Posłowie są podzieleni są ws. projektu, który wprowadza zmiany w przepisach dotyczących in vitro. Podczas czwartkowej debaty został złożony wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu - głosowanie w piątek.
W czwartek wieczorem posłowie dyskutowali o projekcie ustawy o obronie życia i zdrowia nienarodzonych dzieci poczętych in vitro, nowelizacji ustawy o leczeniu niepłodności, ustawy Kodeks karny oraz Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Podpisali się pod nim głównie posłowie Kukiz‘15, niezrzeszeni oraz poseł PO. Zgodnie z projektem w procedurze in vitro będzie można tworzyć tylko jeden zarodek, który należy umieścić w ciele kobiety w ciągu 72 godzin.
Jak mówił w imieniu wnioskodawców Jan Klawiter (niez.), projekt ma na celu „zagwarantowanie dzieciom poczętym in vitro prawo do urodzenia, wyeliminować praktyki selekcji, przywrócić relacje pomiędzy decyzją o poczęciu życia a odpowiedzialnością za jego rozwój”. Dodał, że projekt ma także „przywrócić porządek prawny w RP”. Jak wyjaśnił, chodzi o ujednolicenie terminologii ustawy o leczeniu niepłodności z innymi, obowiązującymi aktami prawnymi.
PiS opowiedział się za dalszymi pracami nad projektem. Tomasz Latos (PiS), że „w tej sprawie z pewnością należy porozmawiać z ekspertami, należy posłuchać argumentów obu stron”.
Uważamy, że przy wszystkich wątpliwościach i zastrzeżeniach, które mogą być zgłaszane przez różne strony sali - zarówno do samej procedury in vitro, jak też do tego konkretnego projektu, to ten, który obecnie obowiązuje, jest z pewnością projektem - myślę, że chyba jednym z najbardziej liberalnych w Europie
— powiedział.
Ewa Kopacz (PO) oceniła, że rozwiązania zaproponowane w projekcie zmian w prawie dotyczącym in vitro, zmierzają do likwidacji tej metody w Polsce. Złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Oceniła, że rozpatrywany projekt jest wynikiem egoizmu jego autorów.
W ustawie, którą zaproponowaliście, nie chodzi o nic innego tylko o wasz egoizm, o chęć udowodnienia, że wasza wola, wasze poglądy, wasza władza nad innymi jest ważniejsza niż szczęście innych ludzi, a nawet życie innych ludzi
— mówiła.
Również Michał Stasiński (Nowoczesna) ocenił, że celem projektowanej ustawy jest całkowita likwidacja in vitro w Polsce. „Wzywam państwa i bardzo proszę o odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu” - powiedział Stasiński. Jego klubowy kolega Marek Ruciński mówił do wnioskodawców, że nie mają prawa decydować, jaki sposób leczenia niepłodności wybiorą pacjenci. „Bez względu na przyszłość tego projektu Nowoczesna będzie podejmować wszelkie działania w kierunku zapewniania pełnego finansowania terapii metodą in vitro” - zadeklarował.
Szef PSL Władysław Kosiniak Kamysz ocenił, że projekt w obecnym kształcie „jest trudny do przyjęcia”. „Potrzeba w nim wielu zmian i pytanie do PiS, czy w tym wypadku intencją PiS są zmiany w ustawie o in vitro i w jakim czasie” - powiedział. Zapowiedział, że w klubie PSL nie będzie dyscypliny w głosowaniu nad projektem.
Zdaniem Michała Kamińskiego z koła Europejskich Demokratów projekt jest zły i powinien zostać odrzucony.
Jesteśmy zwolennikami in vitro
— zadeklarował.
Również podczas zadawania pytań posłowie byli podzieleni w kwestii projektu. Zdaniem Mirosława Suchonia (N) projekt, jest „beznadziejny, dramatyczny, fatalny, haniebny, katastrofalny, koszmarny, krytyczny, makabryczny, nieludzki, okropny, potworny, przeraźliwy, rozpaczliwy, straszliwy, straszny, tragiczny i zatrważający”.
Nie wystarczy słownika, by wymienić wszystkie te rzeczy, które można powiedzieć o tym projekcie
— ocenił.
Anna Sobecka (PiS) przekonywała, że „w sprawie in vitro największe kontrowersje budzi fakt, że w wielu klinikach ludzkie zarodki pozostają po zabiegach i były wyrzucane na śmietnik, sprzedawane lub oddawane w termosach rodzicom”.
Posłanka mówiła, że w listopadzie 2008 r. ukazała się publikacja Centrum Kontroli Chorób i Prewencji w Atlancie o tym, że wady wrodzone występują częściej u dzieci urodzonych w wyniku zastosowania zapłodnienia metodą in vitro.
Niektóre z tych wad to ciężkie wady serca, które mogą występować dwa razy częściej, rozszczepy wargi i podniebienia, zrośnięcie przełyku, występuje prawdopodobieństwo pojawienia się ciężkiego nowotworu oka jakim jest siatkówczak
— wyliczała.
Chcę zadeklarować (…) w pierwszym dniu kiedy wrócimy do władzy - przywrócimy in vitro i urodzi się nie sześć tysięcy dzieci, a sześćdziesiąt i sześćset tysięcy. Tylko drodzy Polacy musicie przeczekać ten okres ideologów i moralistów
— oświadczył z kolei Bartosz Arłukowicz (PO).
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Posłowie są podzieleni są ws. projektu, który wprowadza zmiany w przepisach dotyczących in vitro. Podczas czwartkowej debaty został złożony wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu - głosowanie w piątek.
