszczęte kilka dni temu.Dotyczy ono niedopełniania obowiązków przez urzędnika, który miał wiedzieć, iż kamienicę m.in. przy ulicy Noakowskiego 16 wyłudzono od prawowitych właścicieli, ale nie zdecydował on o ponownym przeanalizowaniu sprawy lub wzruszenia tej decyzji, która w 2003 roku przekazała prawo własności tej nieruchomości w ręce osób do tego nieuprawnionych.
Oznacza to, że były szef BGN w warszawskim ratuszu nie wziął po uwagę, iż kamienicę przejęto na podstawie fałszywych aktów własności. Kamienicę, która trafiła w ręce rodziny Waltzów, a potem na zasadzie dziedziczenia, część jej udziału znalazła się w rękach Andrzeja Waltza. Rodzina męża prezydent Warszawy, szybko sprzedała tę nieruchomość, zarabiając na tej transakcji spore pieniądze.
Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że śledczy doskonale wiedza, że o przestępczych perypetiach z kamienicą przy Noakowskiego 16 wiedział nie tylko Andrzej Waltz, ale także jego żona Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wczoraj prezydent Warszawy złożyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego pismo, w którym przyznaje, że kamienica mogła zostać zwrócona na podstawie fałszywych dokumentów.
Prezydent powołuje się na decyzję Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z 2012 roku, która zablokowała zwrot sąsiedniej nieruchomości pod numerem 12. W powojennej historii tej kamiennicy pojawia się ten sam oszust, który wyłudził od prawowitych właścicieli także budynek przy Noakowskiego 16 i od którego kupił nieruchomość między innymi wuj Andrzeja Waltza
— czytamy w jej oświadczeniu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Strach zagląda w oczy!? Po wielu latach ściemy HGW przyznaje, że jej kamienica mogła zostać pozyskana z kradzieży! Zobacz pismo do SKO!
Śledczy biorą więc teraz pod uwagę przesłuchanie w charakterze świadków tak Andrzeja Waltza, jak i Hanny Gronkiewicz–Waltz. Chodzi o to, by skonfrontować widzę wynikająca ze śledztwa prowadzonego w sprawie urzędnika BGN z informacjami, które mogło posiadać małżeństwo Waltzów.
Biorąc pod uwagę zakres przedmiotowy i podmiotowy w tej sprawie nie sposób tego wykluczyć. Zeznania tych osób mogą rzucić nowe światło na całą sprawę.
– przyznaje jeden z prokuratorów.
Z ustaleń portalu wPolityce.pl wynika też, że decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz o przekazaniu sprawy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego nie była przypadkowa. Śledczy z Prokuratury Regionalnej w Warszawie już wcześniej sprawdzali kwestie kamienicy przy Noakowskiego w SKO. Informacja ta mogła zostać przekazana Hannie Gronkiewicz-Waltz od jednego z urzędników tej instytucji samorządowej.
Hanna Gronkiewicz-Waltz wykonała manewr wyprzedzający, ale to nie ma większego znaczenia. Sprawa kamienicy jest już przedmiotem śledztwa więc tak, czy inaczej będziemy sprawdzali wszelką dokumentację. Aktywność prezydent Warszawy nieco nas jednak szokuje, biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej Hanna Gronkiewicz-Waltz twierdziła, że sprawy Noakowskiego nie ma, a wszystko odbywało się zgodnie z prawem.
– mówi nam jeden z prokuratorów.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/313107-nasz-news-kulisy-sledztwa-ws-kamienicy-waltzow-hgw-wraz-z-mezem-oraz-slawomir-nowak-zostana-przesluchani-przez-prokurature?strona=1