W obronie swojej partyjnej koleżanki Hanny Gronkiewicz-Waltz [politycy PO] są gotowi zdezawuować każdego, kto chce tę sprawę wyjaśnić
— mówi portalowi wPolityce.pl poseł PiS, Jacek Sasin.
wPolityce.pl: Czego możemy się spodziewać po nowych materiałach ws. katastrofy smoleńskiej?
Jacek Sasin (PiS): Tak jak większość społeczeństwa czekam z niecierpliwością na to, by nowe nagrania, czy w ogóle nowe materiały dotyczące śledztwa smoleńskiego ujrzały światło dzienne, abyśmy mogli się z nimi zapoznać. Wokół tej tragedii było tyle zakłamań, tyle ukrywanych faktów, tyle fałszywych wersji kolportowanych wśród społeczeństwa, że dziś chcielibyśmy w końcu usłyszeć, jak było naprawdę. Natomiast trzeba wyraźnie powiedzieć, że działania podjęte już w pierwszych godzinach po tej katastrofie rzutują na tę sprawę do dzisiaj. To właśnie wtedy zdecydowano, by nie podjąć określonych kroków, by odsunąć od śledztwa polskich prokuratorów, wtedy zdecydowano by nie zwracać się o eksterytorialność katastrofy, wtedy zdecydowano o wybraniu konwencji chicagowskiej, czyli o oddaniu śledztwa Rosjanom. Te decyzje zapadały w polskim rządzie, a dzisiaj z informacji przekazanych przez ministra Macierewicza wynika, że Rosjanie przedstawiali zupełnie inną wersje wydarzeń, niż tą, która później stała się wersją oficjalną. Uderzające jest również to, że opinia publiczna nie dowiedziała się o przebiegu tych wydarzeń od ich polskich uczestników, choćby od premiera Tuska i towarzyszących mu ministrów, że takie spotkanie miało miejsce. W ogóle w tej sprawie miało miejsce wiele dziwnych spotkań, które były ukrywane przed opinią publiczną. Wystarczy wspomnieć wizytę ministra Arabskiego w Moskwie, z której nie pozostawiono żadnej notatki. Wiemy, że rozmowy toczyły się w jakichś restauracjach, ale pan minister nie chce ujawnić ich treści. Rząd Tuska zarówno przed katastrofą, jak i po katastrofie ukrywał fakty.
Dużo mówi się również o komisji weryfikacyjnej ws. afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Co tak naprawdę jest celem tego organu? Opozycja alarmuje, że decyzje administracyjne będą zastępowały orzeczenia sądów.
Odbieram te zarzuty jako werbalizowanie niechęci do tego, żeby wyjaśnić aferę reprywatyzacyjną w Warszawie. Dzisiaj te zarzuty do pomysłu zaprezentowanego przez pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości formułują ci politycy, którzy zupełnie nie byli skorzy reagować na te patologie, które miały miejsce w Warszawie, choćby wówczas kiedy kamienice oddawano w ręce oszustów, kiedy lokatorzy lądowali na bruku, kiedy okazało się, że jedna z działaczek lokatorskich Joanna Brzeska została zamordowana, to wówczas nie słyszałem głosów sprzeciwu tych polityków, którzy teraz się oburzają na to, co się dzieje w Warszawie. W obronie swojej partyjnej koleżanki Hanny Gronkiewicz-Waltz są gotowi zdezawuować każdego, kto chce tę sprawę wyjaśnić. Celem tej komisji jest odebranie zagrabionych nieruchomości. Można odnieść wrażenie, że w niektórych środowiskach panuje przeświadczenie w stylu: mleko się rozlało, afera została odkryta, ale to, co ukradliśmy, ma pozostać w rękach tych złodziei. Nie zgadzamy się na to. Wszystko, co zostało ukradzione musi trafić do prawowitych właścicieli lub do Skarbu Państwa.
Tego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie neguje. Pytanie, jaki charakter będą miały działania komisji weryfikacyjnej…
Tradycje instytucje wymiaru sprawiedliwości okazały się bezradne, a nawet powiem więcej – współuczestniczyły w tym procederze, bo jeśli jest tak, że sądy wydawały wyroki na podstawie jawnie sfałszowanych dokumentów, a prokuratura nie podejmowała działań, gdy było jasne, że dochodziło do łamania prawa, to jak mamy wierzyć w to, że prokuratorzy i sędziowie tę sprawę należycie wyjaśnią?
