Kilka dni temu miało dojść do spotkania ścisłego kierownictwa PO, na którym dyskutowano więc dalsze kroki, dotyczące afery warszawskiej. Z ustaleń portalu wPolityce.pl wynika, że informacja o powstaniu komisji weryfikacyjnej, była całkowitym zaskoczeniem dla kierownictwa partii, a Schetyna miał zareagować na informację o planach jej powstania z prawdziwą furią. Wróciła więc porzucona jeszcze we wrześniu koncepcja usunięcia Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydent Warszawy, a nawet pojawić miały się głosy o usunięciu jej z partii.
Część osób proponowała, by Gronkiewicz sama zrezygnowała z członkostwa, by podobnie jak Adamowicz w Gdańsku nie psuć nam wizerunku. Inni z kolei sugerowali, by została w partii, ale odeszła z ratusza. Spotkanie miało gorącą atmosferę.
– ujawnia nam jeden z działaczy partyjnych z Warszawy.
CZYTAJ TAKŻE:Zdumiony Schetyna przypisuje sobie pomysł komisji weryfikacyjnej ws. reprywatyzacji: To powielenie działań PO
Co na te sugestie sam Grzegorz Schetyna? Zdaniem naszych rozmówców, przewodniczący PO, wciąż zastanawia się jak wybrnąć z patowej sytuacji w jakiej znalazła się jego partia. Kilkakrotnie już zmieniał zdanie na temat losów Hanny Gronkiewicz-Waltz. Paradoksalnie sam wpadł z pułapkę, którą zastawił na prezydent Warszawy.
Chciał, by afera reprywatyzacyjna „grillowała” Gronkiewicz i pozbawiła ją resztek wpływów w partii. To akurat się udało, ale afera jest dużo większa niż się spodziewano, więc usunięcie Gronkiewicz z ratusza lub szeregów partii, spowoduje że Schetyna zostanie sam z tym problemem. To na nim skupi się cała uwaga mediów. Zabraknie bufora, na którym zatrzymywał się impet warszawskiej reprywatyzacji.
– tłumaczy proszący o anonimowość poseł PO.
Cokolwiek stanie się z Hanną Gronkiewicz-Waltz, Platforma Obywatelska ma dziś dużo większy kłopot. Ustalenia komisji weryfikacyjnej mogą rzucić nowe światło na sieć powiązań polityków (także z PO) ze światem biznesu, czy wręcz światem zewnętrznym. Przy takim zagrożeniu, kłopoty Hanny Gronkiewicz-Waltz to najmniejsze zmartwienie Grzegorza Schetyny. Przyszłość prezydent Warszawy jest już przesądzona.
Wojciech Biedroń
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kilka dni temu miało dojść do spotkania ścisłego kierownictwa PO, na którym dyskutowano więc dalsze kroki, dotyczące afery warszawskiej. Z ustaleń portalu wPolityce.pl wynika, że informacja o powstaniu komisji weryfikacyjnej, była całkowitym zaskoczeniem dla kierownictwa partii, a Schetyna miał zareagować na informację o planach jej powstania z prawdziwą furią. Wróciła więc porzucona jeszcze we wrześniu koncepcja usunięcia Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydent Warszawy, a nawet pojawić miały się głosy o usunięciu jej z partii.
Część osób proponowała, by Gronkiewicz sama zrezygnowała z członkostwa, by podobnie jak Adamowicz w Gdańsku nie psuć nam wizerunku. Inni z kolei sugerowali, by została w partii, ale odeszła z ratusza. Spotkanie miało gorącą atmosferę.
– ujawnia nam jeden z działaczy partyjnych z Warszawy.
CZYTAJ TAKŻE:Zdumiony Schetyna przypisuje sobie pomysł komisji weryfikacyjnej ws. reprywatyzacji: To powielenie działań PO
Co na te sugestie sam Grzegorz Schetyna? Zdaniem naszych rozmówców, przewodniczący PO, wciąż zastanawia się jak wybrnąć z patowej sytuacji w jakiej znalazła się jego partia. Kilkakrotnie już zmieniał zdanie na temat losów Hanny Gronkiewicz-Waltz. Paradoksalnie sam wpadł z pułapkę, którą zastawił na prezydent Warszawy.
Chciał, by afera reprywatyzacyjna „grillowała” Gronkiewicz i pozbawiła ją resztek wpływów w partii. To akurat się udało, ale afera jest dużo większa niż się spodziewano, więc usunięcie Gronkiewicz z ratusza lub szeregów partii, spowoduje że Schetyna zostanie sam z tym problemem. To na nim skupi się cała uwaga mediów. Zabraknie bufora, na którym zatrzymywał się impet warszawskiej reprywatyzacji.
– tłumaczy proszący o anonimowość poseł PO.
Cokolwiek stanie się z Hanną Gronkiewicz-Waltz, Platforma Obywatelska ma dziś dużo większy kłopot. Ustalenia komisji weryfikacyjnej mogą rzucić nowe światło na sieć powiązań polityków (także z PO) ze światem biznesu, czy wręcz światem zewnętrznym. Przy takim zagrożeniu, kłopoty Hanny Gronkiewicz-Waltz to najmniejsze zmartwienie Grzegorza Schetyny. Przyszłość prezydent Warszawy jest już przesądzona.
Wojciech Biedroń
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/312579-tylko-u-nas-platforma-ma-dosc-hanny-gronkiewicz-waltz-ciagnie-nas-na-dno-nawet-nasze-media-nie-pomagaja?strona=2