Jakiś czas temu Grzegorz Schetyna zapowiadał konserwatywny skręt Platformy, teraz z kolei wspiera czarny marsz. Gdy widzi pan przed sobą samochód, który jeździ zygzakiem, od prawej do lewej strony szosy, to dzwoni pan policję, podejrzewając, że kierowca jest pod wpływem alkoholu
—powiedział w rozmowie z polskatimes.pl wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
Polityk pytany czy PiS powinien poprzeć Donalda Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej stwierdził, że „rozliczanie rządów poprzedników to nie jest osobista zemsta”.**
Nie może być tak, że politycy rządzący nie będą odpowiadać za popełnione błędy, jeśli zostanie udowodnione im przekroczenie prawa
—powiedział polityk PiS.
Bielan dodał, że z rozmów z kolegami zasiadającymi w komisji ds. Amber Gold, a także opierając się na doniesieniach mediów- nie ma wątpliwości, że Tusk ponosi przynajmniej polityczną odpowiedzialność za tę aferę, „za to, że aparat państwa nie podjął działań w tej sprawie”.
Rozmaite instytucje były informowane o nieprawidłowościach, ale nic z tym nie zrobiły. Jednocześnie widzieliśmy bardzo bliskie związki szefa Amber Gold z politykami Platformy w Trójmieście. (…) Wiadomo też, że miały miejsce przepływy finansowe, Amber Gold sponsorowało wydarzenia przez tych polityków inicjowane
-stwierdził Bielan.
Senator dodał, że trudno mu uwierzyć w to, że szef Amber Gold, który dziś siedzi w więzieniu, „był jedynym sprawcą tych wszystkich przekrętów”.
Bardziej wygląda on na słupa niż na mózg tej operacji. Stali za nim pewnie inni ludzie - i mam nadzieję, że służby i komisja śledcza dojdą, kto to był
—skwitował polityk.
Atakowany za „misiewiczów” w polskiej polityce senator odparował, że skala tego zjawiska za rządów Prawa i Sprawiedliwości jest marginalna, natomiast wyżyny osiągnęła za rządów Platformy Obywatelskiej. Bielan przypomniał, że niedawno dowiedzieliśmy chociażby, że firma żony byłego ministra w rządzie Platformy Aleksandra Grada otrzymała kontrakt warty 24 mln zł od spółki państwowej, którą Grad jako szef resortu skarbu kontrolował.
Na tego typu sytuacje PO nie reagowała
—stwierdził Bielan.
I dodał, że CBA rozpoczęło kontrolę wszystkich kontraktów na obsługę PR-ową, marketingową i prawną w spółkach skarbu państwa, które zostały zawarte za rządów PiS, by upewnić się czy nie doszło do żadnych nieprawidłowości.
Za rządów PO nikomu takie kontrole nie przychodziły do głowy. Więcej, Mariusz Kamiński został wtedy wyrzucony z CBA za to, że próbował kontrolować poczynania ministrów. Dziś wiemy, że CBA miało wręcz zakaz podejmowania kontroli w niektórych obszarach, nie działała choćby w Warszawie, czego efektem jest gigantyczna afera reprywatyzacyjna
—podkreślił senator.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jakiś czas temu Grzegorz Schetyna zapowiadał konserwatywny skręt Platformy, teraz z kolei wspiera czarny marsz. Gdy widzi pan przed sobą samochód, który jeździ zygzakiem, od prawej do lewej strony szosy, to dzwoni pan policję, podejrzewając, że kierowca jest pod wpływem alkoholu
—powiedział w rozmowie z polskatimes.pl wicemarszałek Senatu Adam Bielan.
Polityk pytany czy PiS powinien poprzeć Donalda Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej stwierdził, że „rozliczanie rządów poprzedników to nie jest osobista zemsta”.**
Nie może być tak, że politycy rządzący nie będą odpowiadać za popełnione błędy, jeśli zostanie udowodnione im przekroczenie prawa
—powiedział polityk PiS.
Bielan dodał, że z rozmów z kolegami zasiadającymi w komisji ds. Amber Gold, a także opierając się na doniesieniach mediów- nie ma wątpliwości, że Tusk ponosi przynajmniej polityczną odpowiedzialność za tę aferę, „za to, że aparat państwa nie podjął działań w tej sprawie”.
Rozmaite instytucje były informowane o nieprawidłowościach, ale nic z tym nie zrobiły. Jednocześnie widzieliśmy bardzo bliskie związki szefa Amber Gold z politykami Platformy w Trójmieście. (…) Wiadomo też, że miały miejsce przepływy finansowe, Amber Gold sponsorowało wydarzenia przez tych polityków inicjowane
-stwierdził Bielan.
Senator dodał, że trudno mu uwierzyć w to, że szef Amber Gold, który dziś siedzi w więzieniu, „był jedynym sprawcą tych wszystkich przekrętów”.
Bardziej wygląda on na słupa niż na mózg tej operacji. Stali za nim pewnie inni ludzie - i mam nadzieję, że służby i komisja śledcza dojdą, kto to był
—skwitował polityk.
Atakowany za „misiewiczów” w polskiej polityce senator odparował, że skala tego zjawiska za rządów Prawa i Sprawiedliwości jest marginalna, natomiast wyżyny osiągnęła za rządów Platformy Obywatelskiej. Bielan przypomniał, że niedawno dowiedzieliśmy chociażby, że firma żony byłego ministra w rządzie Platformy Aleksandra Grada otrzymała kontrakt warty 24 mln zł od spółki państwowej, którą Grad jako szef resortu skarbu kontrolował.
Na tego typu sytuacje PO nie reagowała
—stwierdził Bielan.
I dodał, że CBA rozpoczęło kontrolę wszystkich kontraktów na obsługę PR-ową, marketingową i prawną w spółkach skarbu państwa, które zostały zawarte za rządów PiS, by upewnić się czy nie doszło do żadnych nieprawidłowości.
Za rządów PO nikomu takie kontrole nie przychodziły do głowy. Więcej, Mariusz Kamiński został wtedy wyrzucony z CBA za to, że próbował kontrolować poczynania ministrów. Dziś wiemy, że CBA miało wręcz zakaz podejmowania kontroli w niektórych obszarach, nie działała choćby w Warszawie, czego efektem jest gigantyczna afera reprywatyzacyjna
—podkreślił senator.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/311373-bielan-gdyby-tusk-wrocil-do-polski-i-tak-nie-bedzie-dla-spoleczenstwa-ciekawa-alternatywa-moze-co-najwyzej-stanac-na-czele-kod