Nikt z nas nie może być pewny swojego stanowiska. Premier Kaczyński zaraz po wygranych wyborach w październiku powiedział, że nic się nam nie należy. Praca i pokora – to zasady, które przestrzegamy
— powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24. Jak tłumaczył - o zmianach w rządzie zakomunikuje opinii publicznej pani premier.
To nie moja kompetencja. Pani premier w tym tygodniu tak, jak zapowiadała, przedstawi zmiany, które mają charakter zarówno personalny, jak i strukturalny
-– dodał: Mówiąc o ewentualnych zmianach pośród obecnych wojewodów - powiedział:
Spotkanie z wojewodami rzeczywiście będzie, ale takie spotkanie jest organizowane przeze mnie – nadzoruję pracę wojewodów – i ono jest organizowane cyklicznie, w zasadzie co miesiąc. Co miesiąc mamy odprawy, na których rozmawiamy na temat spraw, jakie stoją przed wojewodami. Zmiany są zawsze możliwe. W odróżnieniu od naszych poprzedników, my nie jesteśmy przyspawani do stanowisk
Błaszczak, pytany o skład i kompetencje nowej Komisji ds. Badania Wypadków Lotniczych i podkomisji smoleńskiej - zapewnił, że wierzy w ich fachowość.
Członkowie podkomisji smoleńskiej – są specjalistami, w przeciwieństwie do swoich poprzedników
— powiedział. Stwierdził też, że wg zapewnień Antoniego Macierewicza to Tatiana Anodina zwróciła się do strony polskiej o spotkanie, a nie na odwrót.
Jest przełom, dostrzeżony również w Moskwie. To są komisje złożone z ludzi, którzy dążą do poznania prawdy
— przekonywał Mariusz Błaszczak.
Zaznaczył jednak, że spotkanie z szefową MAK powinno być obwarowane takimi warunkami, które uniemożliwią późniejsze manipulacje.
Nawiązał też do ujawnionych niedawno wypowiedzi b. szefa PKBWL.
Wypowiedzi Jerzego Millera, że tezy polskiej komisji mają być tożsame z tezami rosyjskiej – świadczą, że nie było woli wyjaśnienia prawdziwych przyczyn katastrofy
— stwierdził minister.
Szef MSWiA był tez pytany o sprawę protestów środowisk kombatanckich dotyczących apelu smoleńskiego.
Czy to, ze Macierewicz wywiera presję w tej sprawie – nie jest błędem?
— pytał dziennikarz.
Ja uważam, że nie ma żadnej wojny z kombatantami, takie tezy są nieuprawnione. Nic nie dzieje się na siłę, w Gdańsku były zmiany w tekście apelu
— tłumaczył.
To jest szukanie konfliktu na siłę
—dodał.
Minister spraw wewnętrznych stwierdził też, że nie obawia się przebiegu święta 11 listopada.
Możecie spokojnie demonstrować niezależnie od poglądów. Policja będzie strzegła bezpieczeństwa
— zadeklarował.
Przyznał jednak, że widzi niebezpieczeństwo dążenia do konfrontacji ze strony KOD, którego skrót rozszyfrował jako Komitet Obrony Dotychczasowości.
Oni już próbowali w Gdańsku. Już próbowali wywołać awanturę na pogrzebie Inki i Zagończyka. Proszę poczytać Hołdysa. Oni zmierzają do draki
— powiedział Błaszczak.
Coraz mniej ludzi przychodzi na manifestacje i jest niebezpieczeństwo,że będą dążyli do konfrontacji
— dodał. Przypomniał, że prezydent Warszawy ma obowiązek interwencji, kiedy pokrywają się trasy przemarszów różnych organizacji.
Mam nadzieję, że będzie to święto pokojowe
— powiedział Mariusz Błaszczak.
ansa/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309942-mariusz-blaszczak-zmiany-w-rzadzie-do-konca-tygodnia-nikt-z-nas-nie-moze-byc-pewny-swojego-stanowiska