B. prezydent Warszawy, obecnie poseł PO Marcin Święcicki zauważył, że po przywróceniu państwa prawa po 1989 r. dekret Bieruta sparaliżował Warszawę, ponieważ na jej terenie powstało 17 tys. roszczeń, czego przykładem jest niezabudowany pl. Defilad.
Kolejni prezydenci Warszawy musieli zacząć robić reprywatyzację w oparciu o istniejące przepisy, które nie pasowały do tej sytuacji. One budziły często sprzeciw społeczny, chociaż były zgodne z prawem. Najbardziej bulwersującą rzeczą był zwrot kamienic z lokatorami
— powiedział Święcicki.
Podkreślił, że bardzo pilnie potrzebne jest prawo, które sprawi, że np. nie będzie się zwracać budynków z lokatorami.
Michał Szczerba (PO) zwrócił uwagę, że posłowie PiS wstrzymali się od głosu w ubiegłej kadencji, gdy Sejm uchwalił tzw. małą ustawę reprywatyzacyjną.
To jest polityka ucieczki od odpowiedzialności w wykonaniu polityków, którzy dzisiaj chcą zafundować Warszawie i całej Polsce igrzyska, a nie realne rozwiązanie sporu.
Tym realnym rozwiązaniem sporu jest uchwalenie projektu ustawy (reprywatyzacyjnej), który wniosła Platforma 2 września
— powiedział Szczerba. Odnosząc się do propozycji PiS, by powołać komisję weryfikacyjną w sprawie reprywatyzacji, poseł PO wskazał, że nie rozwiąże ona przyszłych problemów.
Jarosław Krajewski (PiS) zarzucał Gronkiewicz-Waltz, że nie zrealizowała swych zapowiedzi. Zwrócił uwagę, że zapowiedziana przez nią likwidacja Biura Gospodarki Nieruchomościami w ratuszu zajęła aż 45 dni. Jak dodał, nie doszło też do dyscyplinarnego zwolnienia dyrektora tego biura, bo on sam odszedł z pracy. Wciąż też w Radzie Warszawy nie powstała komisja ds. reprywatyzacji, chociaż PO ma w radzie samodzielną większość - mówił Krajewski. Jego zdaniem koszty reprywatyzacyjnego audytu w stolicy powinna ponieść PO, a nie mieszkańcy Warszawy.
Władze Warszawy, które uosabia w pewien sposób pani Gronkiewicz-Waltz, próbują zrzucić z siebie odpowiedzialność za to, co się dzieje w Warszawie, na handlarzy roszczeń, na urzędników niższego szczebla, na klasę polityczną, na śp. Lecha Kaczyńskiego
— podkreślił Paweł Lisiecki (PiS).
W mieście stołecznym Warszawa łatwiej jest wykręcić się z kradzieży kamienicy niż z kradzieży lizaka w sklepie
— ironizował.
Krajewski i Lisiecki pytali, na podstawie jakiego przepisu ratusz wstrzymał zwroty nieruchomości. Pahl w odpowiedzi zwrócił uwagę na zasadę demokratycznego państwa prawa, która nakazuje organom państwa sprawne i rzetelne funkcjonowanie w imię ochrony interesu mieszkańców gminy. Jest ona zapisana w konstytucji, która mówi, że można ją stosować bezpośrednio.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
B. prezydent Warszawy, obecnie poseł PO Marcin Święcicki zauważył, że po przywróceniu państwa prawa po 1989 r. dekret Bieruta sparaliżował Warszawę, ponieważ na jej terenie powstało 17 tys. roszczeń, czego przykładem jest niezabudowany pl. Defilad.
Kolejni prezydenci Warszawy musieli zacząć robić reprywatyzację w oparciu o istniejące przepisy, które nie pasowały do tej sytuacji. One budziły często sprzeciw społeczny, chociaż były zgodne z prawem. Najbardziej bulwersującą rzeczą był zwrot kamienic z lokatorami
— powiedział Święcicki.
Podkreślił, że bardzo pilnie potrzebne jest prawo, które sprawi, że np. nie będzie się zwracać budynków z lokatorami.
Michał Szczerba (PO) zwrócił uwagę, że posłowie PiS wstrzymali się od głosu w ubiegłej kadencji, gdy Sejm uchwalił tzw. małą ustawę reprywatyzacyjną.
To jest polityka ucieczki od odpowiedzialności w wykonaniu polityków, którzy dzisiaj chcą zafundować Warszawie i całej Polsce igrzyska, a nie realne rozwiązanie sporu.
Tym realnym rozwiązaniem sporu jest uchwalenie projektu ustawy (reprywatyzacyjnej), który wniosła Platforma 2 września
— powiedział Szczerba. Odnosząc się do propozycji PiS, by powołać komisję weryfikacyjną w sprawie reprywatyzacji, poseł PO wskazał, że nie rozwiąże ona przyszłych problemów.
Jarosław Krajewski (PiS) zarzucał Gronkiewicz-Waltz, że nie zrealizowała swych zapowiedzi. Zwrócił uwagę, że zapowiedziana przez nią likwidacja Biura Gospodarki Nieruchomościami w ratuszu zajęła aż 45 dni. Jak dodał, nie doszło też do dyscyplinarnego zwolnienia dyrektora tego biura, bo on sam odszedł z pracy. Wciąż też w Radzie Warszawy nie powstała komisja ds. reprywatyzacji, chociaż PO ma w radzie samodzielną większość - mówił Krajewski. Jego zdaniem koszty reprywatyzacyjnego audytu w stolicy powinna ponieść PO, a nie mieszkańcy Warszawy.
Władze Warszawy, które uosabia w pewien sposób pani Gronkiewicz-Waltz, próbują zrzucić z siebie odpowiedzialność za to, co się dzieje w Warszawie, na handlarzy roszczeń, na urzędników niższego szczebla, na klasę polityczną, na śp. Lecha Kaczyńskiego
— podkreślił Paweł Lisiecki (PiS).
W mieście stołecznym Warszawa łatwiej jest wykręcić się z kradzieży kamienicy niż z kradzieży lizaka w sklepie
— ironizował.
Krajewski i Lisiecki pytali, na podstawie jakiego przepisu ratusz wstrzymał zwroty nieruchomości. Pahl w odpowiedzi zwrócił uwagę na zasadę demokratycznego państwa prawa, która nakazuje organom państwa sprawne i rzetelne funkcjonowanie w imię ochrony interesu mieszkańców gminy. Jest ona zapisana w konstytucji, która mówi, że można ją stosować bezpośrednio.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/312479-prezydent-warszawy-unika-wyjasnien-nie-wiadomo-czy-p-gronkiewicz-waltz-jest-chora-czy-jest-na-uczelni-na-to-pytanie-nie-uzyskalismy-odpowiedzi?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.