Czytaj dalek na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W obronie swojej partyjnej koleżanki Hanny Gronkiewicz-Waltz [politycy PO] są gotowi zdezawuować każdego, kto chce tę sprawę wyjaśnić
— mówi portalowi wPolityce.pl poseł PiS, Jacek Sasin.
wPolityce.pl: Czego możemy się spodziewać po nowych materiałach ws. katastrofy smoleńskiej?
Jacek Sasin (PiS): Tak jak większość społeczeństwa czekam z niecierpliwością na to, by nowe nagrania, czy w ogóle nowe materiały dotyczące śledztwa smoleńskiego ujrzały światło dzienne, abyśmy mogli się z nimi zapoznać. Wokół tej tragedii było tyle zakłamań, tyle ukrywanych faktów, tyle fałszywych wersji kolportowanych wśród społeczeństwa, że dziś chcielibyśmy w końcu usłyszeć, jak było naprawdę. Natomiast trzeba wyraźnie powiedzieć, że działania podjęte już w pierwszych godzinach po tej katastrofie rzutują na tę sprawę do dzisiaj. To właśnie wtedy zdecydowano, by nie podjąć określonych kroków, by odsunąć od śledztwa polskich prokuratorów, wtedy zdecydowano by nie zwracać się o eksterytorialność katastrofy, wtedy zdecydowano o wybraniu konwencji chicagowskiej, czyli o oddaniu śledztwa Rosjanom. Te decyzje zapadały w polskim rządzie, a dzisiaj z informacji przekazanych przez ministra Macierewicza wynika, że Rosjanie przedstawiali zupełnie inną wersje wydarzeń, niż tą, która później stała się wersją oficjalną. Uderzające jest również to, że opinia publiczna nie dowiedziała się o przebiegu tych wydarzeń od ich polskich uczestników, choćby od premiera Tuska i towarzyszących mu ministrów, że takie spotkanie miało miejsce. W ogóle w tej sprawie miało miejsce wiele dziwnych spotkań, które były ukrywane przed opinią publiczną. Wystarczy wspomnieć wizytę ministra Arabskiego w Moskwie, z której nie pozostawiono żadnej notatki. Wiemy, że rozmowy toczyły się w jakichś restauracjach, ale pan minister nie chce ujawnić ich treści. Rząd Tuska zarówno przed katastrofą, jak i po katastrofie ukrywał fakty.
Dużo mówi się również o komisji weryfikacyjnej ws. afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Co tak naprawdę jest celem tego organu? Opozycja alarmuje, że decyzje administracyjne będą zastępowały orzeczenia sądów.
Odbieram te zarzuty jako werbalizowanie niechęci do tego, żeby wyjaśnić aferę reprywatyzacyjną w Warszawie. Dzisiaj te zarzuty do pomysłu zaprezentowanego przez pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości formułują ci politycy, którzy zupełnie nie byli skorzy reagować na te patologie, które miały miejsce w Warszawie, choćby wówczas kiedy kamienice oddawano w ręce oszustów, kiedy lokatorzy lądowali na bruku, kiedy okazało się, że jedna z działaczek lokatorskich Joanna Brzeska została zamordowana, to wówczas nie słyszałem głosów sprzeciwu tych polityków, którzy teraz się oburzają na to, co się dzieje w Warszawie. W obronie swojej partyjnej koleżanki Hanny Gronkiewicz-Waltz są gotowi zdezawuować każdego, kto chce tę sprawę wyjaśnić. Celem tej komisji jest odebranie zagrabionych nieruchomości. Można odnieść wrażenie, że w niektórych środowiskach panuje przeświadczenie w stylu: mleko się rozlało, afera została odkryta, ale to, co ukradliśmy, ma pozostać w rękach tych złodziei. Nie zgadzamy się na to. Wszystko, co zostało ukradzione musi trafić do prawowitych właścicieli lub do Skarbu Państwa.
Tego raczej nikt o zdrowych zmysłach nie neguje. Pytanie, jaki charakter będą miały działania komisji weryfikacyjnej…
Tradycje instytucje wymiaru sprawiedliwości okazały się bezradne, a nawet powiem więcej – współuczestniczyły w tym procederze, bo jeśli jest tak, że sądy wydawały wyroki na podstawie jawnie sfałszowanych dokumentów, a prokuratura nie podejmowała działań, gdy było jasne, że dochodziło do łamania prawa, to jak mamy wierzyć w to, że prokuratorzy i sędziowie tę sprawę należycie wyjaśnią?
Czytaj dalek na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/312536-sasin-o-komisji-weryfikacyjnej-musi-powstac-takie-cialo-zebysmy-mogli-powiedziec-ze-panstwo-skutecznie-prowadzi-walke-z-mafia-reprywatyzacyjna-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.