Jerzy Zelnik w poruszającym wywiadzie dla portalu wPolityce.pl przyznał, że ma na sumieniu zabicie dziecka nienarodzonego, co nie daje mu spokoju do dzisiaj.
Moje ciało, moja sprawa? To, co w takim razie taka kobieta uważa? Że to życie, które w niej się rozwija, można porównać do czegoś w rodzaju obcięcia paznokci? Ona daje schronienie powstającemu życiu i jemu służy. To nie jest obce ciało, tylko nowe życie. Kobieta nie może wyciąć go jak jakiejś rakowej narośli. Zastanawiam się, gdzie te kobiety mają rozum i serce, jeżeli tego nie rozumieją. Tu można chyba mówić o jakimś odczłowieczeniu tych kobiet. Może jestem bardzo surowy, ale noszę w sobie to bolesne doświadczenie aborcji, z którego nie umiem się wyspowiadać. Do końca życia zapewne będę cierpiał z tego powodu, chociaż księża tłumaczą mi, że już się z tego wielokrotnie wyspowiadałem
— wyznaje Jerzy Zelnik. Kilkadziesiąt lat temu nie miał świadomości czym jest aborcja. Dzisiaj już wie.
Teraz wiemy o wiele więcej na temat aborcji niż kilkadziesiąt lat temu i korzystając z tej wiedzy ponosimy również większą odpowiedzialność
— podkreśla.
Nie jest to jedyny przypadek mężczyzny dotkniętego syndromem postaborcyjny. Potwierdzają to także statystyki, zebrane przez dr. Antoniego Ziębę. Według badań opublikowanych pod koniec lat 90. Przez Proscillę K. Cole¬man i E. S. Nel¬son, okazuje się, że prawie 52% badanych studentów doświad¬czyło po abor¬cji depresji, żalu i smutku, a 36% mężczyzn wyraz¬iło tęs¬knotę za zabitym dzieck¬iem.
Prospek¬ty¬wne badanie ponad 100 mężczyzn, przeprowad¬zone przez Lau¬zon, Roger-Achim, Achim i Boyer wskazało, iż 17,6% mężczyzn uważa, że abor¬cja miała negaty¬wny wpływ na ich relacje z part-nerkami, a 21,3% mężczyzn, którzy byli obecni przy abor¬cji uważa, że było to trau¬maty¬czne przeży-cie
— przytacza dr Zięba.
Jeszcze bardziej dramatyczne są skutki aborcji u kobiet. Według badań opublikowanych w 1985, przez dr Speckhardt na Uniwersytecie Minnesota spośród kobiet, które przeszły aborcję:
100% — doświadczało smutku, poczucia utraty; 92% — przeżywało poczucie winy; 85% — było zaskoczonych intensywnością smutnych przeżyć postaborcyjnych; 81% — odczuwało obniżone poczucie własnej wartości; 81% — miało świadomość doznania krzywdy; 81% — wciąż myśli o abortowanym dziecku; 73% — cierpiało na depresję; 73% — czuje się nieswojo w obecności niemowląt i małych dzieci; 73% — odczuwa niemożność rozmawiania o przeżytej aborcji; 69% — przeżywa niechęć do współżycia seksualnego; 65% — miało tendencje samobójcze; 61% — zaczęło nadużywać alkoholu; 31% — podejmowało próby samobójcze; 23% — przeżywało skrajnie ciężkie poczucie winy.
Podobne badania przeprowadzone w 1985 roku w prywatnej klinice Mount Sinai School of Medicine. Spośród badanych 46% przyznało, że aborcja stała się przyczyną największego kryzysu w ich życiu, 48% stwierdziło, że relacje z ojcem zabitego dziecka zmieniły się znacząco na niekorzyść lub wprost załamały się, a u 33% kobiet wystąpiły zaburzenia seksualne. 52% odczuwa smutek, poczucie pustki, rozdrażnienie, całkowity brak radości z życia.
Czy można to wszystko bagatelizować? Czy prawem kobiet nie jest przypadkiem świadomość tych faktów? Dlaczego więc w imię postępu, feministki i organizacje lewicowe, cofają opinię publiczną do stanu sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy nie mieliśmy pełnej wiedzy o aborcji i jej skutkach?
Czarny protest zgromadził ok. 98 tys. osób w całej Polsce. Środowiska proaborcyjne odtrąbiły sukces i ogłosiły się większością. To kolejne kłamstwo. Ruchy profile mają milionowe rzesze zwolenników, wyrażających swoją aprobatę dla życie na wiele rozmaitych sposobów. Od kilku lat każdego roku setki tysięcy ludzi gromadzą się na Marszach dla Życia i Rodziny. Maszeruje już prawie 140 miast w całej Polsce. Od 11 lat ulicami Warszawy kroczy Marsz Świętości Życia. Idea ta także została przeniesiona do wielu lokalnych społeczności.
Rodzina jest największą wartością dla ponad 82 proc. Polaków. Czarne, wulgarne protesty tego nie zmienią. To prawda, że środowiska Nowej Lewicy są krzykliwe i otrzymują potężne wsparcie międzynarodowych organizacji. Jak stwierdził dziś prof. Ryszard Legutko:
Aborcja to jeden z fundamentów europejskości UE. Niechęć do aborcji to jest antyeuropejskość
Może właśnie dlatego czarne manifestantki nie mają prawa do zdobycia pełnej informacji na temat istoty i skutków zabijania dzieci nienarodzonych.
Gender - groźna kulturowa inwazja! Polecamy „wSklepiku.pl” książkę naszej publicystki Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły. Wojna cywilizacji”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jerzy Zelnik w poruszającym wywiadzie dla portalu wPolityce.pl przyznał, że ma na sumieniu zabicie dziecka nienarodzonego, co nie daje mu spokoju do dzisiaj.
