Błaszczak: Każdy ma prawo do demonstrowania swoich poglądów. Ale musi spaść napięcie, bo ono jest zbyt wyśrubowane

To, że 11 listopada nie pokryją się trasy i czas Marszu Niepodległości i marszu KOD, to jeszcze nie koniec. Jak się dowiedziałem, tego dnia również inne organizacje zarejestrowały swoje marsze lub pochody i niestety część tych organizacji ma charakter konfrontacyjny

-– powiedział w TVP Info minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. Jak dodał, to „jest taka próba zderzenia się”.

11 listopada ulicami Warszaw po raz kolejny przejdzie Marsz Niepodległości. Tego samego dnia protest zapowiedział Komitet Obrony Demokracji. Lider tego ugrupowania Mateusz Kijowski zaznaczył, że nie chce wchodzić „w jakieś kolizje czy interakcje uliczne”.

Do sprawy odniósł się w TVP Info Mariusz Błaszczak. Szef MSWiA przekonywał, że „w Polsce każdy ma prawo manifestować, ale złe jest nawoływanie do konfrontacji”. Mówił, że cieszy go fakt takiego rozplanowania Marszu Niepodległości i demonstracji KOD, aby nie doszło do bezpośredniego spotkania między uczestnikami obu zgromadzeń.

To, że 11 listopada nie pokryją się trasy i czas Marszu Niepodległości i marszu KOD, to jeszcze nie koniec. Jak się dowiedziałem, tego dnia również inne organizacje zarejestrowały swoje marsze lub pochody i niestety część tych organizacji ma charakter konfrontacyjny. A więc jest taka próba zderzenia się

-– mówił.

Chciałbym zapewnić o jednym: że Polska jest krajem wolnym i demokratycznym. Każdy ma prawo do demonstrowania swoich poglądów. Ale musi spaść napięcie, bo ono jest zbyt wyśrubowane. Nie tędy droga

-– dodał.

Minister zapewnił, że policjanci, którzy będą zabezpieczać obchody 11 listopada, „nie są od walk ulicznych, ale by zapewnić bezpieczeństwo”. Przekonywał, że doprowadzenie do konfrontacji ulicznych jest „psuciem opinii Polski na arenie międzynarodowej”.

ansa/PAP