Lis z Hołdysem, Krzemiński z Poniedziałkiem, Rzepliński ze Skwarą, Niesiołowski z Kamińskim, Mieszkowski z kimś równie wykształconym, Kijowski z Michnikiem i pewnie jeszcze inne podobne tandemy ruszą do kolejnych ulicznych szturmów na pozycje dziś rządzących.
Zapewne nie zabraknie też Balcerowicza z Petru, a może Petru z Balcerowiczem, gdyż teraz, to raczej były wicepremier kilku rządów przeznaczony jest do noszenia teczki za wybitnym inteligentem szczególnej troski, który wzbudza wesołość co drugim swym wystąpieniem.
Widząc miałkość swych dotychczasowych sukcesów w obalaniu władzy, nakręcają się wzajemnie, by dojść – być może – do bariery wyznaczonej przez niejakiego Ryszarda Cybę. Mogą do niej dojść, albo i ją przekroczyć, bo czyż przed politycznym morderstwem w Łodzi ktoś wyobrażał sobie coś podobnego? I tylko hiena w postaci miejscowego Stefana natychmiast wyrzuciła z siebie kolejną nikczemność – „wszak morderca szukał mnie i tylko przypadkiem wtargnął do biura poselskiego PiS”.
Wzmiankowana hiena jest dziś jedną z twarzy naprędce skrzykniętej grupy politycznych malwersantów, która zaklęciami o swej europejskości chce zamaskować swe obmierzłe oblicze. Takich właśnie popleczników i koalicjantów ma Komitet Obrony Demokracji, czy też raczej komitet obrony darmozjadów.
Marsz Niepodległości ma już swą tradycję. Także w głowach upiornych. Dla nich każdy sposób, dający choćby najmniejszą szansę na powrót do koryta, wart jest praktyki. Nie tak bardzo dawno organizacja, także powołująca się co i rusz na demokratyczne maniery, zaprosiła w dzień największego polskiego święta niemieckich bandziorów. I oni z zaproszenia skorzystali, licznie przybywając z kastetami i bejsbolowymi kijami. Zapraszający udzielili im nawet swej kwatery do przechowania bojowego ekwipunku.
Wrzeszczący Lis i wzywający do ostrzejszych protestów Krzemiński wprawnie się w taką prognozę wydarzeń wpisują. Jak ostrzej, to ostrzej. Rzepliński chciał szukać w walce z polskim rządem pomocy u niemieckich prawników, jego sprzymierzeńcy mogą przypomnieć sobie walkę z prawicą, kiedy jeszcze była w opozycji. Do dzieła panowie, szlaki zostały przetarte! Może nawet znajdą się srebrniki od ościennych. To też już było.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/310056-lis-z-krzeminskim-powinni-znowu-zaprosic-na-marsz-niemieckich-demokratow-z-palami-juz-raz-sie-udalo