Moje ciało, moja sprawa? To, co w takim razie taka kobieta uważa? Że to życie, które w niej się rozwija, można porównać do czegoś w rodzaju obcięcia paznokci? Ona daje schronienie powstającemu życiu i jemu służy. To nie jest obce ciało, tylko nowe życie. Kobieta nie może wyciąć go jak jakiejś rakowej narośli. Zastanawiam się, gdzie te kobiety mają rozum i serce, jeżeli tego nie rozumieją. Tu można chyba mówić o jakimś odczłowieczeniu tych kobiet. Może jestem bardzo surowy, ale noszę w sobie to bolesne doświadczenie aborcji, z którego nie umiem się wyspowiadać. Do końca życia zapewne będę cierpiał z tego powodu, chociaż księża tłumaczą mi, że już się z tego wielokrotnie wyspowiadałem
— wyznaje Jerzy Zelnik. Kilkadziesiąt lat temu nie miał świadomości czym jest aborcja. Dzisiaj już wie.
Teraz wiemy o wiele więcej na temat aborcji niż kilkadziesiąt lat temu i korzystając z tej wiedzy ponosimy również większą odpowiedzialność
— podkreśla.
Nie jest to jedyny przypadek mężczyzny dotkniętego syndromem postaborcyjny. Potwierdzają to także statystyki, zebrane przez dr. Antoniego Ziębę. Według badań opublikowanych pod koniec lat 90. Przez Proscillę K. Cole¬man i E. S. Nel¬son, okazuje się, że prawie 52% badanych studentów doświad¬czyło po abor¬cji depresji, żalu i smutku, a 36% mężczyzn wyraz¬iło tęs¬knotę za zabitym dzieck¬iem.
Prospek¬ty¬wne badanie ponad 100 mężczyzn, przeprowad¬zone przez Lau¬zon, Roger-Achim, Achim i Boyer wskazało, iż 17,6% mężczyzn uważa, że abor¬cja miała negaty¬wny wpływ na ich relacje z part-nerkami, a 21,3% mężczyzn, którzy byli obecni przy abor¬cji uważa, że było to trau¬maty¬czne przeży-cie
— przytacza dr Zięba.
Jeszcze bardziej dramatyczne są skutki aborcji u kobiet. Według badań opublikowanych w 1985, przez dr Speckhardt na Uniwersytecie Minnesota spośród kobiet, które przeszły aborcję:
100% — doświadczało smutku, poczucia utraty; 92% — przeżywało poczucie winy; 85% — było zaskoczonych intensywnością smutnych przeżyć postaborcyjnych; 81% — odczuwało obniżone poczucie własnej wartości; 81% — miało świadomość doznania krzywdy; 81% — wciąż myśli o abortowanym dziecku; 73% — cierpiało na depresję; 73% — czuje się nieswojo w obecności niemowląt i małych dzieci; 73% — odczuwa niemożność rozmawiania o przeżytej aborcji; 69% — przeżywa niechęć do współżycia seksualnego; 65% — miało tendencje samobójcze; 61% — zaczęło nadużywać alkoholu; 31% — podejmowało próby samobójcze; 23% — przeżywało skrajnie ciężkie poczucie winy.
Podobne badania przeprowadzone w 1985 roku w prywatnej klinice Mount Sinai School of Medicine. Spośród badanych 46% przyznało, że aborcja stała się przyczyną największego kryzysu w ich życiu, 48% stwierdziło, że relacje z ojcem zabitego dziecka zmieniły się znacząco na niekorzyść lub wprost załamały się, a u 33% kobiet wystąpiły zaburzenia seksualne. 52% odczuwa smutek, poczucie pustki, rozdrażnienie, całkowity brak radości z życia.
Czy można to wszystko bagatelizować? Czy prawem kobiet nie jest przypadkiem świadomość tych faktów? Dlaczego więc w imię postępu, feministki i organizacje lewicowe, cofają opinię publiczną do stanu sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy nie mieliśmy pełnej wiedzy o aborcji i jej skutkach?
Czarny protest zgromadził ok. 98 tys. osób w całej Polsce. Środowiska proaborcyjne odtrąbiły sukces i ogłosiły się większością. To kolejne kłamstwo. Ruchy profile mają milionowe rzesze zwolenników, wyrażających swoją aprobatę dla życie na wiele rozmaitych sposobów. Od kilku lat każdego roku setki tysięcy ludzi gromadzą się na Marszach dla Życia i Rodziny. Maszeruje już prawie 140 miast w całej Polsce. Od 11 lat ulicami Warszawy kroczy Marsz Świętości Życia. Idea ta także została przeniesiona do wielu lokalnych społeczności.
Rodzina jest największą wartością dla ponad 82 proc. Polaków. Czarne, wulgarne protesty tego nie zmienią. To prawda, że środowiska Nowej Lewicy są krzykliwe i otrzymują potężne wsparcie międzynarodowych organizacji. Jak stwierdził dziś prof. Ryszard Legutko:
Aborcja to jeden z fundamentów europejskości UE. Niechęć do aborcji to jest antyeuropejskość
Może właśnie dlatego czarne manifestantki nie mają prawa do zdobycia pełnej informacji na temat istoty i skutków zabijania dzieci nienarodzonych.
Gender - groźna kulturowa inwazja! Polecamy „wSklepiku.pl” książkę naszej publicystki Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły. Wojna cywilizacji”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310909-czy-aborcja-jest-jedynie-sprawa-kobiet-zapetlone-feministki-depcza-postulaty-o-ktore-same-walczyly-jakie-sa-skutki-spoleczne-tego-obledu?strona=2