Mówiąc o umowie CETA można przewrotnie powiedzieć, że jest to „POPiS”. Z jednej strony umowa była negocjowana w latach 2009-2014 czyli za rządów Platformy Obywatelskiej. Teraz zaś Prawo i Sprawiedliwość podtrzymuje swoje stanowisko. Szukając plusów w tej sytuacji, można przewrotnie powiedzieć, że to dobrze, że w końcu te dwie partie mają wspólne stanowisko w jakiejś sprawie. Polska racja stanu wymaga, by mieć wspólne stanowisko i szukać rozwiązań służącym obywatelem. Niestety, to wspólne stanowisko służy dużym narodowym korporacjom, a nie zwykłym ludziom. Powtórzę jeszcze raz. Możliwe, że wątpliwości jakie budzi CETA są bezpodstawne. Może czegoś nie wiemy. Tylko jeżeli czegoś nie wiem, to dobrze by było, żeby wszyscy zaniepokojeni Polacy byli rzetelnie o wszystkim w odpowiednim czasie informowani, a nie w ostatniej chwili.
Zdaniem prof. Leokadii Oręziak - ekonomisty z SGH, „Szanse na to, że będzie można realizować politykę przemysłową, zawartą w Programie na Rzecz Odpowiedzialnego rozwoju, przy umowie CETA i TTiP są żadne”. Ile w tym prawdy?
Prof. Oręziak ma z pewnością dużo racji. Umowy CETA i TTiP mogą w realny sposób zagrozić założeniom wicepremiera Mateusza Morawieckiego.Te umowy wzmacniają siłę dużych międzynarodowych korporacji, które są głównymi beneficjentami takich umów. A jakie są duże polskie międzynarodowe korporacje? Nie kojarzę takich. Plan Morawieckiego zakłada, że Polska stanie się silnym krajem interesu, jednak założenia umowy CETA nie zgrywają się z tym. Polska w starciu z dużymi korporacjami jest na straconej pozycji. Plan wiceministra zakłada, że Polska będzie silnym państwem interesu, co jest zupełnie przeciwne potrzebom i celom niemieckich, amerykańskich czy kanadyjskich korporacji, które w największym stopniu skorzystają na umowie CETA. Patrząc na zakup Monstano przez Bayera widzimy w jakim kierunku idzie globalizacja na świecie. Jest coraz więcej dużych graczy, którzy mają siłę porównywalną lub nawet większą niż państwa takie jak Polska.
Nie do końca rozumiem kiedy wiceminister Morawiecki mówi, że czas neoliberalizmu się skończył i trzeba odchodzić o dziecięcej choroby liberalizmu, a z drugiej strony mówi się, że CETA będzie dla nas korzystna. Widzimy więc, że w tej narracji jest pewna niespójność. Być może wszystkie nasze niepokoje są bezpodstawne. Dlaczego jednak przez 10 miesięcy obywatele nie byli w rzetelny sposób informowani o tej ważnej kwestii?
Przez cała lata 90. wmawiano nam, że przypływ unosi wszystkie łodzie. Dzisiaj jednak widzimy, że przypływ wcale nie podniósł wszystkich łodzi. Polska łódź nie podniosła się w takim stopniu, w jakim byśmy tego oczekiwali. Teraz nadchodzi kolejny przypływ, który nie podniesie polskiej łodzi, a wręcz ją przytopi. Mam nadzieję, że oddolny głos organizacji obywatelskich pomaga naszym decydentom i dodaje im odwagi w opowiadaniu się za obywatelami, polską racją stanu, a nie interesami międzynarodowych korporacji.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Doskonała lektura na weekend! Tygodnik „wSieci”! E - wydanie dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mówiąc o umowie CETA można przewrotnie powiedzieć, że jest to „POPiS”. Z jednej strony umowa była negocjowana w latach 2009-2014 czyli za rządów Platformy Obywatelskiej. Teraz zaś Prawo i Sprawiedliwość podtrzymuje swoje stanowisko. Szukając plusów w tej sytuacji, można przewrotnie powiedzieć, że to dobrze, że w końcu te dwie partie mają wspólne stanowisko w jakiejś sprawie. Polska racja stanu wymaga, by mieć wspólne stanowisko i szukać rozwiązań służącym obywatelem. Niestety, to wspólne stanowisko służy dużym narodowym korporacjom, a nie zwykłym ludziom. Powtórzę jeszcze raz. Możliwe, że wątpliwości jakie budzi CETA są bezpodstawne. Może czegoś nie wiemy. Tylko jeżeli czegoś nie wiem, to dobrze by było, żeby wszyscy zaniepokojeni Polacy byli rzetelnie o wszystkim w odpowiednim czasie informowani, a nie w ostatniej chwili.
Zdaniem prof. Leokadii Oręziak - ekonomisty z SGH, „Szanse na to, że będzie można realizować politykę przemysłową, zawartą w Programie na Rzecz Odpowiedzialnego rozwoju, przy umowie CETA i TTiP są żadne”. Ile w tym prawdy?
Prof. Oręziak ma z pewnością dużo racji. Umowy CETA i TTiP mogą w realny sposób zagrozić założeniom wicepremiera Mateusza Morawieckiego.Te umowy wzmacniają siłę dużych międzynarodowych korporacji, które są głównymi beneficjentami takich umów. A jakie są duże polskie międzynarodowe korporacje? Nie kojarzę takich. Plan Morawieckiego zakłada, że Polska stanie się silnym krajem interesu, jednak założenia umowy CETA nie zgrywają się z tym. Polska w starciu z dużymi korporacjami jest na straconej pozycji. Plan wiceministra zakłada, że Polska będzie silnym państwem interesu, co jest zupełnie przeciwne potrzebom i celom niemieckich, amerykańskich czy kanadyjskich korporacji, które w największym stopniu skorzystają na umowie CETA. Patrząc na zakup Monstano przez Bayera widzimy w jakim kierunku idzie globalizacja na świecie. Jest coraz więcej dużych graczy, którzy mają siłę porównywalną lub nawet większą niż państwa takie jak Polska.
Nie do końca rozumiem kiedy wiceminister Morawiecki mówi, że czas neoliberalizmu się skończył i trzeba odchodzić o dziecięcej choroby liberalizmu, a z drugiej strony mówi się, że CETA będzie dla nas korzystna. Widzimy więc, że w tej narracji jest pewna niespójność. Być może wszystkie nasze niepokoje są bezpodstawne. Dlaczego jednak przez 10 miesięcy obywatele nie byli w rzetelny sposób informowani o tej ważnej kwestii?
Przez cała lata 90. wmawiano nam, że przypływ unosi wszystkie łodzie. Dzisiaj jednak widzimy, że przypływ wcale nie podniósł wszystkich łodzi. Polska łódź nie podniosła się w takim stopniu, w jakim byśmy tego oczekiwali. Teraz nadchodzi kolejny przypływ, który nie podniesie polskiej łodzi, a wręcz ją przytopi. Mam nadzieję, że oddolny głos organizacji obywatelskich pomaga naszym decydentom i dodaje im odwagi w opowiadaniu się za obywatelami, polską racją stanu, a nie interesami międzynarodowych korporacji.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Doskonała lektura na weekend! Tygodnik „wSieci”! E - wydanie dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310193-nasz-wywiad-rafal-gorski-znam-poslow-ktorzy-jeszcze-w-styczniu-czy-lutym-nie-wiedzieli-co-to-jest-ceta-i-ttip-to-zatrwazajace?strona=2