Jeszcze 46 dni do „wielkiego marszu”… - zagrzewa i odlicza Lis już codziennie na Twitterze, w myśl hasła szefa tonącej Platformy Grzegorza Schetyny: „ulica i zagranica”. I rozdaje przy tym razy na prawo i lewo. Z lewa napatoczyła mu się właśnie Magdalena Ogórek, która ośmieliła się powiedzieć otwarcie, o co zakodowanym tak naprawdę chodzi. Jak stwierdziła w studiu TVP Info, jest to ”ruch antyrządowy”, który „dąży do tego, by obalić władzę wybraną w demokratycznych wyborach”, do czego „nawołuje wszelkimi możliwymi sposobami”. Rozsierdzony Lis zareagował na to, a jakże, wpisem na Twitterze:
„Byli ludzie z marmuru i z żelaza. Są i ludzie z wazeliny”.
Być może doszedł do tego wniosku patrząc na swą twarz przy goleniu. Swoją drogą, Lis jest albo bardzo twardym facetem, albo w ogóle bez kręgosłupa, skoro co rano na swój widok w lustrze nie dostaje odruchu wymiotnego. Począwszy od dnia, gdy błagał Lecha Wałęsę: „niech pan nas ratuje, panie prezydencie” przed rządem premiera Jana Olszewskiego. Ale to dawna historia, kto ja pamięta. Kandydatka na prezydenta RP, Magdalena Ogórek miała szansę dołączyć do państwa Lisów, może nawet mogłaby z panią Hanną pojechać w „Azja Express”, a może i dostałaby własny program w TVN-ie o sztuce, ale skoro dopatruje się pozytywów w rządach PiS, niech się buja…
Prócz Lisa, do bujania Ogórek jest chętnych wielu. Np. inny „człowiek z Newsweeka” Wojciech Staszewski, który wydzielił na łamach ze dwa tygodnie temu, co sądzi o tej „gwiazdce na wybiegu”, która „flirtuje z prawicą”, a „nie jest architektem czegokolwiek” i albo oszukiwała w kampanii, albo teraz oszukuje. Rzecz jasna, nie napisał tego od siebie, tylko powołał się na… anonimowego, „jednego z polityków SLD”. Kto nie z nami, ten przeciw nam, może lewica bez Ogórek przejrzy na oczy i przyłączy się do „mobilizacji i organizacji marsza”. W kupie siła. Nomen omen, na twitterowe wezwania Lisa odpowiedział bez ogródek internauta „Masmo”:
„11 listopada KOD chce przykleić się do Marszu Niepodległości jak g… do okrętu i będzie krzyczeć płyniemy”…
Można i tak. Można też odpowiedzieć majdaniarzowi Lisowi lekceważącym cytatem z wiersza Juliana Tuwima:
„Warszawskie bubki, żygolaki, zebrani w malowniczą trupę, z byle mistycznym kpem na czele, całujcie mnie wszyscy w dupę”.
Jednak nie bagatelizowałbym Lisowego judzenia, oszołomów nie brakuje. Obchody Narodowego Święta Niepodległości będą wymagały szczególnej troski, aby mogły po prostu przebiegać godnie, a nie według scenariusza zrodzonego w chorej wyobraźni zgorzkniałego, byłego moderatora.
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet: „Resortowe dzieci. (2 tomy, media i służby)”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeszcze 46 dni do „wielkiego marszu”… - zagrzewa i odlicza Lis już codziennie na Twitterze, w myśl hasła szefa tonącej Platformy Grzegorza Schetyny: „ulica i zagranica”. I rozdaje przy tym razy na prawo i lewo. Z lewa napatoczyła mu się właśnie Magdalena Ogórek, która ośmieliła się powiedzieć otwarcie, o co zakodowanym tak naprawdę chodzi. Jak stwierdziła w studiu TVP Info, jest to ”ruch antyrządowy”, który „dąży do tego, by obalić władzę wybraną w demokratycznych wyborach”, do czego „nawołuje wszelkimi możliwymi sposobami”. Rozsierdzony Lis zareagował na to, a jakże, wpisem na Twitterze:
„Byli ludzie z marmuru i z żelaza. Są i ludzie z wazeliny”.
Być może doszedł do tego wniosku patrząc na swą twarz przy goleniu. Swoją drogą, Lis jest albo bardzo twardym facetem, albo w ogóle bez kręgosłupa, skoro co rano na swój widok w lustrze nie dostaje odruchu wymiotnego. Począwszy od dnia, gdy błagał Lecha Wałęsę: „niech pan nas ratuje, panie prezydencie” przed rządem premiera Jana Olszewskiego. Ale to dawna historia, kto ja pamięta. Kandydatka na prezydenta RP, Magdalena Ogórek miała szansę dołączyć do państwa Lisów, może nawet mogłaby z panią Hanną pojechać w „Azja Express”, a może i dostałaby własny program w TVN-ie o sztuce, ale skoro dopatruje się pozytywów w rządach PiS, niech się buja…
Prócz Lisa, do bujania Ogórek jest chętnych wielu. Np. inny „człowiek z Newsweeka” Wojciech Staszewski, który wydzielił na łamach ze dwa tygodnie temu, co sądzi o tej „gwiazdce na wybiegu”, która „flirtuje z prawicą”, a „nie jest architektem czegokolwiek” i albo oszukiwała w kampanii, albo teraz oszukuje. Rzecz jasna, nie napisał tego od siebie, tylko powołał się na… anonimowego, „jednego z polityków SLD”. Kto nie z nami, ten przeciw nam, może lewica bez Ogórek przejrzy na oczy i przyłączy się do „mobilizacji i organizacji marsza”. W kupie siła. Nomen omen, na twitterowe wezwania Lisa odpowiedział bez ogródek internauta „Masmo”:
„11 listopada KOD chce przykleić się do Marszu Niepodległości jak g… do okrętu i będzie krzyczeć płyniemy”…
Można i tak. Można też odpowiedzieć majdaniarzowi Lisowi lekceważącym cytatem z wiersza Juliana Tuwima:
„Warszawskie bubki, żygolaki, zebrani w malowniczą trupę, z byle mistycznym kpem na czele, całujcie mnie wszyscy w dupę”.
Jednak nie bagatelizowałbym Lisowego judzenia, oszołomów nie brakuje. Obchody Narodowego Święta Niepodległości będą wymagały szczególnej troski, aby mogły po prostu przebiegać godnie, a nie według scenariusza zrodzonego w chorej wyobraźni zgorzkniałego, byłego moderatora.
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet: „Resortowe dzieci. (2 tomy, media i służby)”.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309841-scenariusz-z-chorej-wyobrazni-rozzalony-i-zdesperowany-lis-wzywa-do-ulicznej-konfrontacji-w-swieto-niepodleglosci?strona=2