W czwartek wieczorem posłowie dyskutowali o projekcie ustawy o obronie życia i zdrowia nienarodzonych dzieci poczętych in vitro, nowelizacji ustawy o leczeniu niepłodności, ustawy Kodeks karny oraz Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Podpisali się pod nim głównie posłowie Kukiz‘15, niezrzeszeni oraz poseł PO. Zgodnie z projektem w procedurze in vitro będzie można tworzyć tylko jeden zarodek, który należy umieścić w ciele kobiety w ciągu 72 godzin.
Jak mówił w imieniu wnioskodawców Jan Klawiter (niez.), projekt ma na celu „zagwarantowanie dzieciom poczętym in vitro prawo do urodzenia, wyeliminować praktyki selekcji, przywrócić relacje pomiędzy decyzją o poczęciu życia a odpowiedzialnością za jego rozwój”. Dodał, że projekt ma także „przywrócić porządek prawny w RP”. Jak wyjaśnił, chodzi o ujednolicenie terminologii ustawy o leczeniu niepłodności z innymi, obowiązującymi aktami prawnymi.
PiS opowiedział się za dalszymi pracami nad projektem. Tomasz Latos (PiS), że „w tej sprawie z pewnością należy porozmawiać z ekspertami, należy posłuchać argumentów obu stron”.
Uważamy, że przy wszystkich wątpliwościach i zastrzeżeniach, które mogą być zgłaszane przez różne strony sali - zarówno do samej procedury in vitro, jak też do tego konkretnego projektu, to ten, który obecnie obowiązuje, jest z pewnością projektem - myślę, że chyba jednym z najbardziej liberalnych w Europie
— powiedział.
Ewa Kopacz (PO) oceniła, że rozwiązania zaproponowane w projekcie zmian w prawie dotyczącym in vitro, zmierzają do likwidacji tej metody w Polsce. Złożyła wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Oceniła, że rozpatrywany projekt jest wynikiem egoizmu jego autorów.
W ustawie, którą zaproponowaliście, nie chodzi o nic innego tylko o wasz egoizm, o chęć udowodnienia, że wasza wola, wasze poglądy, wasza władza nad innymi jest ważniejsza niż szczęście innych ludzi, a nawet życie innych ludzi
— mówiła.
Również Michał Stasiński (Nowoczesna) ocenił, że celem projektowanej ustawy jest całkowita likwidacja in vitro w Polsce. „Wzywam państwa i bardzo proszę o odrzucenie tej ustawy w pierwszym czytaniu” - powiedział Stasiński. Jego klubowy kolega Marek Ruciński mówił do wnioskodawców, że nie mają prawa decydować, jaki sposób leczenia niepłodności wybiorą pacjenci. „Bez względu na przyszłość tego projektu Nowoczesna będzie podejmować wszelkie działania w kierunku zapewniania pełnego finansowania terapii metodą in vitro” - zadeklarował.
Szef PSL Władysław Kosiniak Kamysz ocenił, że projekt w obecnym kształcie „jest trudny do przyjęcia”. „Potrzeba w nim wielu zmian i pytanie do PiS, czy w tym wypadku intencją PiS są zmiany w ustawie o in vitro i w jakim czasie” - powiedział. Zapowiedział, że w klubie PSL nie będzie dyscypliny w głosowaniu nad projektem.
Zdaniem Michała Kamińskiego z koła Europejskich Demokratów projekt jest zły i powinien zostać odrzucony.
Jesteśmy zwolennikami in vitro
— zadeklarował.
Również podczas zadawania pytań posłowie byli podzieleni w kwestii projektu. Zdaniem Mirosława Suchonia (N) projekt, jest „beznadziejny, dramatyczny, fatalny, haniebny, katastrofalny, koszmarny, krytyczny, makabryczny, nieludzki, okropny, potworny, przeraźliwy, rozpaczliwy, straszliwy, straszny, tragiczny i zatrważający”.
Nie wystarczy słownika, by wymienić wszystkie te rzeczy, które można powiedzieć o tym projekcie
— ocenił.
Anna Sobecka (PiS) przekonywała, że „w sprawie in vitro największe kontrowersje budzi fakt, że w wielu klinikach ludzkie zarodki pozostają po zabiegach i były wyrzucane na śmietnik, sprzedawane lub oddawane w termosach rodzicom”.
Posłanka mówiła, że w listopadzie 2008 r. ukazała się publikacja Centrum Kontroli Chorób i Prewencji w Atlancie o tym, że wady wrodzone występują częściej u dzieci urodzonych w wyniku zastosowania zapłodnienia metodą in vitro.
Niektóre z tych wad to ciężkie wady serca, które mogą występować dwa razy częściej, rozszczepy wargi i podniebienia, zrośnięcie przełyku, występuje prawdopodobieństwo pojawienia się ciężkiego nowotworu oka jakim jest siatkówczak
— wyliczała.
Chcę zadeklarować (…) w pierwszym dniu kiedy wrócimy do władzy - przywrócimy in vitro i urodzi się nie sześć tysięcy dzieci, a sześćdziesiąt i sześćset tysięcy. Tylko drodzy Polacy musicie przeczekać ten okres ideologów i moralistów
— oświadczył z kolei Bartosz Arłukowicz (PO).
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309338-sejm-podzielony-ws-in-vitro-zlozono-wniosek-o-odrzucenie-projektu-w-pierwszym-czytaniu?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.